16

723 39 42
                                    

(a/n): uporałam się z updatem w (prawie) tydzień nie wierzę xd
dziękuję mega za 28k, komy, gwiazdki i witam wszystkich nowych czytelników <3 mam nadzieję, że jakość rozdziałów po moim powrocie nie spadła jakoś bardzo...

no to miłego, wytykajcie w komach błędy, czy literówki 📖☁️

    Noc zawisła nad horyzontem, całując na odchodne brzoskwiniowe niebo, które ustąpiło gwiazdom swoje płótno

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

    Noc zawisła nad horyzontem, całując na odchodne brzoskwiniowe niebo, które ustąpiło gwiazdom swoje płótno. Posrebrzany grafit był dziś niezwykle czysty. Miła niespodzianka jak na figle, które lubi płatać majowa pogoda. Gwiazdozbiory, rozsypane wokół półokrągłego księżyca, jaśniały nad szczytami wieżowców w ten piątkowy wieczór. Dla wielu zbawienny, po tygodniu ciężkiej pracy.

Mieszkanie zazwyczaj ciche i ponure, dziś, za sprawą przypadkowego spotkania, wypełniały śmiechy, docinki oraz bezkresne rozmowy. Trochę wydawało się to snem na jawie. Jisung przynajmniej czuł się, jakby dryfował na tej granicy.

A jak przyjemny był owy dryf. Siedząc na łóżku, oparty o wysłaną poduszkami ścianę, śmiał się niekontrolowanie z wideo, w którym główną rolę grały koty Minho. Brunet zapoznał go z trzema towarzyszami, emanując przy tym dumą na kilometr.

— Musiałem potem sprzątać całą łazienkę — tłumaczył starszy, przywołując z pamięci obraz rozsypanego wszędzie żwirku. Młodszy zaczął przewijać po kolei miliony fotek, rozpływając się nad każdą z osobna.  

— Ale słodziaki...— rudy wpatrywał się maślanymi oczami w zdjęcia zwierząt, również chcąc mieć jakiegoś pupila do towarzystwa.

— Wiem, jak właściciel — Lee przytaknął, jakby takież stwierdzenie padło w ogóle z ust chłopaka.

— Chciałbyś hyung, oj chciałbyś. Poza tym, chyba bardziej służący, niż właściciel — tu dużo się nie pomylił.

Minho zauważył, że Han zdaje się używać zwrotów grzecznościowych tylko wtedy, gdy chce komuś ubliżyć. Lee zwykł nie pozostawać dłużny za kąśliwości, jednak roześmiana twarz Jisunga potrafiła skutecznie ukoić jego "irytację". Tak naprawdę mało co wprawiało bruneta w autentyczny gniew.

Od początku ich znajomości był to chyba pierwszy raz, gdy widział go tak swobodnego. Wiedział, że im więcej czasu spędzi z Hanem, tym ciężej będzie mu się pogodzić z wyprowadzką.

— Pewnie będę się powoli zbierał — zablokował ekran telefonu, lekko wycierając spocone dłonie o swoje dżinsy. Serce zaczęło przyspieszać rytmu. Jisunga zaalarmowały te słowa, zmywając mu z twarzy uśmiech. Po chwili jednak dostał olśnienia. 

— Mama dziś zostaje w biurze! — rzucił bez ogródek. Gdyby nie wizyta Minho pewnie by go to zasmuciło. — Może zostaniesz na noc? Jest już dość późno...

Dopiero po fakcie dotarło do rudzielca, że może być nachalny wobec dziewiętnastolatka, zaś tę realizację poprzedziły wypieki na policzkach. 

Zanim młodszy zaczął tłumaczyć się bez powodu, Minho zabrał pierwszy głos — Nie będę się wpraszał, poza tym taksówki jeżdżą całą dobę, z powrotem nie będzie problemu.

𝙬𝙞𝙣𝙙𝙤𝙬 - minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz