A/N: od tego momentu puszczają mi hamulce, nie będziemy się pierdolić, tylko jedziemy po bandzie, betch!
uwaga: przed tobą 3300 słów...
─── ・ 。゚☆: *.☽ .* :☆゚. ───
Deszcz spowił ulice Seulu, przeganiając ludzi pod zadaszenia i do pomieszczeń, zaś z ulic i chodników robiąc reflektujące światła bilbordów, neonów i lamp, zwierciadła.
Han przeskakiwał z nogi na nogę do rytmu piosenki w słuchawkach, które miał w uszach, stojąc pod daszkiem sklepowym. Rozglądał się nerwowo na boki, jakby był śledzony przez mordercę, wyczekując przybycia swojego najgorszego koszmaru.
Odblokował telefon i, po raz kolejny, spojrzał na wiadomość, którą otrzymał dzisiejszego ranka. Nie był zbytnio wyspany po długim maratonie filmowym u Changbina, jednak treść i nadawca sms-a postawiły go na nogi błyskawicznie. I nie, nie była to jego matka. Jej wiadomość celewo zignorował.Sobota, 9:53
nieznany: Śpisz jeszcze? Tu Minho.SKĄD MASZ MÓJ NUMER?!?!?!?
nieznany: Dzisiaj o 18. Czekaj na mnie pod starbucksem na Gangnam i wez parasol może padać ;)
Nie wziął go, bo nie miał zamiaru opuszczać czterech ścian, jednak gdy Changbin wywalił go za drzwi po tym, jak wyjadł mu ostatnią paczkę cini minis, rudowłosy poczuł, iż nie ma innego wyjścia.
Mógłby wrócić do własnego domu, aczkolwiek myśl o spotkaniu ciotki z Busan, która przyjechała na weekend, była tak mało kusząca, że postanowił ruszyć tam, gdzie zaproponował brunet. Chcąc nie chcąc, musiał spełnić warunki zakładu, który niestety przegrał.Zaprzeczyć nie mógł, iż Lee Minho to przystojny facet. Nie mógł również zaprzeczyć temu, że potrafił zamącić Jisungowi w głowie, ale każdy medal ma dwie strony. Tą drugą jest fakt, że jego przystojny sądsiad to gej. Zalatuje lekką hipokryzją, gdyż Han przyznaje się przed samym sobą, że lubi tę samą płeć. Łatwiej by im się obydwu współistniało, gdyby brunet jednak był hetero. Możliwość jakiejkolwiek relacji z sąsiadem go przerażała, ale i ekscytowała. Próbował wmówić sobie, że to złe i nie potrzebne mu teraz żadne problemy sercowe. Chciał się też wyzbyć potrzeb rosnących i zmieniających się wraz z jego ciałem.
Rudowłosy do końca nie rozumiał, na czym polega to całe pożądanie i jak odnaleźć się w świecie dojrzałych płciowo ludzi. Nigdy nie miał ani dziewczyny ani chłopaka. Nie zauroczył się również. Całe jego życie skupiało się na spełnianiu ambicji i udowadnianiu sobie, że jest czegoś wart.
Aczkolwiek, nikt nie kazał mu wskakiwać starszemu do łóżka, ani być wobec niego niczym niepoprawny romantyk. Ba, jego matka by się chyba przekręciła, gdyby dowiedziała się o odmiennych preferencjach swojego małego Jisunga.
Jakby się dłużej zastanowić, Minho przejawiał cień zainteresowania, choć mogła to być jedynie gra na uczuciach rudzielca, a on nie mógł pozwolić komuś się zranić, czy wykorzystać, nie po tym, co stało się lata temu.
Minho nie odpuścił sobie po ich ostatnim spotkaniu. Jego nieustępliwość wybija Hana z rytmu, a to rzecz niespotykana. Do tej pory jedynie belfer od matmy to potrafił. Jisung chyba jednak wolał swojego wrednego nauczyciela od Minho.
Otwartość i bezpośredniość bruneta odstrasza go na tyle skutecznie, ponieważ Jisung od małego nauczony był, aby zbyt pochopnie nie ufać ludziom.
Od momentu, w którym On go porzucił, uświadomił sobie, jak mało warte są obietnice i jak mocno rani ich nie dotrzymanie. Zwłaszcza przez kogoś, kogo się kocha.
Zawiódł się kiedyś na osobie, która była dla niego całym światem...
CZYTASZ
𝙬𝙞𝙣𝙙𝙤𝙬 - minsung
Fanfiction*wolne rozdziały *autorka w kryzysie pisarskim od 2020 *slow burn romance Han Jisung, fanatyk sportu, całe swoje życie poświęca pasjom i przyjaciołom, prowadzi normalne, prawie idealne życie. Jedynym problemem siedemnastolatka jest przewrażliwiona r...