7

42 1 1
                                    

*3 miesiące później*

*Pola*

To już dzisiaj. Nasz wymarzony dzień. Dzisiaj jest nasz ślub. Dzisiaj zostanę żoną Jana Bytnara. Jestem najszczęśliwsza na świecie. Kocham go z całego serca. Przez ostatnie miesiące Janek wraz z Maćkiem i Tadeuszem mieli mnóstwo akcji związanych z "małym sabotażem" albo coś w harcerstwie. A mi kazał siedzieć w domu, zajmować się ślubem bo wesela nie robimy tylko mała impreza do godziny policyjnej dla rodziny i znajomych a potem już noc poślubna tylko dla nas.

Tak rozmyślając stoję w białej sukni mojej mamy przed lustrem patrząc na swojego przyszłego męża Janka jak próbuje poradzić sobie z założeniem krawatu, podeszłam i mu go założyłam na co podziękował soczystym buziakiem.

*Rudy*

Nadszedł czas ceremonii.
Strasznie się stresowałem. Stałem w salonie z księdzem, chłopakami, moimi rodzicami, i paroma dziewczynami w salonie czekając aż moja przyszła żona wejdzie. Spojrzałem w stronę Alka miał łzy w oczach. Wzruszyłem się na ten widok. Aż nagle zobaczyłem moją ukochaną którą prowadził Zośka. Podał mi jej rękę którą ucałowałem i podeszliśmy razem.

W końcu nadszedł moment przysięgi.

Zośka podał księdzu obrączki i stres się naśilił. A jak powie nie?

-Janku powtarzaj za mną.

-Ja Jan Bytnar, biorę Ciebie Polu Karasiewicz za żonę. I ślubuję Ci. Miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże przechmogący w trójcy jedyny i wszyscy święci. Powiedział ksiądz

-Ja Jan Bytnar, biorę Ciebie Polu Karasiewicz za żonę. I ślubuję Ci. Miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże przechmogący w trójcy jedyny i wszyscy święci. Powtórzyłem.

- Teraz ty Polu.

-Ja Pola Bytnar, biorę Ciebie Janku Bytnarze za męża. I ślubuję Ci. Miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże przechmogący w trójcy jedyny i wszyscy święci. Powtórzyła.

-Teraz możecie założyć sobie obrączki. Janku, weź obrączkę i powtarzaj za mną.

-Żono, przyjmnij tą obrączkę jako znak mojej miłości i wierności. W imię ojca, i syna i ducha świętego amen.

Założyłem jej obrączkę na palec ze łzami w oczach spojrzałem w jej oczy.

-Teraz zrób ty to samo Polu.

- Mężu , przyjmnij tą obrączkę jako znak mojej miłości i wierności. W imię ojca, i syna i ducha świętego amen.

Pola założyła mi obrączkę też ze łzami w oczach.

-OGŁASZAM WAS MĘŻEM I ŻONĄ! MOŻECIE SIĘ POCAŁOWAĆ.

Wtedy mocno pocałowałem Pole i powiedziałem:

-Od tego momentu jesteś Panią Bytnar, tak jak ci obiecałem. Nic nie powiedziała tylko wpiła się w moje usta.

Kochanie, oddałeś życie w słusznej sprawieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz