"Czasem wystarczy tylko czyjaś obecność by wszystko inne potoczyło się łatwiej."
*********************
"Sun flower" to jedna z najlepszych i najbardziej popularnych kawiarni w Offenburgu. Po szkole ciężko znaleźć tu miejsce, jest duży ruch. Grupki znajomych spotykają się tu i gadają o swoich przygodach dnia. Często tu bywałam, ponieważ cappucino jest tu po prostu wyborne, naleśniki z czekoladą są tu zajebiste oraz atmosfera jest przytulna, spokojna i cicha. Zajęliśmy miejsce przy oknie poczekaliśmy na menu.
Po chwili podeszła do nas blond kelnerka żeby przyjąć zamówienie.
-Co wam podać- zapytała słodkim głosem spoglądając ukradkiem na Lukasa.
-Poproszę ice tea i kanapkę z szynką.- spojrzał na mnie -A ty kochanie?- zapytał.
KOCHANIE?! Czy go do reszty pojebało? Lukas'ie Lynn zabije cię!
Spojrzałam na kelnerkę, która czuła się trochę zakłopotana.
-Poproszę cappucino i ciastko stracciatella.- odpowiedziałam oburzona całą tą sytuacją i uśmiechnęłam się do kelnerki, po czym ta szybko odeszła.
Spojrzałam morderczym wzrokiem na Lukasa, po czym ten wybuchnął śmiechem.
-Co cię tak śmieszy... i co to kurwa miało być?!- zapytałam szeptem aby nie zwrócić na siebie uwagi.
-To było zmylenie tej blond kelnerki.- powiedział kiedy już trochę się uspokoił. - Poza tym nie byłem nią jakoś specjalnie zainteresowany, a widać było, że miała na mnie ochotę.- pokazał na swoje ciało, na co tylko przekręciłam głowę z politowaniem. -A twoja mina była bezcenna, wiem że właśnie zniszczyłem twoje marzenia, przykro mi.
Wyobraziłam sobie moją wkurzoną minę i sama z siebie zaczęłam się śmiać. Jak jestem wkurzona to robie się czerwona na policzkach jak burak.
-Nie tym razem kochanie.- powiedziałam sarkastycznie.
W tym samym czasie przyszła do nas kelnerka, jednak teraz jej wyraz twarzy był chłodny. Położyła przede mną moje ciastko i kawe oraz herbatę na talerzyku i kanapkę przed Lukasem po czym odeszła puszczając mu oczko.
-Coś ci wystaje spod kubeczka na talerzyku mój drogi.- powiedziałam po czy zaczęłam się śmiać.
-No super nadal nie odpuściła.- powiedział i przetarł twarz rękoma. -Jestem tu dopiero jakieś kilka miesięcy a już dostałem ze sto takich karteczek.- dodał zirytowany.
-Nie powinieneś narzekać... ta w sumie była całkiem miła... wyobrażam sobie resztę dziewczyn, które ci karteczki dawały, ale ty masz dylematy. Nie jaest źle, naprawde nie jest źle.- odparłam filozoficznie.
-To jest naprawde straszne.- powiedział z żalem -Z tobą też chyba nie jest źle jeśli chodzi o chłopaków?
Na początku chciałam go wyśmiać. Im chodzi tylko o jedno.
-Chłopacy to dupki.- odpowiedziałam
-Ja też?- zapytał
-Zależy.- powiedziałam udając zamyśloną.
-Obrażam się.- skrzyżował ręce na piersi i pokazał mi język. Aww... wyglądał jak małe dziecko, któremu rodzice nie chcą kupić samochodzika.
Szybko wyjęłam telefon, włączyłam aparat i zrobiłam mu zdjęcie.
-Ej ej bez paparacji. Czas dla reporterów mam tylko o 12.00 i wyłącznie za moją zgodą.- odpowiedział z pewną siebie miną.
-No dobrze to o 12.01 wstawie to na Insta. - wysłałam mu buziaka.
-Spróbuj tylko a się zemszcze.- powiedział
-Już się boje.- odparłam
-To dobrze bo zemsta będzie słodka.- ostrzegł mnie.
-Ups... wstawiłam, te przyciski mi się mylą.- powiedziałam chichocząc jak jakaś niedorozwinięta.
-Zabiję cię kiedyś... wiesz?-warknął z uśmieszkiem
-Nie, nie wiem- odpowiedziałam nie mogąc przestać się śmiać.
Głupawka powróciła.
-Z czego się tak śmiejesz?
-W siedem minut zarobiłeś 62 like i 16 komentarzy.
-Jak?!- zapytał- Zemszcze się.
-Spróbuj tylko.- zagroziłam
-A tak wogóle to popularna jesteś ... w siedem minut "fame" normalnie.- powiedział i udawał zamyśloną minę
Wykorzystałam sytuację i wyciągnęłam białego iPhona.
-I kolejna focia.- ledwo co wykrztusiłam śmiejąc się głośno
-O nie.
-O tak.
Szybkim, zgrabnym ruchem wyrwał mi telefon i usunął zdjęcie.W momencie , w ktorym chciałam mu go zabrać on zrobił mi focie i wstawił karniaka ze zdjęciem- "Moim bogiem jest Lukas, od zawsze. Obiecuje, że nigdy więcej nie wstawie mu głupiego zdj, bo inaczej będę mu czyścić buty... Pozdrawiam."
Po napisaniu tak pięknego i wzruszającego postu oddał mi mój sprzęt. Czytałam to już cztery raz i nie mogę w to uwierzyć.
Patrze na niego gniewnym spojrzeniem na co on wybuchł śmiechem. Wyjął swój telefon i sprawdził facebooka.
-Wow już 86 like, szalejesz młoda- przyznał i kliknął kciuka w górę - teraz 87.
-A ty stary zginiesz!- powiedziałam trochę za głośno, bo wszyscy się na nas spojrzeli.~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam, że tak późno.
CZYTASZ
Folder
FantasyRosie Grace to zwyczajna dziewczyna do czasu... W dniu jej 18 urodzin zaczynają dziać się z nią dziwne rzeczy. Odkrywa dlaczego jej siostra popełniła samobójstwo. Dlaczego rodzice ją zostawili i kim naprawdę są ludzie, którzy ją wychowali. Czy da r...