Dzieciństwo Ancientów - Cookie Run Kingdom

"Zwykły" Dzień

Ten dzień się zapowiadał na zwyczajny ale taka jedna różowa (chyba wiadomo o kim mowa) postanowiła zrobić przesłuchanie Łozeska...
W zamku Cacao bo były one w odwiedzinach

Hollyberry - no Dobra... Gadaj gdzie jest Choco!

Łozesek - OuO *jedynie to mruga*

Cheese - Berry... To gadać nawet nie umie

Hollyberry - ale ja musze wiedzieć gdzie jest Choco! Bo chce mu pokazać na żywe oczy jak Jego stary podrywa Vanilie!

Cheese - serio? A może to on sam mu powie!?

Hollyberry - tyle że on psychy nie ma i nie wie gdzie jest Choco.. Zaraz... PRZECIEŻ TEN DZIECIAK MOŻE NAS ZAPROWADZIĆ DO NIEGO! Dlaczego o tym nie pomyślałam od razu?!

Cheese - ty no.. Mądre i powolne myślenie to jest akurat

Łozesek - OuO

Hollyberry - malutka... Posłuchaj, zaprowadzisz nas do Choco?

Łozesek - *mruga i sobie gdzieś tupta*

Hollyberry - O_O...
Czy mam to traktować jako "jebać Cie nic Ci nie powiem" czy jako "tak pewnie idź za mną"?

Cheese - wiesz że nie wiem...

Hollyberry - to może po prostu pójdźmy za nią?

Cheese - no ok.. Przynajmniej sie dowiemy o co jej chodzi

Po chwili...

Hollyberry i Golden Cheese śledziły Łozeska...
Może i dobrze że to zrobiły...

*widać Łozeska która chciała dotknąć przeklętego miecza który był wbity w ziemię po walce z Cacao z Choco*

Hollyberry - O MÓJ BOŻE! *szybko bierze Łozeska na ręce*

Cheese - co jest... Skąd ona wiedziała że ten miecz jest tutaj?!

Hollyberry - nie wiem...

Łozesek - *wystawia rączki w stronę miecza*

Hollyberry - nie malutka... Ten miecz jest bardzo niebezpieczny

Łozesek -  ◕^◕

Cheese - Berka... Chodźmy z tym do Cacao może...?

Łozesek - taa.... Chodźmy

*Hollyberry i Cheese poszły z Łozeskiem do Cacao*

Jakiś czas później...

Hollyberry - CACAO!!!

Cacao -?! *odwraca się* Hollyberry?! Cheese?!

Cheese - czy ten dzieciak wiedział o mieczu?!

Cacao - nie... A czemu sie pytacie... Ja zawsze miałem ją na widoku... *lekki niepokój*

Hollyberry - bo ona go znalazła i prawie dotknęła!

Cacao -?!