Lee Minho pov
Moje pożegnanie z młodszym widział jeden z ordynatorów. Czym byłoby moje szczęście, gdyby nie był to mój przyjaciel? Przeprosił Hyunjina z którym teraz rozmawiał i podszedł do mnie.
- Dwa pytania.. - zaczął idąc razem ze mną w stronę mojego gabinetu.
Westchnąłem wiedząc, że teraz już się nie wywinę i musze mu odpowiedzieć na oba.
- Po prostu je zadaj. I tak nie będę miał życia jak nie odpowiem więc chcę mieć je z głowy. - westchnąłem i spojrzałem na niego.
- Co Ci się stało, że jesteś taki mokry? - zapytał wchodząc za mną do mojego gabinetu.
- Zabrałem Jisunga na spacer. Finalnie trochę mi się zmokło przez deszcz, bo wolałem przynajmniej trochę oszczędzić młodego od zniknięcia - wyjaśniłem otwierając szafkę, gdzie zawsze miałem w razie czego, suche i świeże ubrania. - A jakie masz drugie pytanie? - zapytałem i założyłem ręce na klatce czekając na nie.
- Nigdy, aż tak się nikim nie przejąłeś.. więc zastanawia mnie czy.. przypadkiem nie łączy was coś więcej? - zapytał mnie i usiadł na sofie przed moim biurkiem.
Westchnąłem tylko odwracając wzrok, na regał z wieloma teczkami. Strasznie nie chciałem odpowiadać na to pytanie z jednego powodu. Bo nie wiedziałem co nas łączy, chociaż.. z drugiej strony.. kiedy trzeba była to relacja lekarz-pacjent, a poza tym byliśmy.. przyjaciółmi.
- Idę się przebrać - oznajmiłem tylko wstępnie uciekając od tematu i przeszedłem do łazienki dołączonej do mojego gabinetu. - Pogadamy później - dodałem zamykając za sobą drzwi.
- Minho. Nie uciekniesz od tego tematu. - powiedział poirytowany lekarz.
- Daj mi się tylko przebrać, dobrze? - zapytałem uspokajając się i próbując sprawić tonem głosu większe opanowanie starszego.
- Jasne - mruknął niezadowolony, a ja już wiedziałem, że tej wypowiedzi towarzyszyło przewrócenie oczami.
Od razu się przebrałem, po chwili czując jak przyjemnie ciepło zaczęło mi się robić. Spojrzałem na siebie w lustrze i co ty masz mu odpowiedzieć? Nic was nie łączy... ale czy chciałbyś żeby łączyło was coś więcej? Zacząłem sam zadawać sobie pytania w głowie.
- Idziesz już? - wyrwał mnie z zamyślenia poddenerwowany głos Chana. Wiedziałem, że starszy nie chce źle, ale dziwnie się czułem rozmawiając na taki temat (jeśli to ja byłem osobą z problemem uczuciowym) z kimkolwiek.
- Tak, tak, idę - odpowiedziałem i zanim wyszedłem poprawiłem sobie jeszcze tylko włosy.
- To jak? Powiedz mi co jest między tobą a nim? - zapytał patrząc na mnie wyczekująco.
- Chris.. nic nie ma, jestem dla niego lekarzem, a on dla mnie pacjentem. Jesteśmy przyjaciółmi.. - powiedziałem robiąc wszystko żeby mój wzrok nie skrzyżował się z tym starszego.
- Inaczej. Podoba Ci się? - zapytał i sugestywnie uniósł brwi, jakby mimo mojej odpowiedzi wiedział, co tak naprawdę się dzieje.
- Owszem, uważam, że jest całkiem uroczy.. ma miękkie włosy i te jego wiewiórkowate policzki... - zacząłem rozwodzić się.
- Hold up. Minho. Co się z tobą stało? - zapytał mnie z „dumnym" uśmiechem - Czyżby mój mały braciszek dorastał?! Minho ma kogoś na oku! - powiedział z szerokim uśmiechem i mnie objął.
- Co?! Nie! - zacząłem się bronić.. choć i tak na marne, moje tłumaczenie się teraz nic nie da. Tak czy inaczej chłopak będzie uważał swoje, a ja swoje.
CZYTASZ
Car cr(u)sh|MinSung|pt.1
FanfictionLee Minho jest szpitalnym psychologiem. Opiekuje się osobami, które przebywają na szpitalnych oddziałach. Pewnego dnia trafia do szpitala młody chłopak - Han Jisung, który podczas wypadku stracił swoją rodzinę. Z początku bardzo to przeżywa, ale tr...