~Chapter 12~

1.3K 71 19
                                    

Han Jisung pov.

  Leżałem bezradnie na ziemi, czując dziwny ucisk w klatce. Dokładnie tak, jakby coś na mnie ciążyło. Było to niepokojące przez to, że na pierwszy rzut oka nie było widać nikogo.

Rozejrzałem się dookoła, a mój wzrok spoczął na niebie, które z każdą chwilą przejaśniało się coraz bardziej. Słychać było spokojny szum wiatru i niespieszne kroki w moim kierunku. Spojrzałem na postać zmierzającą w moim kierunku. Był to wysoki mężczyzna, o brązowych włosach i przyjemnym dla oka, promiennym uśmiechu. Im bliżej mnie był, tym bardziej czułem spokój i poczucie bezpieczeństwa.

Przyjrzałem się dokładniej tajemniczemu przybyszowi, ale nie mogłem go rozpoznać... chociaż z drugiej strony.. przypominał trochę psychologa - Lee Minho... ale nie, to niemożliwe...

    Pomału otworzyłem powieki pomału się rozbudzając. Z początku nie kojarzyłem miejsca w którym byłem, ale po chwili przypomniało mi się, że Minho „zabrał" mnie na spacer po szpitalnym ogrodzie.

- Już nie śpisz? - usłyszałem ciche pytanie. Od razu przeniosłem wzrok na starszego.

- Nie... przepraszam, że tak zasnąłem. Na długo odpłynąłem? - zapytałem przecierając oczy piąstkami.

- Na jakąś godzinkę - odpowiedział mi spoglądając na zegarek. - Nie zmarzłeś? - dopytał po chwili, lekko przesuwając dłonią po moich plecach, tak, jakby to miało mu jakoś powiedzieć czy jest mi zimno czy nie.

- Nie, jest mi ciepło. - odpowiedziałem poprawiając głowę na jego ramieniu - Jesteś całkiem wygodną poduszką - mruknąłem prawie niesłyszalnie i ponownie przymyknąłem oczy.

   Przybliżyłem się do niego, ale już nie mogłem zasnąć. Cicho westchnąłem i poprawiłem na sobie materiał, który mnie okrywał.. jakby czyjaś kurtka? Otworzyłem oczy i spojrzałem na tą rzecz. Od razu rozpoznałem w niej kurtkę Minho.

- Minho! Nie jest Ci zimno? - zapytałem zmartwiony i od razu się podniosłem do siadu oddając mu jego kurtkę. 

    Odpowiedział mi tylko cichy śmiech starszego. Wziął ode mnie kurtkę i ją nałożył.

- Nie jest, bałem się że zmarzniesz kiedy spałeś - powiedział spokojnie się uśmiechając - Chcesz już wracać do środka? - zapytał mnie powracając wzrokiem na moją osobę.

- Nie.. możemy jeszcze tutaj posiedzieć? Jest dosyć ciepło, a nie chce przeszkadzać Jeonginowi - odpowiedziałem uciekając wzrokiem.

- W takim razie zostajemy - odpowiedział mi i oparł się o ławkę. Rozłożył ręce jakby chciał mnie zaprosić. - Jeśli chcesz się jeszcze przytulić to zapraszam - uśmiechnąłem się lekko na jego propozycję i spuściłem wzrok.

- Dziękuje - powiedziałem unosząc kąciki ust do góry.

   Oparłem głowę o jego ramię obserwując to co się działo z roślinami, które uginały się pod wpływem delikatnego, przyjemnego wiatru. Moje myśli zeszły na mój wcześniejszy sen. Zastanawiała mnie postać, która się w nim pojawiła. Przeniosłem wzrok na psychologa siedzącego obok i zacząłem go porównywać do tamtej tajemniczej osoby.

- Co uważasz o snach? - zapytałem go, mając wrażenie, że zadane pytanie jest dziwnie nienaturalne i brzmi trochę na zasadzie "O! Jaka ładna dzisiaj pogoda, czyż nie?".

Car cr(u)sh|MinSung|pt.1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz