Han Jisung pov.
Leżałem bezradnie na ziemi, czując dziwny ucisk w klatce. Dokładnie tak, jakby coś na mnie ciążyło. Było to niepokojące przez to, że na pierwszy rzut oka nie było widać nikogo.
Rozejrzałem się dookoła, a mój wzrok spoczął na niebie, które z każdą chwilą przejaśniało się coraz bardziej. Słychać było spokojny szum wiatru i niespieszne kroki w moim kierunku. Spojrzałem na postać zmierzającą w moim kierunku. Był to wysoki mężczyzna, o brązowych włosach i przyjemnym dla oka, promiennym uśmiechu. Im bliżej mnie był, tym bardziej czułem spokój i poczucie bezpieczeństwa.
Przyjrzałem się dokładniej tajemniczemu przybyszowi, ale nie mogłem go rozpoznać... chociaż z drugiej strony.. przypominał trochę psychologa - Lee Minho... ale nie, to niemożliwe...
Pomału otworzyłem powieki pomału się rozbudzając. Z początku nie kojarzyłem miejsca w którym byłem, ale po chwili przypomniało mi się, że Minho „zabrał" mnie na spacer po szpitalnym ogrodzie.
- Już nie śpisz? - usłyszałem ciche pytanie. Od razu przeniosłem wzrok na starszego.
- Nie... przepraszam, że tak zasnąłem. Na długo odpłynąłem? - zapytałem przecierając oczy piąstkami.
- Na jakąś godzinkę - odpowiedział mi spoglądając na zegarek. - Nie zmarzłeś? - dopytał po chwili, lekko przesuwając dłonią po moich plecach, tak, jakby to miało mu jakoś powiedzieć czy jest mi zimno czy nie.
- Nie, jest mi ciepło. - odpowiedziałem poprawiając głowę na jego ramieniu - Jesteś całkiem wygodną poduszką - mruknąłem prawie niesłyszalnie i ponownie przymyknąłem oczy.
Przybliżyłem się do niego, ale już nie mogłem zasnąć. Cicho westchnąłem i poprawiłem na sobie materiał, który mnie okrywał.. jakby czyjaś kurtka? Otworzyłem oczy i spojrzałem na tą rzecz. Od razu rozpoznałem w niej kurtkę Minho.
- Minho! Nie jest Ci zimno? - zapytałem zmartwiony i od razu się podniosłem do siadu oddając mu jego kurtkę.
Odpowiedział mi tylko cichy śmiech starszego. Wziął ode mnie kurtkę i ją nałożył.
- Nie jest, bałem się że zmarzniesz kiedy spałeś - powiedział spokojnie się uśmiechając - Chcesz już wracać do środka? - zapytał mnie powracając wzrokiem na moją osobę.
- Nie.. możemy jeszcze tutaj posiedzieć? Jest dosyć ciepło, a nie chce przeszkadzać Jeonginowi - odpowiedziałem uciekając wzrokiem.
- W takim razie zostajemy - odpowiedział mi i oparł się o ławkę. Rozłożył ręce jakby chciał mnie zaprosić. - Jeśli chcesz się jeszcze przytulić to zapraszam - uśmiechnąłem się lekko na jego propozycję i spuściłem wzrok.
- Dziękuje - powiedziałem unosząc kąciki ust do góry.
Oparłem głowę o jego ramię obserwując to co się działo z roślinami, które uginały się pod wpływem delikatnego, przyjemnego wiatru. Moje myśli zeszły na mój wcześniejszy sen. Zastanawiała mnie postać, która się w nim pojawiła. Przeniosłem wzrok na psychologa siedzącego obok i zacząłem go porównywać do tamtej tajemniczej osoby.
- Co uważasz o snach? - zapytałem go, mając wrażenie, że zadane pytanie jest dziwnie nienaturalne i brzmi trochę na zasadzie "O! Jaka ładna dzisiaj pogoda, czyż nie?".
CZYTASZ
Car cr(u)sh|MinSung|pt.1
Fiksi PenggemarLee Minho jest szpitalnym psychologiem. Opiekuje się osobami, które przebywają na szpitalnych oddziałach. Pewnego dnia trafia do szpitala młody chłopak - Han Jisung, który podczas wypadku stracił swoją rodzinę. Z początku bardzo to przeżywa, ale tr...