001. poznajmy się

4.7K 71 8
                                    

haniapolinska


❤️️ Polubiono przez roxyxo, lanek1, beteoficjalnie oraz 5 679 innych

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

❤️️ Polubiono przez roxyxo, lanek1, beteoficjalnie oraz 5 679 innych

haniapolinska obiecałam.

Zobacz komentarze poniżej ( 1 234)

Przetarłam oczy ze zmęczenia, ale nie poddawałam się. Muszę to skończyć, choćby mieli mnie z tego studia wyjebać.

Siedziałam w nobocoto już trzecią godzinę nad tekstem, ale wciąż mi coś w nim nie pasowało. Obok mnie siedział Jonek znany większej publice "DJ Johny", jest skarbnicą tego wszystkiego co razem tworzymy w tym studiu na Bemowie.

- Jestem wykończony - Westchnął chłopak popijając już drugą kawę z rzędu. Westchnęłam niezauważalnie na to, że chłopak nie ukrywa się ze swoim uzależnieniem do kofeiny.

- Stary jesteś mix masterem dla ciebie to powinna być przyjemność - Odezwałam się po chwili, kiedy po raz setny przeczytałam słowa, które miały się jakoś ze sobą łączyć, żeby miały one sens. Chłopak przyklasnął mi w odpowiedzi rzucając według niego śmiesznym żartem.

- Płacisz mi za to, więc nie narzekam - Roześmiał się i chłopak oparł się na krześle zarzucając ręce do tyłu głowy. Siedział jak szef, a ja musiałam się męczyć z rymami.

- Nie płace ci, żebyś się opierdalał - Powiedziałam podając mu kartkę, którą musiałam podpisać o feacie do Chivasa.

Oficjalne pismo musi przejść przez mój label i trafić do wytwórni GUGU. Mam nadzieję, że Solar i Białas się na to zgodzą, bo Krystian liczy na mnie, że pojawię się na jego debiutanckiej płycie. Myślę, że oboje możemy stworzyć coś dobrego.

- Podpisz się i jutro pojadę prosto do wytwórni oddać to - Powiedziałam patrząc jak chłopak składa podpis - Zadzwonię do Laury, czy ma dziś czas - Do powiedziałam nie patrząc już na niego, a na ekran telefonu wybierając numer do mojej menadżerki. Złota kobieta, lepszej nie mogłabym sobie wymarzyć.

Nie dość, że nadajemy na tych samych falach to ona wie, że za byle gówno się nie sprzedam.

"laura menedżerka<3"

- Halo Hania? Nie mogę teraz gadać, jestem na spotkaniu w sprawie twojego występu w Energy2000 - Zaczeła mówić szepcząc, więc za pewne wyszła z pomieszczenia w którym siedzi i rozmawia z organizatorami wydarzenia.

- Sekunda czasu mi to zajmie. Wieczorem wpadnę do ciebie, jeśli mogę, bo musisz zostawić swoją parafkę na papierze o feat - Powiedziałam, tłumacząc szybko.

- Nie ma sprawy. Mam co ciebie jeszcze małą prośbę - Powiedziała chwilę potem - Odbierzerz moich urwisów z przedszkola? Organizatorzy nie mogą się zdecydować na datę i nie wiem czy wyrobię się do szesnastej - Wyczułam przez telefon jej zirytowanie.

- Nie ma sprawy Laura! Wiesz, że je bardzo lubię i mogę je zabrać do Krzysztofa bez żadnego problemu - Kobieta podziękowała mi mówiąc, że wisi mi dobre wino na wieczór. Pożegnałyśmy się, bo Laura na prawdę musiała już kończyć.

- Na dziś koniec roboty Johny. Dzięki, że się ze mną trochę pomęczyłeś, ale tego nigdy nie skończę, jeśli sama przy tym nie przysiądę w swoim czasie - Przytuliłam go, zbierając szybko papiery, rzeczy, które należą do mnie. Chłopak nie zdążył nawet zareagować, a mnie już w studiu nie było.

Nie chcę, żeby dzieciaki znowu musiały czekać długo, aż ktoś ich odbierze z przedszkola.

Pożegnałam się z kilkoma osobami i wyszłam na zewnątrz w poszukiwaniu mojego samochodu. Zastawiłam go na końcu ulicy, bo w pobliżu nie było żadnego wolnego miejsca parkingowego.

Wlepiłam w Google Maps lokalizację przedszkola, do którego zaczęłam się kierować warszawskimi ulicami. Droga umila mi playlista z Spotify, więc powinna szybko minąć.

***
- Bardzo dziękuje. Dzieciaki dotrą bezpiecznie do domu - Powiedziałam odwzajemniając uśmiech pani przedszkolanki.

Kaja i Kajtek po przebraniu swoich butów, byli gotowi do wyjścia z placówki. Mali byli tacy podobni do siebie, że aż żal nie było stwierdzić, że są słodziakami.

- Jedziemy do tatusia? - Zapytała dziewczynka słodko łapiąc mnie za rękę. Chłopiec zaś złapał swoją siostrę za dłoń i szli razem.

- Tak pojedziemy do niego, ale może najpierw może na lody? - Zapytałam młodsze pokolenie, a chłopiec ucieszył się z tej wiadomości. Dziewczynka przeciągnęła mnie mocniej do przodu, żeby dojść do samochodu, aby być szybciej na miejscu.

***
Po odstawieniu dzieciaków do ich ojca, dostałam wiadomość od Solara, że muszę pilnie się pojawić w wytwórni.

Zdziwiłam się tym faktem, bo z tego co wiem nie ma dzisiaj żadnego zaplanowanego spotkania, a tym bardziej Laura przypomniałaby mi o nim, jeśli takowe rzeczywiście było.

Droga do budynku dłużyła mi się niezmiernie, gdyż była godzina szczytu. I wszyscy wracali z pracy stojąc w korkach. Westchnęłam kiedy nic się nie ruszało, a Nicki Minaj utrzymywała mnie przy życiu, żeby nie wyjść z samochodu i iść z buta do biura.

Po pół godzinnym staniu czekała na mnie jeszcze szukanie miejsca parkingowego. Nienawidzę, powinnam się przerzucić może na rower albo na hulajnogę? Nie byłoby wtedy problemu z przemieszczaniem się.

Zauważyłam, że na moim miejscu stał jakiś nowy samochód, przez co zmusił mnie, żebym staneła koło niego. Ktoś powinien się doinformować, że to MOJE miejsce.

***
Na wejściu przywitała mnie Monika, która jest recepcjonistką i głównie sprawdza kto wchodzi do budynku. Fajna robota, nie dość, że możesz przeszukać kogoś, ale też poznajesz dużo nowych twarzy.

- Matczak na dywanie - Powiedziałam kiedy blondyn wyłonił się za korytarza. Chłopak uśmiechnął się i bez słowa podszedł, aby się ze mną przywitać.

- Kurwa dziewczyno ty nie wiesz ile tu sie dzieje kiedy cie nie ma - Mówi łapiąc mnie za ramiona i przyciągając do siebie do przytulasa. Obejmuje go w pasie, ale ściągam mu na oczy jego kapelusz w wzory.

- Dlatego tu jestem - Powiedziałam, a on poprawił kapelusz - Proszę cie idź w końcu do fryzjera. Ja nie wiem jak ta twoja umie na ciebie patrzeć - Stwierdziłam, a on  przewrócił oczami.

- Jest ze mną dalej, więc coś musi we mnie być - Powiedział uśmiechając sie szeroko, a ja pokręciłam głową nie wierząc w żadne jego słowo.

- Wymyślasz - Powiedziałam, na co Michał spojrzał na mnie z litością - O co chodzi z tym, że musiałam tu specjalnie przyjechać? - Zapytałam, mając nadzieję, że chłopak wie.

- Nowego chłopaka chcą wziąć do Labelu.

***
1 rozdział napisany 💘 mam nadzieję, że początek zapowiada się dobrze!

words: 1004

💟annamariawesola

your music • kinny zimmer 1&2 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz