Always Forever | The Bench Trio

XIV

W osadzie panowało spore zamieszanie, które Tubbo wykorzystał i przedostał się do Hydry, nie było go tam dwa dni. Musiał skontaktować się z Tommy'm i o wszystkim go poinformować, Ranboo też powinien o wszystkim wiedzieć. Był wieczór więc Tommy powiem być w Hydrze razem z Ranboo.

Zakradł się tam, a kiedy już był w środku jaskini zaczął biec tak szybko jak tylko mógł. Tommy jak zawsze opierał się o drzewo, a Ranboo leżał w trawie.

- Chłopaki!! - krzyknąłem

-Tubbo! O co chodzi? Dlaczego cię nie było? I możecie mi wreszcie wytłumaczyć, dlaczego tam jest tyle krwi? - pytał Tommy

- Najpierw chcę powiedzieć, że twoje plemię musi przygotować się na wojnę, moja siostra była tutaj z moim ojcem i innymi osobami. Ranboo poczuł się zagrożony, więc ich zaatakował.. - mówił ze smutkiem

- Chwila co? Jak to ja ich zaatakowałem? Nic takiego nie pamiętam. - Ranboo

-Nie chcę nic mówić, ale tylko moja siostra wyszła stąd żywa. Z opisu wyszło, że to ty ich zabiłeś. - Tubbo

- Ja.. nie chciałem.. przepraszam, serio nic nie pamiętam. - mówił ze smutkiem Ranboo

- Nie musisz przepraszać, doskonale to rozumiem. Tommy muszę już iść, powiedz, że widziałeś nasze przygotowania. Powinienem bardziej uważać.. - Tubbo

- U mnie jeszcze okej, jakoś to będzie. Ty teraz jesteś wodzem swojego plemienia.. Ranboo to oczywiście nie twoja wina, nie planowałeś nad sobą. - Tommy

- Muszę już iść. Zabronili mi tutaj przyjść, można tak powiedzieć, że uciekłem. Mam nadzieję, że to się dobrze skoń.. - przerwał Tubbo kiedy Tommy go przytulił, potem przytulił ich Ranboo

Szczęście w nieszczęśniu nikt nie zauważył tego, że Tubbo nie było w osadzie. Spostrzegła to tylko starsza kobieta, wydawało się jakby za kilka tygodni miałaby umrzeć. Mówiło się, że jest ona babcią Tubbo i Lani, jednak kobieta nie była ich babcią. Nie wydawała go, pomimo, że sama wcześniej wiedziała o tym, że chłopak wychodzi z osady.

Jedyna osoba która go wspierała..

~13.05.2022~