Nikt pod władzą Tubbo nie czekał na rozkaz, był jeszcze zbyt młody. Każdy po prostu ruszył na przód, aby walczyć. Tubbo został w tyle, chciał się wycofać, ale nie mógł zostawić swoich "poddanych" w potrzebie. Ruszył powolnym krokiem do przodu w między czasie zaczął padać deszcz, zaczęło się ściemniać. Zapowiadało się na burze, przeszedł do cwału zabijając przeciwnika.
Walka nie okazała się już skazana na przegraniu plemienia pod wodzą Tubbo, szanse wydawały się bardziej wyrównane. Walka trwała długo, każdy był już zmęczony. Każdy oprócz martwych, zabłoconych i rannych ciał leżących na ziemi. Konie także miały już dość, a plemię Haida wychodziło na prowadzenie, Tubbo i reszta walczących musiała uciekać póki żyli, a ich konie dawały jeszcze radę.
Warunki były trudne, padający deszcz, ciemne chmury przez które słońce nie mogło się przedostać. Podłoże było zbyt śliskie i miękkie, aby na nim walczyć. Omaha zaczęło więc uciekać do jaskiń, gdzie mogliby się schronić, nikt nie zagłębiał się w te rejony przez co nikt nie wiedział, że jaskinie są połączone korytarzami do Hydry. Ranboo usiłował znaleźć inną drogę ucieczki, a w między czasie zdołał ich wyczuć
Tubbo jako jedyny zdołał galopem dostać się do środka i biec nadal przed siebie, biegł w głąb mając nadzieję, że natrawi na miejsce ich spotkać. Chciał aby był tam Tommy, chciał go przytulił, ale nie było go tam. Zsiadł z konia, aby ten mógł odpocząć, nie było to łatwe, kopyta nie ułatwiały zejścia z konia, ale przyzwyczaił się już do tego. Konie Faunów były większe niż kucyki, ale mniejsze niż zwykle konie.
Wcisnął się od między jakąś szczelinę, aby móc tam na chwilę odpocząć. Nie zwracał uwagi na to czy ktoś go zabije, zmęczenie było bardziej zabójcze
Ranboo który słyszał czyjeś kroki postanowił uciec, nie wiedział, że jest to przyjaźnie do niego nastawiony Tubbo, który chciał po prostu odpocząć. Nie wiedział też, że znajdzie się on niemalże w polu bitwy, a dokładniej na drodze przez którą szło plemię Omaha. Osoby biorące udział w wojnie zostały podzielone na dwie grupy, jedną większą i drugą mniejszą. Na czele mniejszej armii stał wódz osady który miał zaatakować plemię Haida od tyłu.
~21.05.2022~
CZYTASZ
Always Forever | The Bench Trio
AventuraPo prostu przyjaźń To takie niezwykłe kiedy przyjaźń,jak róża kwitnie... To takie wspaniałe, kiedy w przyjaźni wszystko jest naturalne... To takie urocze kiedy przyjaźń jest okazywana, albowiem - łączy... To takie miłe, kiedy przyjaźń się odzywa... ...