#7

240 14 7
                                    

Pov. Kaeya

Moje usta. Jego usta. Złączyły się! Tak! OSIĄGNĄŁEM TO CZEGO NIKT INNY NIE DOKONA. Zadbam o to by nikt nie dotknął go. Nikt już nie poprawił mojego odcisku ust na nim. Jedynie ja mogę je odnawiać. Jednak nie na długo mogłem się cieszyć tym zbliżeniem. Na moje nieszczęście, Diluc się odsunął. Spojrzałem na niego rozczarowany. Stałem na przeciwko niego. Metr, może mniej, dzielił moje ciało od jego ciała. Diluc. Nie wstydź się. Chodź do mnie. Moje ciało może stać się twoim jeśli tylko twoja wola tak zabrzmi.
 - Uspokoić?-
 Podszedłem bliżej tak by znów spojrzeć mi w oczy.
- Co jest ze mną nie tak? -
 Powiedziałem rozgoryczony. A jego słowa raniły bardziej niż ostrza.
- Diluc to nie tak. -
 Powiedziałem lecz w połowie urwałem zdanie. 
- Sprawię, że poczujesz to co ja. Jeśli ja cię nie mogę mieć, to nikt inny nie zdobędzie. Ochronię cię przed tymi niegodzieńcami. -
Powiedziałem dumnie zabierając wszelkie szczątki tej brudnej suki.
- Do zobaczenia Diluś senpai!~ - 
Powiedziałem zupełnie innym tonem. Wręcz znów pełnym radości. Po drodze pożyczyłem łopatę. Zadbałem by wszelkie ślady były zamazane. Jedynie krew pomiędzy płytami nie chciała współpracować. Postanowiłem ją zostawić. I tak nic nie dowiodą po tym.Resztki Donny zostały zakopane za murami Mondstad. Miejsce było wcześniej skopane więc nie powinno wzbudzać podejrzeń. Jednak zanim przykryłem zwłoki, postanowiłem się z nimi grzecznie pożegnać. Pomachałem im delikatnie dłonią wypowiadając miło słowa:- Żegnaj niegodna -Po czym zacząłem zakopywać głęboki dół. Na moje nieszczęście, lekko ubrudziłem ręce. Szybko umyłem je w rzece i w podskokach wyruszyłem z powrotem do domu. Drzwi były otwarte. Pewnie czekał na mnie! Jaki kochany! Pewnie się jeszcze wstydzi. Ale ja jestem cierpliwy. Bez wahania, lecz po cichu, postanowiłem się wprosić do jego pokoju. Chyba spał. Z delikatnym uśmiechem uklęknąłem na podłodze obok jego łóżka opierając głowę o materac. Nie chciałem go peszyć i od razu ładować się do łóżka. Jednak już nie długo nie będę taki cierpliwy. - Zrobiłem to o co prosiłeś -Powiedziałem szeptem. Wpatrywałem się lekko zmęczonymi oczami na jego twarz. Och Diluc. Poczuj chociaż połowę tego co ja czuję do ciebie.

Jesteś dla mnie płomieniem w ciemności || LucKaeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz