2.Expecto Patronum

12 4 0
                                    

Kolorystyka rzeczywistości jest ponura,
cierpienie dla mnie to liturgia,
nigdy nie czułem strachu a wyzionąłem ducha,
czemu patrzy się na mnie pustka,
Czemu mam kłódkę na ustach,
czemu piękne i brzydkie się wyklucza,
Każdy wdech to próba,
przełknięcia własnych win,
Każdy wydech to próba,
wyrzucenia z siebie zepsutej krwi,


nawet jak czuje się martwy, to nie widać różnicy,
czuję się nic nie warty, nawet tego już nie chce liczyć,
nie wiem w czym tkwię, nie chce znać przyczyn,
bo wiem, że przyczyną jest mi najbliższy,
a nikt inny nie jest tak blisko mnie jak mój cień,
to już kolejny rok, jak nie mam dokąd biec,
a nie boję się że zginę, bo boję się że nie zginę,
wszystko jest dziwne, a świat widzę w negatywie,
ludzie są karykaturą, czystym fowizmem,
 nie wiem czy to narkolepsja czy upiłem się myślą o alkoholizmie,


expecto patronum, expecto patronum, expecto patronum,


to byłem ja, byłem, zanim zacząłem milczeć,
i przestałem głuchych słyszeć,
to byłem ja, byłem zanim zacząłem wisieć,
i przestałem dotykać dna, tak jak oni chcieli,
nigdy nie poznamy godziny mojej śmierci,

Ex-husband of deathOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz