dziewięć

17.8K 1.2K 604
                                    

co złego to nie ja! miłej majówki 

#WickedSoe

wiecie co robić

...

Holland

Florence przeczesywała palcami swoje mokre od wody włosy. Stała przy nas z ręcznikiem obwiązanym wokół jej piersi i milczała, gdy Kenya nie przestawała jej gnębić.

– To cudowne, że przechodzisz ze skrajności w skrajność – rzuciła siostra, przyglądając się mokrej dziewczynie. – Od bycia panią "zero okazywania uczuć" do pieprzenia się w wodzie na oczach wszystkich ludzi tutaj.

– Nie pieprzyliśmy się – odpowiedziała tylko Florence, wzruszając ramionami. Spojrzała najpierw na mnie a potem na nią. – Robiliśmy inne rzeczy. Czytasz książki, więc użyj wyobraźni – dodała zgryźliwie i niemalże się zakrztusiłam.

Cóż, to było niezwykle odważne jak na moją małą siostrzyczkę.

Hugo roześmiał się gdzieś obok mnie, na co pokręciłam tylko głową.

– Cokolwiek – powiedziałam cicho, odkładając kolejny pusty dzbanek na ladę. – To co? – zapytałam, zerkając na siostry. – Ja spadam się spakować, a wy zostajecie na straganach. Taka była umowa.

– Jasne – odparła Florence, trzepiąc włosami i podeszła do mnie, wymieniając się miejscem. – Kenya, zawieź ją i wracaj szybko, bo nie ogarnę tego sama.

– Ja nie mam nic do roboty – zauważył Hugo, więc spojrzałam na niego zaskoczona. – Mogę cię podwieźć. Żaden problem. – Zaproponował, po czym wzruszył ramionami, jakby podkreślając wagę tego, że to nic takiego. – Jesteś praktycznie moją nową siostrzyczką, muszę się troszczyć o rodzinę.

– Nie, nie jestem – oznajmiłam, przewracając oczami.

– Jezu, to najgorszy pomysł świata aby krzyżować Elordich z Thornami – zauważyła rozbawiona Kenya, po czym spojrzała na Florence. – Wasze dzieci będą miały przesrane.

– Ale przynajmniej będą cholernie gorące – odpowiedział za nią Hugo, po czym zerknął na mnie. – Chodź – mruknął w moją stronę i z głośnym westchnieniem udałam się za nim.

Nie było mi to nie wiadomo jak na rękę, ale niech będzie.

Kilka minut później siedziałam już w czarnym mercedesie Hugo, stukając niezręcznie palcami o kolano. Rozmawialiśmy na przyziemne tematy i niewiele, więcej słuchając po prostu muzyki.

– Słuchaj, Holland – westchnął w końcu Hugo, gdy ja patrzyłam przez okno, odliczając minuty do dotarcia do domu. – Mój brat żeni się z twoją siostrą. Chcąc nie chcąc będziemy się musieli widywać, tak jak dzisiaj. Więc nie chcę, żebyś była taka...

– Jaka? – zapytałam, unosząc brew i spoglądając na niego.

– Sam nie wiem. Negatywnie nastawiona. I do tego ślubu i do mnie.

– Wcale nie jestem.

– Jesteś – odpowiedział, uśmiechając się. – I sam nie wiem dlaczego. Myślałem, że mamy to wyjaśnione.

– Ostatnim razem traktowałeś mnie w sposób, który mi się nie podobał.

– Tak, ty mnie też – odparł, na co zmrużyłam oczy. – Nie miałem wtedy nic złego na myśli – wyjaśnił w swojej obronie. – Okej, byłem trochę za bardzo bezpośredni i nietaktowny. Przepraszam. Jednak chyba żaden facet nie chce usłyszeć, że jego kobiecie nie było z nim dobrze.

Przewróciłam oczami, wzdychając ciężko.

– W porządku. Po prostu o tym zapomnijmy – oznajmiłam, kręcąc głową. – Czysta karta. Zapominamy o przeszłości.

WICKED GAME [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz