osiemnaście

17.3K 1.3K 772
                                    

co złego to nie ja...

...

Corbin

Opuściłem w irytacji ręce.

– To tak cholernie głupie – oznajmiłem, stojąc pośrodku eleganckiego sklepu, przez lustrem i oglądając się w lustrze.

– Co? – zapytał Hugo, poprawiając swoje włosy w tym samym lustrze.

– To. – Wskazałem na siebie, widząc uniesioną brew brata.

– Och, nie bądź dla siebie taki ostry. Może nie jesteś najmądrzejszym facetem świata, ale głupi też nie jesteś.

– Nie ja – warknąłem, gdy on uśmiechnął się głupkowata. – Ten garnitur.

– Pani ekspedientka proponowała, aby pójść w ciemny brąz, a nie klasyczny czarny.

– Hugo, proszę cię – westchnąłem zmęczony.

– Dobra, okej – odpowiedział, poważniejąc i spoglądając na mnie. – Czy to już ten moment, w którym zdałeś sobie sprawę, że się zakochałeś? – zapytał.

– Słucham? – Zdziwiłem się, niemalże wypluwając wraz z tym słowem swoje płuca. – O czym ty mówisz? Przestań mnie denerwować.

– Ahaaa – przeciągnął, głupawo się uśmiechając. Miałem ochotę dać mu, kurwa, w twarz. – Wyparcie.

– Nie zakochałem się. Nie chcę tego ślubu – zauważyłem.

– No właśnie.

– No właśnie? Od kiedy niechęć do poślubienia kogoś to miłość? – spytałem wściekle.

– Nie chcesz się z nią ożenić, bo wiesz, że to nie powinno tak wyglądać. Czujesz, że omijacie kilka ważnych kroków w waszym związku i wiesz, że nie będzie do tego powrotu.

– Nie. Nie chcę się z nią ożenić, bo nie chcę się żenić z nikim. Bo nie chcę być z nią w żaden sposób związany – odpowiedziałem, kręcąc głową i w nerwach ściągając z siebie marynarkę. Rzuciłem ją na sklepową kanapę, wzdychając ciężko. – A ona nie chcę wyjść za mnie i czuję się okropnie, Hugo. Okropnie z myślą, że ją do tego zmusiliśmy.

– Nie zmusiliśmy jej. Zapytaliśmy.

– Była w związku.

– Ale go nie kochała.

– Od kiedy masz kompetencje do tego, aby wiedzieć, kto kogo kocha?

Hugo wzruszył ramionami.

– Zdziwiłbyś się jak bardzo to widać – odparł.

– Zdziwiłbym się, bo ja nie mam pojęcia jak to jest być zakochanym – zauważyłem, patrząc na Hugo. – Skąd mam wiedzieć, kiedy to się stanie?

– Nigdy nie wiemy, kiedy dokładnie się zakochaliśmy – odpowiedział z uśmiechem. – Po prostu któregoś dnia zasypiamy z tą jedną osobą w naszych ramionach albo na naszych kolanach, a budzimy się z myślą, że chcemy zrobić dla niej śniadanie.

Zmrużyłem na niego oczy, wiedząc co robił.

– Jesteśmy smutni, gdy ona nam ucieka z samego rana, a potem jesteśmy wściekli, że to wszystko idzie nie po naszej myśli.

– Pierdol się – oznajmiłem jedynie, odwracając się na pięcie i idąc do przymierzalni, żeby zdjąć garniturowe spodnie. Zasłoniłem za sobą kotarę, zamykając oczy i oddychając ciężko.

– Pytałeś, więc odpowiadam! – zawołał za mną, więc spojrzałem na swoje odbicie w lustrze przymierzalni. – Och, mam coś jeszcze!

– Oszczędź mi tego – mruknąłem, na co się roześmiał. Wkurwiający typ.

WICKED GAME [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz