27

796 26 10
                                    

Nowe znajomości. Są takie, które wychodzą na dobre, ale istnieją również takie, które kończą się źle. Julka. Poznaje super chłopaka, który okazuje się jej sąsiadem. Jak ta relacja się potoczy? 


dwa tygodnie później*

Gdy byłam już w pobliżu mojego apartamentu, ujrzałam dość przystojnego chłopaka, który musiał być nowy ponieważ wnosił do budynku jakieś kartony. Jest trochę wyższy ode mnie, ma ciemne, ostrzyżone prawie do zera włosy oraz ciemniejszą karnację. Był on ubrany w czarne dresy, białe AF1 oraz w biały t-shirt z Nike'a. Gdy przeszłam obok niego, chłopak się do mnie lekko uśmiechnął, co odwzajemniłam. Weszłam do budynku i powoli zaczęłam iść po schodach do mojego mieszkania. Mieszkam na trzecim piętrze, więc nie jest źle ale wolałabym na pierwszym. 

-Umm, hej-usłyszałam jakiś głos, więc się odwróciłam i ujrzałam tego chłopaka 

-Hejka-odpowiedziałam z szerokim uśmiechem 

-Właśnie się wprowadzam do mieszkania chyba pod numerem....7. Może zauważyłaś, lub nie, ale nie do końca jestem Polakiem. Jestem z USA, a tak dokładnie z Los Angeles. Drugi raz jestem w Polsce, jednak nie za bardzo wiem co gdzie i jak, więc może byś mnie jakoś z tym wszystkim zapoznała? Nie mam tutaj znajomych a sam sobie nie poradzę....-zaczął tłumaczyć a ja lekko kiwałam głową 

-Jasne! Ja mieszkam tuż obok ciebie, ponieważ w mieszkaniu numer 6. A więc witaj sąsiedzie! Jestem Julka-powiedziałam, wkładając klucz do zamka drzwi 

-Ja jestem Alexander. Kurcze, chciałbym jeszcze pogadać ale muszę wnieść jeszcze kilka kartonów, więc niestety muszę się pożegnać-oznajmił, drapiąc się po karku 

-Pomóc coś?-zapytałam a chłopak kiwnął przecząco głową, więc rzuciłam się pożegnaliśmy krótkim ,,do zobaczenia'' a ja weszłam do mieszkania. 

Gdy zamknęłam drzwi, zastanawiałam się co to było. Rozmawiając z Alex'em, wpatrywałam się w jego duże, czarne oczy. Podeszłam do lustra i spojrzałam na siebie, aby się upewnić że dobrze wyglądam. No w sumie źle nie jest. Czarna, obcisła sukienka na ramiączkach ukazywała moją figurę a czarno-białe Jordany dodawały taki cool vibe. Może to dziwne ale lubię łączyć sukienki z moimi Jordan'ami, które kocham. 

Od czasu imprezy, nie pojawiam się w domu ekipy, choć minęły tylko dwa tygodnie  i mam z ekipą kontakt. Z Werą i Marcysią piszę codziennie, Karol i Mateusz piszą do mnie  rano jak się czuje, co jest bardzo kochane. Nie jeżdżę do domu ekipy, ponieważ nie chce widzieć Marty, która okazała się najbardziej toksyczną osobą. Wydawało się, że sobie odpuściła Kubę, ale jednak nie. 

Za dwie godziny idę się spotkać z moją starą znajomą, czyli z Sarą tzw. Young Leosią. Skąd się znamy? Chodziłyśmy razem do liceum i od czasu do czasu piszemy ze sobą. Tydzień temu do mnie napisała w sprawie spotkania i się umówiłyśmy. Nie mogę się doczekać spotkania z nią, ponieważ bardzo dawno się nie widziałyśmy. Podobno wczoraj przyjechała do Krakowa więc na chill'u, bo jest w hotelu trzy ulice ode mnie. 

Zrobiłam sobie malinową herbatę i wzięłam się za montowanie filmu na YouTube'a. 

-----------

Właśnie wychodzę z mieszkania i piszę do Sary, aby również wychodziła. Poprawiam ostatni raz włosy i wychodzę z budynku. Biorę swoje AirPods i włączam piosenki, które sprawiają że się czuję lepiej i zaczynam nawet lekko kiwać głową w rytm muzyki. Po kilku minutach jestem pod hotelem Sary, lecz jej nigdzie nie ma.

Do: Young Sara Od: Old Julczi

-Gdzie jesteś? Czekam prze hotelem.

Od: Young Leosia:

Znamy się?/ Kuba NowaczkiewiczOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz