23

831 26 0
                                    

miesiąc później*

-Okej moi drodzy, bardzo dziękuję za oglądnięcie odcinka, lecz ja się już żegnam. Do zobaczenia w sobotę!-pożegnałam się patrząc na kamerę, za którą stał Dżodżo 

-Dobra to ja lecę do Piotrulla-powiedział chowając kamerę do torby 

-Spoko-odpowiedziałam i poszłam do Weroniki, która siedziała w salonie 

-Ja i Karol do siebie wróciliśmy-oznajmiła cicho a ja słysząc to, od razu się uśmiechnęłam 

-OMG jaaak-zapytałam niedowierzając 

-Wczoraj wieczorem przyszedł do mnie do pokoju iii zaczęliśmy rozmawiać o tym wszystkim...-odpowiedziała patrząc na mnie

-To super!

-Heeej dziewczyny-przywitała się z nami Marcysia, wchodząc do salonu 

-Cześć hahah

-Co wy na jakiś babski wypad dzisiaj wieczorem? Może do galerii? Muszę sobie  coś kupić-zaproponowała nam Maria 

-Ja odpadam, bo wychodzę dzisiaj z Kubą-odpowiedziałam wstając z kanapy i kierując się do kuchni 

-Uuu, gołąbeczki są razem i już przyjaźni nie ma-mruknęła Marta podsłuchująca naszą rozmowę

-Co?-zapytałam zdziwiona, patrząc na nią

-No taka prawda. Odkąd jesteś z Kubą, ciągle olewasz swoje przyjaciółki-odpowiedziała 

-Okej, ale czemu akurat ty mi to mówisz a nie one?-wskazałam na dziewczyny obok 

-Po prostu nie chcą abyś była smutna-powiedziała robiąc smutną minę

-To nieprawda! Julka zawsze ma dla nas czas i jesteśmy szczęśliwe jej szczęściem-krzyknęła Weronika a Marta prychnęła i odeszła od nas 

-Dziewczyny, może pomożecie mi się ogarnąć na spotkanie z Kubą? Idziemy podobno na koncert raperów haha-zaproponowałam a dziewczyny przytaknęły, zgadzając się 

Nalałam sobie jakiegoś soku do szklanki a gdy go wypiłam, pożegnałam się z przyjaciółmi i wyszłam z domu, wyciągając kluczyki do mojego samochodu.

***

-Hmm to może jakaś brokatowa sukienka?-zaproponowała Marcysia, otwierając szafę 

-Nieee, nie chce aż tak się wyróżniać-odpowiedziałam prostując włosy

-Ja bym chciała abyś poszła w tym top'ie i tych spodniach-powiedziała Weronika, wstając, podchodząc do szafy  i wyciągając jasnoniebieski komplet, który również przykuł moją uwagę

-Ładny- oznajmiła Marcysia a ja wzięłam strój, idąc następnie do łazienki aby się przebrać.

-Woooow-krzyknęły dziewczyny, widząc mnie 

-Zajebiście wyglądam-powiedziałam patrząc w lustro 

Podeszłam do szafki, w której znajdowały się buty i wyciągnęłam pastelowe, zielone, wiązane szpili, które po chwili nasunęłam na stopy. Do torebki włożyłam same potrzebne mi rzeczy czyli telefon, portfel, jakieś kosmetyki i malutkie opakowanie perfum. 

-Jeszcze trochę rozświetlacza-oznajmiła Werka, podchodząc do mnie z pędzlem i opakowaniem rozświetlacza w dłoni. 

***

-Ślicznie wyglądasz-powiedział Kuba, otwierając mi drzwi od samochodu 

-Dzięki-uśmiechnęłam się 

-Tooo w drogę!-krzyknął zadowolony 

Jadąc na koncert, cały czas coś robiliśmy. Śpiewaliśmy, rozmawialiśmy, nagrywaliśmy tik toki (nie bierzcie przykładu moi drodzy haha-autorka), po prostu było super. Gdy chłopak oznajmił, że zaraz będziemy na miejscu, ujrzałam w oddali ogromną scenę, masę kolorowych reflektorów, niewielką ilość ludzi przy scenie, pełno budek z jedzeniem bądź piciem i kilku ochroniarzy, którzy stali wokół sceny. 

-Jesteśmy-oznajmił chłopak, więc wzięliśmy swoje rzeczy i wyszliśmy z auta, kierując się do kasy po bilety. 

Gdy już wszystko załatwiliśmy, postanowiliśmy rozłożyć koc niedaleko sceny, aby na nim usiąść. Nie chcieliśmy przez ten cały czas stać, bo znając ludzi, każdy będzie się przepychać. Wokół były inne koce, na których siedziały lub leżały inne osoby. 

-Jest po prostu cudownie-westchnęłam szczęśliwa i patrząc na Kubę

-Jeszcze się nic nie zaczęło-powiedział zdziwiony 

-Ważne że jestem tu z tobą

-Oo jak słodko-odpowiedział i mnie objął, mocno przytulając co od razu odwzajemniłam. 

Po 15 minutach na scenę wyszedł Żabson z hitem ,,trapczan''. Kuba na początku nie był przekonany do takiego typy piosenek, lecz po tej piosence zmienił zdanie. Następną piosenką był utwór ,,Polski Karnawał'' lecz niestety po tym zniknął ze sceny a pojawił się Kizo.  Na codzień nie słucham jego muzyki, więc nie byłam tak podjarana jak przy Żabsonie. Każdy raper śpiewał po dwie piosenki, po czym pojawiała się kolejna osoba.

Koncert trwał ponad trzy godziny lecz ja po dwóch byłam totalnie zmęczona. Gdy koncert się skończył Kuba dalej tryskał radością i w ogóle nie był zmęczony, co mnie zdziwiło bo ja padałam z nóg. 

-Było super wooo-powiedział podekscytowany, gdy weszliśmy do auta. 

-Dzięki za ten wypad-podziękowałam z uśmiechem 

-Luuz, teraz co robimy?-zapytał 

-Jak to co? Chce po prostu iść spać-odpowiedziałam zapinając pasy

-Idziesz do mnie?-zaproponował 

-Nie mam ochoty, może kiedy indziej. Jeśli byś mógł to odwieź mnie do mieszkania

***

-Pa Kubuś-powiedziałam całując go w policzek a następnie wychodząc z auta

Telefon schowałam do torebki i poszłam do mieszkania. Gdy chwyciłam klamkę, okazało się że drzwi były otwarte. 

-I jak?!-krzyknęły dziewczyny gdy weszłam do mieszkania

-Co wy tu robicie?-zapytałam zamykając drzwi wejściowe 

-Zapomniałaś zamknąć drzwi od mieszkania i postanowiłyśmy zostać na noc-odpowiedziała Weronika

-To super! Owszem, jestem zmęczona ale koniecznie musimy sobie zrobić babski wieczór!-krzyknęłam szczęśliwa, po czym poszłam do pokoju po piżamę idąc następnie do łazienki.

Gdy już byłam ogarnięta, wyszłam z pomieszczenia i ujrzałam przyjaciółki które siedziały na kanapie i coś oglądały. Dołączyłam do nich i  zaczęłam im wszystko opowiadać...

Znamy się?/ Kuba NowaczkiewiczOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz