24

802 24 5
                                    

-Kurde no,  będzie fajnie!-krzyknęła Marcysia próbując mnie zachęcić do pójścia razem z nią na imprezę 

-Ale ja nawet tych ludzi nie znam! Nie będę szła do obcych totalnie ludzi-powiedziałam mieszając sos, który robię na obiad. Postanowiłam przygotować Spaghetti, które od dłuższego czasu nie jadłam 

- Jezu ale ty jesteś nudna- przewróciła oczami a ja się trochę zdenerwowałam bo wiedziałam,że dziewczyna nie odpuści

-O której i gdzie?-zapytałam podirytowana

-Jednak się zdecydowałaś?-prychnęła śmiejąc się lekko

-Marcysia, albo mi odpowiadasz albo wyjdź-powiedziałam wyciągając talerze i kładąc je na stole 

-Jutro o 19

-Jeszcze się zastanowię. Dam ci znać jutro rano-oznajmiłam i nałożyłam sobie i przyjaciółce makaron a następnie oblałam go sosem 

Dziewczyna podziękowała i obie wzięłyśmy się za jedzenie. Przez dłuższy czas nic ze sobą nie rozmawiałyśmy, aż nagle Marcysia zapytała:

-Co tam z Kubą?

Zdziwiło mnie trochę to pytanie, ale mogłam się go spodziewać bo faktycznie Kuba mnie unika, nawet przy ekipowiczach 

-A co ma być?-również zapytałam i próbowałam nie patrzeć na przyjaciółkę, więc gapiłam się na jedzenie 

-Przecież widzę, że nie gadacie ze sobą-odpowiedziała a ja wzruszyłam ramionami

-Sama nawet nie wiem-powiedziałam po kilku sekundach a dziewczyna zrobiła zdziwioną minę -No kurde, sam przestał się do mnie odzywać! Piszę do niego po kilka wiadomości dziennie ale ten nie odpisuje, dzwonię do niego lecz nie odbiera-dopowiedziałam wstając od stołu i wkładając talerze do zmywarki

-Może czymś go zdenerwowałaś?

-Szczerze sama nie wiem, ale nawet jeśli to mógłby się normalnie zachować a mnie unika!-powiedziałam patrząc na dziewczynę 

-Pogadam z nim...

-Nie! Dzięki za to że chcesz mi pomóc, ale to mój chłopak i chce sobie z nim to wszystko sama wyjaśnić-przerwałam Marcysi patrząc na nią dziękującym spojrzeniem 

-Jak chcesz. Jak coś to pisz kochana a ja będę szła. Dziękuję za jedzenie!-oznajmiła i podeszła do mnie, przytulając mnie po czym wyszła z mieszkania.

Totalnie nie wiedziałam co robić. Mam iść coś oglądać? Może zrobię sobie kąpiel? Nie chce mi się robić  tych rzeczy, tak szczerze. 

Po 10 minutach postanowiłam iść się położyć, ponieważ tej nocy słabo spałam.

***

-Halo-rzuciłam oschle, odbierając połączenie od Marcysi, które przerwało mi popołudniową drzemkę 

-Kuba jest w domu ekipy. Natychmiast przyjeżdżaj!-powiedziała, krzycząc do telefonu

-Ale...-przeciągnęłam lecz dziewczyna mi przerwała

-Tu nie ma żadnego ale! Masz przyjechać i to natychmiast! Teraz to najlepsza okazja!-krzyknęła i się rozłączyła 

I tak nie miałam żadnych planów, więc wstałam z łóżka, przebrałam się w jakieś dresy, włosy spięłam w luźnego koka a na koniec założyłam jakieś losowe Jordan'y. Wzięłam ze sobą tylko kluczyki i telefon. Wyszłam z mieszkania i wchodząc do auta, napisałam Marcysi że jadę. Po 15 minutach wreszcie dojechałam pod dom, więc zaparkowałam i wyszłam z auta. Podeszłam do drzwi, zapukałam i po jakimś czasie otworzył mi....Kuba.

-Hej-przywitałam się z lekkim uśmiechem lecz chłopak tego nie odwzajemnił tylko wyprostował plecy i zamknął drzwi gdy weszłam do domu 

-No siemka-odpowiedział oschle 

-Możemy pogadać?-zapytałam patrząc na chłopaka

-Nie mam teraz czasu, sory-odpowiedział po czym mnie wyminął i poszedł do jakiegoś pokoju 

-Żarty sobie ze mnie robisz?-rzuciłam w jego stronę widząc że chłopak się zatrzymuje 

-Co

-Jak to co?! Nie odpisujesz mi na wiadomości ani nie odbierasz ode mnie, po prostu mnie olewasz. Zrobiłam ci coś?-wytłumaczyłam po czym usiadłam na fotelu obok 

-Może przeniesiemy tą rozmowę w jakieś inne miejsce?-zapytał unikając odpowiedzi na moje pytanie 

Wstałam i razem z Kubą udałam się do jakiegoś pustego pokoju i zamknęliśmy drzwi aby nikt nas nie słyszał. 

-Więc?

-No nie wiem co mam odpowiedzieć-wzruszył ramionami

-Co? Co się dzieję?-zapytałam zmieszana 

-Nic-rzucił i chciał wyjść lecz ja go zatrzymałam. No wtf to po co mnie zaciągnął do tego pokoju

-Masz mi natychmiast odpowiedzieć!-krzyknęłam 

-Po prostu to wszystko mnie przerasta-powiedział nagle

-Nie rozumiem...

-Julka, ja po prostu sam nie wiem-wyjaśnił po czym podszedł do drzwi otwierając je powoli

-Kochasz mnie?-zapytałam próbując mu przerwać. Chłopak się zatrzymał lecz tym razem się nie odwrócił w moją stronę.

-Co to w ogóle za pytanie-powiedział nadal odwrócony 

-Odkąd jesteśmy w związku ani razu mi nie powiedziałeś tego durnego kocham cię! Za każdym razem ja ci to mówię, ale ty nie odpowiadasz! Ostatni raz zadam to pytanie. Kochasz mnie?-wtedy chłopak się odwrócił i spojrzał na mnie dosłownie przez sekundę. Stał wgapiony w podłogę i nic nie mówił przez co dał mi odpowiedź. -Czyli to koniec? Gratulacje Kuba, po prostu gratulację, że po tak krótkim czasie to kończysz! Wcześniej cię nienawidziłam, później pokochałam a teraz? Sama nie wiem...

Widziałam że Kuba chciał coś powiedzieć lecz ja po prostu go wyminęłam i wyszłam z pokoju. Okazało się, że na korytarzu stała Marcysia, Weronika, Karol i Mateusz. Zajebiście po prostu. Teraz będą wszyscy wiedzieć o naszym zerwaniu. 

-Jula...-przeciągnęła Weronika próbując do mnie podejść ale ją zignorowałam i szybkim krokiem wyszłam z domu, kierując się do samochodu. Zauważyłam że z domu wyszły te same osoby co były na korytarzu i się na mnie patrzyli. Gdy wyjechałam z posesji ekipy, zaczęłam płakać tak,   gdy Kuba na Hawajach mi powiedział że nasz pocałunek to błąd.... 

----------------------------------

----------------------------------

Rozdział trochę smutny :( 

Znamy się?/ Kuba NowaczkiewiczOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz