rozdział 4 - niebo i otchłań

23 0 0
                                    

Niebo i otchłań

Po próbie znalezienia kobiety z nagrania Avengers dowiedzieli się tylko tyle , że kilka godzin po prawdopodobnym podrzuceniu wiadomości została brutalnie zamordowana. Sprawcą nie pożałował tortur by wyciągnąć najprawdopodobniej informacji o obecnym pobycie dziewczyny ,która o ile wszystkie dane są prawdziwe uratowała.

Tak jak Bruce przewidział na za jutrz dziewczyna nie miała najmniejszego zadrapania. Mimo to jej temperatura ciała raz skakała między czterdziestoma stopniami Celsjusza a trzydziestoma dwoma. Bruce robił wszystko by w jakiś sposób to unormować ale jak podawał leki na obniżenie temperatury ta spadała do niemal śmiertelnej a jak podawał rozgrzewające kroplówki to jej krew niemal się gotowała od nich . W efekcie postanowił reagować tylko w nagłych sytuacjach. Temperatura w miarę się unormowała ale nadal wynosiła zaledwie trzydzieści cztery i pół stopnia Celsjusza.

Bruce po raz kolejny zerknął już dzisiaj na niemal popielata twarz dziewczyny i złociste włosy. Zastanawiał się o co chodzi. Jak ona się tak szybko referencje. I zastanawiał by się pewnie dalej gdyby nie to, że jej rzęsy zatrzepotały a ona sama otworzyła oczy. Momentalnie poderwał się z krzesełka przy biurku gdzie akurat badał jej krew i szybkim krokiem podszedł do niej.

Dziewczyna jednak tak jak otwarła oczy tak niemal natychmiast je zamknęła. Ponowiła próbę jeszcze kilkukrotnie i dopiero za czwartym razem udało jej się utrzymać powoli w górze.


Bruce musiał przyznać że jeszcze nigdy nie wiedział takiego niespotykanego zjawiska. Jedno oko dziewczyny było czarne jak noc bez gwiazd czy otchłań bez dna. Drugie natomiast błękitne. Jak bezchmurne niebo lub wody najbardziej czystego oceanu na święcie.

Wzrok dziewczyny zatrzymał się na ścianie a wtedy jej brwi powędrowały do góry marszcząc się. Niemal natychmiast zerwała się do pionu siedząc na łóżku i rozejrzała. Zauważając że ma w ręce wenflon z rurką chciała ją wyrwać ale ręka Bruce'a uniemożliwiła jej to.

- spokojnie nie bój się. To lek wzmacniający. Zwykle witaminy i minerały. Nic co by ci mogło zaszkodzić. - powiedział łagodnym głosem.

Oczy dziewczyny przyjrzały się jego rysa twarzy i oczom a wtedy Bruce miał wrażenie , że niezwykle intensywne spojrzenie nieznajomej jest w stanie przejrzeć jego duszę. Oblał go zimny pot a ręce zaczęły delikatnie drzec. Nie był w stanie zrozumieć mowy własnego ciala. Nawet halk ukryty w nim momentalnie znieruchomiał. Jakby wcale go nie bylo.

Dziewczyna niemal natychmiast opuściła ręce na kołdrę i z jej twarzy odszedł cały niepokój został już tylko spokój jakby była pewna ,że nic jej się nie stanie.

- Bruce banner i jestem lekarzem. Znajdujesz się obecnie w Avengers tawer. Nie musisz się martwić nic ci się tu nie stanie. - powiedział niemal drżącym głosem co było spowodowane kolorem oczu dziewczyny. Miały w sobie coś zarówno hipnotyzującego jak i cholernie niebezpiecznego.

- skończyłeś już te badania?- zapytał tony wchodząc do pomieszczenia.

- nie jeszcze- odparł doktor nawet na niego nie patrząc

- a to dlacze... - urwał widząc, że dziewczyna się wybudziła - o naszą śpiąca księżniczka raczyła się obudzić.


niesfornaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz