Rozdział 8 misja - coś dla ciebie

7 0 0
                                    

Po skończonym posiłku zostały pozbierane naczynia przy czym złotowłosa pomogła. Jedynymi osobami , które nie brały w tym udziału był Bruce, który już zniknął w laboratorium i Tony, który usiadł na kanapie.

- Arianna?- Zagadał gdy przechodziła obok niego.

- Tak? - Stanęła sztywno czekając na polecenie.

- Nat i Wanda zabiorą cię na zakupy po ubrania za jakieś pięć minut. Mam nadzieję ,że nie masz nic przeciwko.

- Kiedy ja...- próbowała zaprotestować ale Tony nie dał jej tej możliwości.

- Nat ma już moją kartę więc twoim zadaniem jest kupić sobie odpowiednie ubrań takie, które cię zadowolą i wszystko inne co tylko chcesz. Nie przejmuj się ceną.

Zabrzmiało to jak rozkaz na co skinęła krótko głową i wróciła do wcześniejszego zadania.

Zgodnie z oświadczeniem Toniego po kilku minutach do środka wróciła Natasza i Wanda w towarzystwie Steve, który również przyłączył się do wyjścia.

Zeszli na dół na parking i wsiedli do samochodu. Steve wprowadził Wanda siedziała na miejscu pasażera, a Natasza koła dziewczyna. Blondynka nie zwracała na to uwagi. Przyklejona do szyby samochodu nie odwracała wzroku od widoku. Cała droga nie zajęła więcej niż piętnaście minut. Kiedy Steve zaparkował wszyscy wyszli z samochodu. Arianna stanęła koło Nataszy czując od niej siłę dowódcy. Wiedziała jednak że nic jej nie zrobi. Dziewczyna popatrzyła wyczekująco na Steve i Nataszę. Cała czwórka ruszyła do wejścia.

Arianna szła za nimi ze spuszczoną głową jednocześnie uważając by na nikogo nie wpaść. Nie rozglądała się , ani nie dyskutowała. Szła przed siebie między wieszakami. Zatrzymywała się tylko wtedy gdy robiła to Natasza lub Steve. Nie interesowały ją ubrania, a ludzi umyślnie ignorowała.

- Hej. Jakieś ubranie cię zainteresowało?- zapytała Wanda.

Ona i Natasza miały już po kilka rzeczy. Nawet Steve wybrał sobie kilka koszulek. Arianna tylko wyruszyła ramionami. Od najmłodszych lat powtarzano jej ,że nie ma prawa do wyboru i mimo, że nienawidziła ludzi którzy jej to wpoili i jawnie z nimi nie współpracowała pamiętała te zasady. Były jak dekalog wybity na pamięć.

- Spójrz. Może tę?- Wanda wskazała na nową kolekcję.

Arianna podniosła wzrok i spojrzała w wskazanym kierunku. Mimo że blondynka nie chciała się przyznać bojąc się kary jej oczy zaświeciły gdy zauważyła sukienkę która bardzo jej się spodobała. Szybko więc odwróciła wzrok. Jej luźne kosmyki włosów, które uciekły z warkocza opadły jej na lewe oko zasłaniając je. Dziewczyna tylko w nie dmuchnęła usuwając je z drogi jednak nie odgarniając całkowicie.

Natasza jednak zauważyła podeszła do wieszaka i wybrała rozmiar, który jej zdaniem by na nią pasował. Była to prosta sukienka z tiulu w jasnym odcieniu beżu z  czarnymi szelkami. Podała ją Arianie ,która popatrzyła na nią przez sekundę sprawiając ,że po plecach Rosjanki przeszedł dreszcz. Zdołała go jednak ukryć. Dziewczyna wyraźnie czymś uspokojona odebrała ubranie.

- Posłuchaj- powiedziała do dziewczyny jednocześnie dając znak Wandzie i Stevie że mają się oddalić. Nie trzeba było im tego dwa razy powtarzać już po chwili Wanda ciągnęła Steve twierdząc że znalazła coś idealnego dla niego- nie wiem co ci się przytrafiło. Ale wiedz, że teraz już jesteś bezpieczna. Nikt cię za nic nie ukarze. Więc możesz sama decydować za siebie. Rozejrzyj się powiedz mi co chcesz. To ułatwi nam zadanie i szybciej wrócimy do domu. Widzę, że przebywanie w tym miejscu nie sprawia ci przyjemności.

Arianna znowu jej się przyjrzała jakby szukając oznak kłamstwo. Nie znajdując ich westchnęła cicho.

- pięć. Nie będziesz pożądać niczego. – powiedziała bez żadnej emocji i wyuczonym głosem ,który tak często używała.

- pięć? To jakaś zasada która cię obejmowała?- spytała Natasza przypominając sobie czerwona komnatę i własne zasady, które były jej koszmarem i uprzykrzały życie.

Arianna skinęła głową.

- Tutaj one nie obowiązują. Możesz o nich zapomnieć. Nikt cię nie ukarze za to ,że o czymś marzysz więc co ? Kończymy zakupy?

Arianna ponownie skinęła  głową i niechętnie wskazała jeszcze kilka ubrań. Była to czarna męska bluza z czaszka na plecach i druga już damska ale i tak za dużą na jej drobną sylwetkę w czarno zielonym kolorze z dużym kapturem i kieszeniami. Wzięła również dwie koszulki. Jedna biała ,a druga granatową. Obie gładkie bez nadruku. Dwie pary dżinsów. Natasza dołożyła do tego jeszcze dresy i legginsy. Skusiła się nawet na trzy pasy szortów. Rozchmurzyła się natomiast gdy zobaczyła różne rodzaje getrów. Wzięła w kolorze czarnym, białym ,błękitnym, zielonym i granatowym oraz w biało- czarne paski.  Do tego opaski. Chciała je obejść ale Natasza widząc jej zainteresowanie dołożyła do koszyku dwie. W czarno czerwoną kartkę i niebiesko czarna kratkę. Kiedy była na skarpetkach również się rozpromieniła i wzięła najbardziej kolorowe i długie jakie tylko mogła. Szybko się jednak opanowała i ze skruchą popatrzyła na Nataszę niepewnie wkładając do koszyka. Rudowłosa uśmiechnęła się przyjaźnie i kończąc zakupy na bieliźnie dołączyli do Steve i Wandy, którzy siedzieli w kawiarni.

- Wszystko macie?- spytał przyjaźnie Steve z delikatnym uśmiechem.

- Wydaje się ,że tak. - Odpowiedziała Natasza.

- Och. Ja mam jeszcze coś. Nie wiem czy ci się spodoba ale proszę. Wzięłam dla ciebie. Wyglądało dość fajnie i jest naprawdę miłe w dotyku. – Powiedziała Wanda podając jej torbę.

- Dziękuję. – powiedziała że szczerością w głosie a jej końcówki ust uniosły się ku górze. Szybko się jednak opamiętała wracając do opanowanej maski, która nosiła.

Po zapłaceniu za kawę Steve wziął wszystkie siatki i udali się do samochodu wracając do wieży.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 09, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

niesfornaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz