POV. DEMI
- Spóźniona po raz kolejny... Co ja mam z tobą zrobić ? - Zdenerwowałam nauczyciela, kiedy po raz kolejny się spóźniłam.
- Ze mną nic, ale wie pan do szkoły nie mam zamiaru tak wcześnie przychodzić. Nie moja wina że codziennie muszę tu przychodzić na 8:00 i jeszcze się uczyć całe 45 minut, które mogłabym poświęcić na słuchanie muzyki. - Odpowiedziałam z uśmiechem.
- Dobrze, jeśli się jutro spóźnisz to możesz od razu iść do dyrektora, a teraz siadaj. - Westchną. Serio, do dyrektora ? I co że niby to na coś mi dać ? Śmieszne...
- Siemka. - Szepnął Brad gdy obok niego usiadłam.
- Czekałam na ciebie, a ty mnie olałeś. - Odpowiedziałam cicho.
- No wiem, przepraszam ale od dzisiaj ojciec mnie będzie przywoził za liczne śpóźnienia. - Ugh..
-Mogłeś zadzwonić. - Stwierdziłam.
- Wiem ale wczoraj telefon zgubiłem. - Spoko, zgubił telefon.
- Demetria i Bradley zostają po lekcji ! - Usłyszeliśmy nauczyciela, no super.
- Czemu ?! - Równo z moimi słowami zadzwonił dzwonek.
- Jak mi was szkoda ! - Śmiał się Connor.
- Zamknij się ! - Powiedziałam. Gdy wszyscy wyszli z klasy ja i Brad podeszliśmy do biurka naszego wychowawcy.
- Nie chciałem nic mówić na lekcji, ale mój bratanek wprowadził się do mojego domu, bo jego rodzice mieli wypadek w skutek czego zmarli. Będzie chodził do naszej szkoły więc proszę was abyście go oprowadzili. - Powiedział mrs. Murs.
- Przykro nam, dlaczego my i jak ma na imię ? - Zadałam pytania.
- Wy ponieważ znacie szkołę najlepiej i ma na imię Olly. - Stwierdził.
- Dobrze. - Powiedział Brad zanim zdążyłam odpowiedzieć.
- Dziękuje wam. Zwolnię was teraz z matematyki. - Odezwał się nauczyciel. Wyszliśmy z klasy i czekaliśmy na Mursa przed klasą od matematyki.
*************
Hej ! Rozdział na szybko. Sorki, ale usunięcie "made in the USA " Nie było zamierzone. To był przypadek. Nie ważnie. Nie żałuj, że tamo 21 rozdziałów poszło się pieprzyć, bo jak pisałam nie wyszło. Mam nadzieję że to się spodoba! Do nexta !
CZYTASZ
100 Pytań
FanfictionNazywam się Demi. Mam 16 lat i mieszkam w Los Angeles. Moi rodzice się rozwodzą, więc nie mam z nimi teraz najlepszych kontaktów, o ile tak to można nazwać. Jak dla mnie cały świat jest dziwny. W szkole mam paru przyjaciół. Tych prawdziwych, a nie...