8. Wsparcie lekarzy to kupa.

40 7 3
                                    

POV. OLLY.


A więc, Demi jest ciągle nie przytomna. Nie wiem nic do końca, gdyż ja nie jestem z rodziny. Cały ten jebany wypadek przyśpieszy tylko jej wyjazd.


W sumie, to tylko koleżanka. Znam ją ponad 3 miesiące. To naprawdę nic takiego.


Na ogół to zostały nam jakieś 3 miesiące znajomości. Znam ją 3 miesiące i będę ją znał 3 miesiące. W ogóle, to mam jeszcze tylko dziewięćdziesiąt coś pytań.


Siedziałem właśnie przed salą czekając na lekarza. Chciałem coś wiedzieć, jednakże nie jestem z jej rodziny. Facet nie będzie mi chciał mi nic powiedzieć.


- Dzień dobry, pan z rodzinny ? - Pyta doktor.


- Dzień dobry, ja jestem ... kuzynem. - Uśmiecham się i kłamię. Czemu nie ?


- Dobrze, więc nie ma potrzeby aby pani Demetria była podłączona do respiratora, gdyż i tak nie uda nam się jej uratować. - Stwierdził i odszedł.


- I że kurwa takie jest wasze przejęcie, tak właśnie pomagacie ?! - Krzyknąłem za nim.


Nie zareagował. Demi tam leży nieprzytomna,a ja wieże że kurwa żyje. Ona musi żyć.


Wiem, że to tylko koleżanka ale i tak chcę aby przeżyła. Dlaczego ? To dlatego że on jest inna. Wie dużo o życiu i jest naturalna, nie to co inne dziewczyny w jej wieku.


Nie zauroczyłem się ani trochę !


Chyba ostatni raz wchodzę przez te białe drzwi, aby ją zobaczyć. Nie jest blada, tylko taka jak zawsze. Ma malinowe usta, i oddycha. Wiem, że żyje. Czy muszę wszystko tracić ? Najpierw rodzice, teraz ona. Co ja takiego zrobiłem źle ?!


POV. RIHANNA


Jak wiadomo, jestem w ciąży z Connor'em. No, on nic nie wie tylko dla tego że boje się mu o tym powiedzieć ? Jak zareaguje ?


Dziecko wciąż się rozwija i będzie się rozwijało. Zastanawia mnie tylko co zrobię jak mój brzuch będzie większy. Chyba nie nazmyślam mu że najadłam się żelków. TO byłoby naprawdę głupie i nie dojrzałe. No co ? Mam jeszcze na tyle dużo mądrości, aby myśleć o przyszłości.


Nie należę do osób, które wracają do przeszłości, ja żyje chwilą która jest teraz.


Nawet nie wiem kiedy i jak ale dzwonię do Connor'a.


- Halo ? - Usłyszałam głos w słuchawce.


- Hej Con, możemy się spotkać ?


- Kiedy i gdzie ?


- Jak najszybciej i u mnie. - Powiedziałam i się rozłączyłam.


Nie wiem czy minęło 10 minut, a ja usłyszałam dźwięk dzwonka...


*&*&*&*&*&*&*&***&*&&*


Wiem, miał być koniec ale jak zawsze jestem głupia i kłamałam. Przepraszam też za krótki rozdział, ale no wiecie, mam "dużo nauki". Zostawcie coś po sobie, a ja postaram się wymyślać lepsze wymówki.

100 PytańOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz