To jest rozdział dla osób, które za zakończenie nie uznały rozdziału "{11}pt. 2"
-Hey, wstawaj - Niki lekko szturchnęła mnie za ramię. - Już widzę, że jakiś klient zaraz tu wejdzie.
Przetarłam oczy i wstałam z jej kolan. Podeszłam do lady i faktycznie dwie sekundy później, dość niski szatyn podszedł do mnie.
-Dzień dobry, przyszedłem po wieniec. - Skinęłam głową i ruszyłam na zaplecze. Transakcja nie zajęła długo i po chwili znów zostałyśmy same.
-Do której pracujesz? - spytała różowo włosa.
-Do czternastej. Jeszcze pięć godzin.
-Wiesz, miałam pomysł, żebyśmy poszły na jakąś randkę - puściła do mnie oczko a ja chyba się lekko zarumieniłam.
-Myślę, że to dobry pomysł.
Niki została ze mną praktycznie do końca zmiany. Wyszła godzinę wcześniej żeby wszystko ogarnąć. Ta godzina dłużyła się niemiłosiernie. Kiedy wreszcie skończyłam zmianę, ruszyłam w stronę mieszkania bo blondynka powiedziała, żebym tam się udała.
Gdy się tam znalazłam, okazało się, że drzwi były otwarte co mnie przestraszyło. Weszłam ostrożnie i cicho do mieszkania. Usłyszałam, że ktoś krząta się po kuchni.
-Jezu Niki, nie strasz mnie! Myślałam, że ktoś mi się włamał do domu! - podeszłam i przytuliłam ją mocno.
-Wybacz, nie chciałam cię wystraszyć.
-Jak właściwie się tu dostałaś?
-Oh, pamiętałam, że zawsze trzymasz klucz pod doniczką obok drzwi gdyby twoja mama potrzebowała przyjść, więc skorzystałam. - Uśmiechnęła się uroczo. - Pomyślałam, że zrobię ci naleśniki bo pewnie przyjdziesz zmęczona.
-No i jak cię tu nie kochać? - Zaśmiałam się i znów ją przytuliłam, tym razem od tyłu na co ona zachichotała.
Gdy skończyła przygotowania, obie usiadłyśmy do stołu. Zaczęłyśmy jeść w ciszy. Miałam właśnie coś powiedzieć ale przerwał mi w tym dzwonek telefonu. Dzwoniła moja mama więc odebrałam.
-Kochanie, czy mogłabyś się dziś i jutro zająć Luisem? Chcę z tatą odmalować mu pokój a nie będzie spał tam gdzie jest mokra farba bo jeszcze coś mu się stanie.
-Emm no tylko, że ja miałam plany na dziś. - Wiedziałam, że nie mogę zostawić mamy samej ale też chciałam w końcu spędzić czas z ukochaną.
-To nic. On sam się sobą zajmie, tylko żeby u ciebie przenocował. - Ciężko westchnęłam i się zgodziłam. - Tak się cieszę! Tata ci go przywiezie za półtorej godziny.
Odłożyłam telefon na stół i spojrzałam niezbyt zadowolona w stronę różowo włosej.
-Coś się stało? - Zapytała zaniepokojona.
-Mama chce, bym dziś i jutro opiekowała się moim bratem.
-A ile on ma lat?
-Już jedenaście.
-Jest duży, może zostać sam na kilka godzin. Nieprawdaż? - Skinęłam głową na znak, że się z nią zgadzam.
Po półtorej godziny, przyjechała mój tata wraz z Luis'em. Przywitałam się z nimi i przedstawiłam im Niki. Mój brat już ją kiedyś poznał ale nie za bardzo ją pamiętał a to był pierwszy raz gdy tata ją widział.
-Czyli to o tej ślicznotce ciągle gadałaś? - zaśmiał się i podał rękę dziewczynie. Poczułam, że się rumienię.
-Tato, przestań.. - również się zaśmiałam.
CZYTASZ
"Przyjaciółki" - Nihachu x reader ~zakończone~
FanfictionPewnego letniego dnia przyjeżdżasz do swojej przyjaciółki - Nihachu. Bawicie się świetnie. Pod koniec pobytu u niej zaczynasz rozumieć że jednak się zakochałaś w tej uroczej blondynce. Jak to wszystko się skończy i czy będziesz mieć odwagę jej o tym...