{5}

102 6 3
                                    

-Jesteś już gotowa? - zawołała Niki, która w tym samym czasie zakładała buty.

-Chwila! Daj mi jeszcze trzy minuty! - odkrzyknęłam jej z drugiego pokoju. Faktycznie po trzech minutach zjawiłam się na korytarzu i zakładałam buty. - To powiesz mi wreszcie gdzie idziemy?

-Nie teraz - Uśmiechnęła się chytrze i wyprowadziła z mieszkania po czym zamknęła drzwi na klucz. Na dworze świeciło słońce, jednak wiał wiatr więc wcale nie było aż tak ciepło. Po chwili jechałyśmy uberem, którego wcześniej zamówiła Niki. Dopiero na miejscu dowiedziałam się gdzie mnie zabrała.

-Nie podglądaj.

-Nie podglądam, z resztą sama mi oczy zasłaniasz.

-Domyślasz się gdzie jesteśmy?

-Raczej nie, ale jest tu dosyć głośno. - w tej samej chwili blondynka odsłoniła mi oczy. Wtedy ujrzałam wesołe miasteczko. Zaczęłam się cieszyć jak małe dziecko.

-Kiedyś mi mówiłaś że nigdy nie byłaś w takim miejscu, więc postanowiłam cię zabrać. - odezwała się po chwili a ja ją mocno przytuliłam. Nie sądziłam że to zapamięta. Tak więc wprowadziła mnie i na początku udałyśmy się na samochodziki. Bawiłam się niesamowicie dobrze. Niki podsunęła pomysł abyśmy poszły na rollercoaster. Zgodziłam się mimo iż się bałam.

Stałyśmy w kolejce, jednak po chwili już siedziałyśmy w wagoniku. Gdy tylko kolejka ruszyła, automatycznie złapałam blondynkę za dłoń. Kiedy ten koszmar się skończył, nogi miałam jak z waty i nie mogłam stać. Przestraszona Niki pomogła mi usiąść na ławce. Po kilku minutach wszystko było już dobrze i mogłyśmy ruszać dalej.

Bardzo chciałam iść do domu strachu, jednak Nihachu nie była do tego zbyt przekonana patrząc na fakt jak skończyłam po kolejce górskiej. Na szczęście udało mi się ją namówić. Przyznam się że bałam się niemiłosiernie lecz nie tylko ja. Niki i inni ludzie też więc wcale nie jestem taka strachliwa.

Następną atrakcję wybrała Niemka i nie było to coś co by mogło przestraszyć kogokolwiek czyli tak zwany gabinet luster. Razem z blondynką bawiłyśmy się tam świetnie. Postanowiłyśmy udać się również do takiego domu "do góry nogami". Zrobiłyśmy tam kilka zdjęć, które udostępniłyśmy na naszych Instagramach.

-Będziemy się chyba powoli zbierać bo robi się późno a chciałaś robić dziś babeczki na stream'ie więc musimy iść jeszcze do sklepu. - pomyślałam gdzie możemy pójść na koniec i wybrałam diabelski młyn. Był on oświecone kolorowymi światełkami i mimo iż była dopiero osiemnasta czyli słońce dopiero miało zachodzić to i tak było je widać. Wsiadłyśmy do "wagonika" (no wiecie o co chodzi) i powoli zaczęłyśmy jechać ku górze.

-Co ci się najbardziej dziś podobało? - zapytała się mnie Niki. Z jakiegoś powodu w mojej głowie pojawiła się myśl "ty" jednak odpowiedziałam że ta przejażdżka. Uśmiechnęłam się do niej i ona również. Kilka minut później byłyśmy na dole i zaczęłyśmy wracać.

Po drodze do sklepu rozmyślałam nad tym dlaczego mój mózg podsyła mi takie dziwne myśli, kiedy chodzi o Niki. Jednak nic nie wymyśliłam a to wszystko przez to że nie patrzyłam i nie zauważyła słupa, w którego weszła.

-Au! - krzyknęłam z bólu. Widziałam że Nihachu do mnie podeszła aby sprawdzić czy nic mi nie jest a po chwili zaczęłyśmy się śmiać. "Ah ten jej cudny śmiech. Co, nie, chwila!"

-Wszystko w porządku?

-T-tak - odpowiedziałam jej zmieszana.

-Na pewno chcesz robić dziś tego stream'a? Jesteś jakaś nie obecna.

-Oczywiście że chcę - ruszyłam w stronę sklepu aby zrobić zakupy. Po tej nie interesującej czynności udałyśmy się do mieszkania dziewczyny. Tam przywitałyśmy się z Zuko i przyszykowałyśmy wszystko co będzie nam potrzebne na dziś wieczór. Dochodziła dwudziesta więc zaczęłyśmy transmisję.

Na początku wszystko szło zgodnie z planem do momentu, w którym ja nie zaczęłam miksować samej mąki, która swoją drogą już chwilę później była w większości kuchni a Niki upuściła jajko, które właśnie niosła. Zaczęłyśmy się śmiać z tej sytuacji. Chwilę później dostałam donate od niejakiego BadBoyHalo, ja go nie znam lecz Niki mi powiedziała że to jej kolega z serwera i pewnie gdy na jej relacji zobaczył że robimy muffinki wszedł pooglądać. Wracając do jego datku. Pisało tam tak: "Holy muffin, co się stało w tej kuchni! Jak po jakiejś wojnie". Zachichotałam z tego, tak samo jak i Niki.

Szybko dosypałam mąki a blondynka wzięła więcej jakiej. Jakiś czas później wyjęłyśmy już gotowe wyroby z piekarnika. Wyszły naprawdę dobre, to trzeba przyznać.

-Chat, pamiętajcie że to wszystko zasługa miłości włożonej w tą pracę. - powiedziała Niemka - Nie no żartuje, to trzeba mieć umiejętności i dobry przepis.

Gdy skończyłam stream'a byłam zmęczona całym tym robieniem rzeczy i sprzątaniem. Gdy miałam zamiar się położyć Niki przekazała mi ważną wiadomość.

-Zapomniałam ci powiedzieć. Jutro przyjedzie tu Will, mój przyjaciel. Mam nadzieję się ci to nie przeszkadza.

-Oczywiście że nie, chętnie go poznam - powiedziałam i po chwili odpłynęłam w krainę snów.

~Trochę któdszy ten rozdział więc dam wam przepis na dobre muffiny bo czemu nie, może się komuś kiedyś przyda :) przepis jest na dziesięć muffinek

½ szklanki mleka (chodzi o szklankę miarową)
1 szklanka mąki pszennej
½ szklanki cukru
¼ opakowania cukru wanilinowego (nie waniliowy bo to co innego)
¼ łyżeczki sody
1 jajko
½ łyżeczki proszku do pieczenia

Sposób wykonania:
Połączyć oddzielnie w miskach składniki suche i mokre. Składniki połączyć razem. Napełniać foremki z papilotkami i napełnić do ⅔ wysokości. Piec w temperaturze około 180° przez 25-30 minut.

Przepis sprawdzony przez profesionalnego cukiernika czyli prze ze mnie :)

"Przyjaciółki" - Nihachu x reader ~zakończone~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz