"Cześć, jestem Sam"

30.9K 1.2K 598
                                    


Znowu to samo. Kolejna przeprowadzka, kolejna rodzina, która i tak po miesiącu mnie odda, kolejna nowa szkoła, kolejne problemy... Mam już tego dość.

Jestem Alex. Mam 16 lat, białe włosy, czarne oczy i... jestem sierotą. Moja mama była prostytutką i szlajała się po barach jak tata, który ciągle był pijany i przy najbliższej okazji zawsze mnie bił. Tak bez powodu, dla zabawy a mama nie zwracała na to uwagi.
Po wszystkich rozprawach w sądzie w końcu oddali mnie do domu dziecka, dopóki nie skończę 18 lat. Nie mam rodziny, nie mam znajomych. Mam tylko żyletkę i starego misia z dzieciństwa, który zawsze jest przy mnie. Może to dziecinne ale on bardzo mi pomógł.

I tak przeprowadzam się z rodziny do rodziny. Po miesiącu każda stwierdza, że lepiej będzie im beze mnie. Przyzwyczaiłem się do tego.

-Alex śniadanie! Chyba nie chcesz się spóźnić do nowej szkoły?

To moja przybrana mama. Ma na imię Amanda i jest dla mnie bardzo miła, lecz i tak za jakiś czas znowu będę w innym miejscu, wiec staram się nie przyzwyczajać do jej imienia.

-Już idę!

Jak ja tego nie znoszę. Znowu nowa klasa, te wszystkie oczy gapiace się na mnie. No i oczywiście nowe znajomości. Zazwyczaj kończą się one rozwalonym nosem lub złamaną ręką.

Wstałem zaspany z łóżka i poszedłem do łazienki. Ubrałem na siebie pierwsze lepsze ciuchy i lekko ułożyłem włosy.
Spojrzałem wiec lustro i zobaczyłem te wszystkie rany po cięciach na rękach. Wziąłem bandaż, szybko owinąłem ręce i zakryłem je długimi rękawami bluzy z kapturem.

Zszedłem na dół, zjadłem śniadanie i szybko pobiegłem do szkoły, bo jak zwykle byłem spóźniony.

-Która to sala?! Japierdole jeszcze klasy nie umiem znaleźć. Sala 315. Gdzie to jest?!

-Hej pomóc ci jakoś?

Nie lubię prosić ludzi o pomoc ale w tym przypadku chyba nie miałem innego wyboru.

-Wiesz może gdzie jest sala 315?

-Tak, skręcisz w prawo i pierwsza sala od razu za rogiem.

-Dzięki.

Wysoki blondyn o niebieskich oczach tylko się uśmiechnął i poszedł w swoją stronę.
Ja również poszedłem za wskazówkami chłopaka.

Chwilę później znalazłem się już w sali.

-O, to chyba nasz nowy uczeń jak myślę?- spytała niska brunetka o brązowych oczach.

-Tak to ja.

-Ja jestem twoją nowa wychowawczynią, a to twoja klasa-pokazala ręką- może powiesz nam coś o sobie?

-No to jestem Alex i mam 16 lat. Jestem typem samotnika, z nikim się nie zaprzyjaźnia bo kiedy ktoś z was dowie się czegoś o moim życiu mnie już tu nie będzie. Lubie słuchać muzyki i czytać książki.

Nauczycielka jak i reszta klasy spojrzała na mnie ze zdziwieniem.

-Yhm, no torze Alex, zajmij jakieś miejsce.

Przeleciałem przez klasę wzrokiem i zauważyłem, że ostatni rząd jest pusty.
Usiadłem w osostabiej ławce kolo okna.

Po jakichś 10min bezsensownej paplaniny kobiety na jakiś temat do klasy wszedł chłopak. Był to ten sam, którego wszedlczesniej spotkałem na korytarzu.

-No Sam, trochę ci to zajęło.

W rękach trzymał jakieś kartki, na pewno był coś wydrukować. Czyli ma na imię Sam, całkiem fajnie.

Chłopak położył kartki na biurku nauczycielki poszedł do ławki. Dosłownie całą drogę wszystkie pary oczu dziewcząt z klasy były skupione tylko na nim. Za pewne był jeden z tych popularnych chlopaczków, na których lecą wszystkie laski i są zawsze numerem jeden.

-Cześć jestem Sam-chłopak uśmiechnął się do mnie podając rękę-czyli to ty jesteś tym nowym w naszej klasie.

-Tak to ja. Jestem Alex-odwazjemniłem gest.

Pod koniec lekcji zapomniałem, że nie mam książek na kolejną lekcje, dlatego starałem się jak najszybciej dostać do mojej nowej szafki.

Biegłem ile sił w nogach bo moja szafka znajdowała się na drugim końcu szkoły a nauczyciel przytrzymał nas jeszcze na przerwie.

Właśnie zbiegałem ze schodów gdy nagle się poślizgnąłem i upałem. Niestety uderzyłem głową o jeden ze schodów i odleciałem.

Kilka godzin później

Obudziłem się na łóżku. Nie było to moje!
Rozejrzał się po pomieszaniu i zauważyłem, że byłem w czyimś pokoju. Niestety nie było to pomieszczenia higienistek szkolnych.

Zauważyłem też, że byłem innych ciuchach!

Przestraszyłem się gdy zauważyłem Sama w drzwiach pokoju.

-Widzę, że nasza śpiąca królewna już się obudziła.- zachichotał.

-Co ja tu robię?

-Przewróciłeś się na schodach przez co udeżyłeś głową o schody. Leżałeś do końca lekcji nieprzytomny u higieninstki ale poprosiłem czy mógłbym cie zabrać do domu. Masz szczęście bo higienistka nie zauważyła twoich ran na rękach.

Przeraziłem się. Skąd on wiedział?! Spojrzałem na swoje ręce i zauważyłem, że miałem zawiniete czyste bandaże.

-Błagam nie mów nikomu.

-Nie powiem, jeżeli powiesz mi dlaczego to robisz.

-Nie, nic ci nie powiem. W ogóle czy ty mnie szantażujesz? Daj mi spokój!

Wstałem i chciałem wyjść z pokoju lecz Sam chwycił mnie za nadgarstki i położył na łóżku. Prubowałem się mu wyrwać ale mi na to nie pozwolił.

Po chwili zauważyłem jak ściąga moje bandaże. Spojrzałem na niego ze strachem w oczach a on zaczął całować moje rany. Sprawiało mi to ból jednocześnie dając ukojenie.

-C..co ty robisz?-spytałem niepewnie.

-Nie chce byś się okaleczał. To niczego nie rozwiąże.

Spojrzał na mnie tymi swoimi niebieskimi jak letnie niebo oczami.
Hipnotyzowal mnie nimi. Wyglądał tak seksownie, na dodatek był bez koszulki co sprawiało, że widziałem wszystkie jego napięte mięśnie prubujące powstrzymać mnie od ucieczki.

-Co ty możesz o mnie wiedzieć? Nie wiesz dlaczego to robie, dlatego się nie wtrącaj!- Krzyknąłem na niego i jakimś cudem zepchnąłem ze mnie. Wziąłem swoje rzeczy, które leżały obok łóżka na
krześle i szybko pobiegłem do domu.

Kilka dni później

Nie miałem zamiaru pojawiać się przez kilka najbliższych dni w szkole. Na pewno on rozpowiedział wszystkim o tym, że się tnę. Teraz każdy będzie się ze mnie naśmiewał.

Nagle dostałem SMS-a od Sama.

Hej nie chciałem cie przestraszyć. Przepraszam cię. Nie było Cię kilka dni w szkole i dlatego martwię się o ciebie. Jak chcesz to wpadnij dziś do mnie. Pogadamy na spokojnie :) /sam

Co ja miałem robić? Eh, dobra pójdę do niego i wytłumaczymy sobie wszystko, ale czy na prawdę on się o mnie martwił? Może chce się ze mnie po prostu pośmiać?

Kochani nie sądziłam że tyle mi to zajmie ale powstanie druga część. Przepraszam za błędy i wg ale mój telefon strasznie mi się ścina przy pisaniu i raz gdy pisałam sam mi wyszedł z aplikacji przez co nic się nie zapisało :( ale w każdym razie mam nadzieje ze się poda, wiec do zobaczenia :*

YAOIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz