Sam, ten sam dzień
-Witam - uśmiechnął się miło.
- Dzień dobry, - odwzajemniłem uśmiech - jeśli mogę spytać, dlaczego kupił mi pan kawę?
- Pomyślałem, iż może być to miły i przydatny gest w poznaniu drugiego człowieka.Zaciekawił mnie, bo po co chciałby mnie poznawać? Musiał mieć jakiś powód.
- W takim razie jestem Sam, miło mi - podałem mu rękę.
- Andre, mnie również - chwycił moją rękę dość delikatnie i spojrzał mi głęboko w oczy.W tym momencie przeszły mnie ciarki po całym ciele. Poczułem się jakby ten facet zajrzał do mojego wnętrza, wiedział o mnie wszystko. To było zdecydowanie dziwne, ale także interesujące. Zacząłem rozmowę, która ku mojemu zdziwieniu trwała około dwóch godzin! Nie wiecie ile mieliśmy ze sobą wspólnego... powoli zaczęło się ściemniać, ponieważ była to późna jesień. Wstałem, podziękowałem za pyszną kawę oraz rozmowę, ubrałem się i wyszedłem. Oczywiście nie zostałem bez niczego, mężczyzna podał mi swojego facebooka.
Wróciłem do domu z dobrym humorem i zastałem tam wściekłego Thoki'ego. Ratunku.
Thoki, ranek
Dziś na szczęście mam tylko poranną zmianę, czyli pracuje do trzysnatej.
Praca minęła mi dość szybko, nie było zbyt wielu klientów.
Po godzinie trzysnatej wybrałem się do szkoły w której Sam prowadzi treningi. Może akurat uda się, że skończy o tej samej godzinie pracę i poszlibyśmy gdzieś, już tak dawno nigdzie nie wychodziliśmy. Dojazd trwał dwadzieścia minut i już bylem na miejscu. Podszedłem to sekretariatu i zapytałem gdzie mogę znaleźć Sam'a. Odziwo dowiedziałem się, że już od trzydziestu minut nie ma go w szkole, ponieważ skończył dziś wcześniej. Zdziwiłem się, że nic mi nie napisał ani nie zadzwonił.
No nic, wyszedłem i skierowałem się do kawiarenki, o której często mi opowiada, że lubi tam siedzieć, bo mają dobrą kawę i jest miły nastrój. Miałem nadzieję że tam go właśnie spotkam i nie uwierzycie, ale zobaczyłem go tam, uśmiechniętego z kawą w ręce i kurwa jakimś mężczyzną na przeciwko niego! Na początku nie mogłem uwierzyć, że zamiast spędzić czas ze mną on umawia się na spotkania z jakimś facetem! Byłem wściekły, ale przecież nie mogłem tam wparzyć i zrobić mu chajne. Ludzie zobaczyliby fajne widowisko, którego nie chciałem im dawać.
Wróciłem jak najszybciej do domu, po drodze kupując sobie dwa piwa. Nie chciałem o tym myśleć... marzyłem tylko o tym, żeby się odprężyć w domu przed telewizorem z puszką dobrego piwa.Wróciłem do domu i pierwsze co, to zrobiłem sobie gorącą kąpiel. Szkoda tylko, że cały czas myślałem o tej sytuacji spod kawiarenki. Już dawno nie widziałem tak szczerego uśmiechu u Sam'a. Smutno mi się zrobiło, ale nie mogłem się tym załamywać. Dałem sobie porządnego liścia w myślach, tak wiem, szkoda, że nie na serio, wyszedłem z wanny, osuszyłem się i poszedłem oglądać mój ulubiony film.
Po kilku godzinach do domu zawitał Sam. Dało się zauważyć, że ma dobry humor, szkoda, że mnie on się nie udzielał. Gdy tylko go zobaczyłem na twarzy pojawiła się złość.
- Jak było dzisiaj w pracy? - zapytałem.
- Yy, dobrze. Dlaczego jesteś taki nabuzowany?
- To ja tu zadaje pytania. No więc, mam nadzieje, że miło spędziłeś czas, w kawiarence ze swoim przyjacielem.
- Ejejej, to nie przyjaciel! Kupił mi kawę, wiec niegrzecznie by było go spławić.
- Aha, czyli teraz to ja jestem tym złym, który bez powodu cie oskarża?
- Tak! Bo nie zrobiłem nic złego!
- Już w dupie mam tego twojego nowego znajomego! Ale zabolało mnie że wolałeś spędzić czas z nim a nie ze mną! Już prawie się nie widujemy a ty, zamiast te wolne chwile przeznaczyć na mnie to szlajasz się gdzieś z innymi - w tym momencie nie wytrzymałem i z oczu poleciały mi łzy. Były słone, tak samo słone jak nasze relacje w tym momencie.
- Przepraszam - spojrzałem na niego z niedowierzaniem - na prawdę, przepraszam.
- Chodź do mnie, nie chce się z tobą kłócić.Sam podszedł do mnie i mocno przytulił. Po kilku sekundach odchylił się i przetarł dłonią po moich policzkach, wycierając krople łez, spływające mi po twarzy.
Przytuliłem go jeszcze raz i usiedliśmy razem na kanapie.
Wtuliłem się w niego i zaczęliśmy oglądać film, chuj z tym, że już połowa dawno minęła.Po skończeniu od razu położyliśmy się do spania.
Coś obudziło mnie mnie środku nocy. Był to Sam, który poszedł do toalety. Odwróciłem się na drugi bok i zauważyłem jego załączony telefon. Nachyliłem się nad nim z ciekawości, co może robić o tej godzinie.
Od Andre:
To jak widzimy się jutro?
Ty:
No pewnie, o 12.30 przed kawiarenką.
Kochani!! Po długim czasie powracam z nowym rozdziałem! Xd wiem, wiem zabijecie mnie za to ale i tak was kocham.
Do zobaczenia! ❤

CZYTASZ
YAOI
Short StoryKrótkie historie yaoi czasem na jeden rozdział, a czasem na dwa lub więcej. Pełno emocji, miłości i uczuć. Jednak nie zabraknie też scen +18 ^^ Miłego czytania :)