"Wycieczka" cz.2

15.7K 922 222
                                    

Po skończonym obiedzie wróciłem do pokoju. Zastałem go tam siedzącego razem z Daikim na moim łóżku.

-Moglibyście łaskawie zejść z mojego łóżka?- spytałem już lekko wkurzony widząc ich uśmiechniętych do siebie.

-Dobra, już. Nie bulwersuj się tak.- odpowiedział Daiki.

Usiadłem na łóżku, włożyłem słuchawki i zacząłem słuchać piosenek z telefonu. Nie miałem zamiaru słychać o czym gadają. Jedynie wpatrywałem się czasem w ich twarze. Dało się zauważyć, że Daikiemu podobał się Naoto. Wkurwiło mnie to jeszcze bardziej.
Nie mogąc wytrzymać ani chwili dłużej wstałem i wychodząc trzasnąłem drzwimi. Miałem ochotę odetchnąć wiec stwierdziłem że pójdę się przejść.

Jak już mówiłem mieszkaliśmy w lesie wiec poszedłem przed siebie, prosto w głębię ciemnego lasu.

Powoli się ściemniało a ja nawet nie wiedziałem gdzie jestem. Panicznie zacząłem szukać obozowiska ale nigdzie go nie było. Czyżbym aż tak daleko zaszedł?

Godzinę później

Szedłem prosto przed siebie rozglądając się w każdą stronę. Było już ciemno a ja dalej nie znalazłem żywej duszy.
Raz tylko napotkałem sarny przez którą o mało nie miałem zawału.

Robiłem się coraz bardziej senny, aż w końcu stwierdziłem że znajdę jakieś najlepsze miejsce do spania a obozu poszukam jutro.

~Naoto~

Szukałem Hidekiego już dobrą godzinę i dalej go nie znalazłem.
Już się ściemniło i nie wiedziałem co robić. Może wrócił do domku? A co jeżeli dalej gdzieś tu jest?

Szedłem przed siebie zmartwiony całą tą sytuacją aż w końcu zobaczyłem ciemna plamę daleko przed sobą, leżącą pod jakimś drzewem.

No wreszcie!

Podbiegłem szybko do chłopaka i zobaczyłem go śpiącego i całego zmarznietego. Wyglądał przekroczo kiedy jego nos i policzki były lekko czerwone od zimna.

-Hej, Hideki, obudź się.- Szturchałem go lekko by się obudził- No dalej, wstawaj. To nie miejsce by spać.

-Yhm, Naoto?- spytał z lekko przymkniętymi oczami.

~Hideki~

Jest mi tak zimno. Dlaczego Naoto przyszedł mnie szukać? Martwił się o mnie?

-Zimno mi.

-Ty debilu nie dziw się jak kładzie się spać w lesie.

-Heh.

Nagle Naoto chwycił mnie i podniósł. Trzymał mnie w rękach i zaczął iść w stronę obozowiska.

-Za niedługo powinniśmy być w domku.

Patrzyłem mu w oczy, gdy ten był już lekko zmęczony tachaniem mnie.

-Dalej już pójdę sam.

Puściłem go i szliśmy oparci o sobie.

-Co cie tak nagle wzięło by uciekać do lasu?-spytał z zaciekawieniem.

-No bo ja ten, tego... bo, wkurzyłem się jak widziałem cie z Daikim a na dodatek cały dzień się do mnie nie odzywałeś...- Lekko się zarumieniłem.

Chłopak patrzył na mnie ze zdziwniem.

-To ja tu powinienem być zły.

-Niby dlaczego?!

-No bo wczoraj uprawiał ze mną seks a w nocy słyszałem jak mówisz przez sen Netao ja, kocham cię.

Spojrzałem na niego i się zatrzymałem.

-No co?-spytał ze zdziwieniem.

-Ty se jaja robisz?

-O co ci chodzi?

-O to, że ja mówiłem Naoto głąbie!

-Niby skąd masz taką pewność skoro spałeś?!

-Bo dobrze pamiętam co mi się śniło!

-Czyli czekaj, powiedziałeś, że mnie kochasz?

-Ja? Yyy... nie.- odpowiedziałem zakłopotany.

-A właśnie, że tak! Powiedziałeś, że mnie kochasz!

-No dobra masz mnie.

-Ale czemu mi nie powiedziałeś wcześniej?

-Bo myślałem, że mnie wyśmiejesz.

-Jakby Ci to powiedzieć... bo ja też cie kocham.

Nie wierzyłem w to co słyszę. On powiedział, że mnie kocha! Zatumienilem się.

-Dobra wracamy już.

Po jakichś 30min chodzenia dotarliśmy na miejsce. Weszliśmy do domku i od razu położyłem się zmęczeni w łóżkach.

-Naoto, zimno mi.

Chłopak tylko uśmiechnął się, wszedł do mojego łóżka i mnie przytulił. Czułem jego ciepło na swoim ciele. Jego bicie serca. Było mi tak dobrze. Już wiem, że na pewno go kocham.

Od tamtej pory byliśmy razem. Nie zwracalismy uwagę czy wygląda to dziwnie, że dwóch facetów się kocha. Byliśmy dla siebie najważniejsi i tak jest po dziś dzień.

No więc nastał koniec kolejnej historyjki. Do zobaczenia kochani, widzimy się już niedługo :*

YAOIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz