Rozdział 10

160 5 0
                                    

 Marinette

To był w miarę spokojny dzień do pewnego momentu, a konkretniej zanim jak burza wpadła do mnie Alya:

- Mari, nie uwierzysz co się stało!- wykrzyknęła podekscytowana- akurat miałam spotkanie z ważnymi klientami. To od nich zależy czy mój projekt będzie pokazany jako główny w zbliżającej się kolekcji. Naprawdę się stresowałam. Stoją już dobre kilka minut patrząc na projekt nic nie mówiąc. Nie wiem czy to dobrze czy nie. Mogą być zachwyceni, że im mowę odjęło lecz mogą być także zdegustowani moimi pracami. Ciekawe co sprawiło, że okularnica jest aż tak rozemocjonowana?

- Wybacz, ale chwilowo nie mam czasu. Mam aktualnie ważne spotkanie.

- Rozumiem, ale to sprawa życia i śmierci. Dłużej nie zdołam utrzymać tej nowiny w sobie.

- Skoro to aż takie pilne- westchnęłam i zwróciłam się do gości- przepraszam. Muszę przeprosić na sekundkę. Zaraz będę z powrotem.

Kiwnęli głową na zgodę ciągle milcząc, więc udałam się z moją najlepszą przyjaciółką do sąsiedniego pomieszczenia:

- W takim razie mów o co chodzi?

- Patrz i podziwiaj- wyciągnęła dłoń przed siebie mało subtelnie wskazując na pierścionek na jej palcu.

- Nie?!- byłam w szoku. Nino nie powiedział dokładnie, w którym momencie ma zamiar się oświadczyć. Dosyć szybko przeszedł do rzeczy, ale to dobrze. Im szybciej tym lepiej jak to mówią.

- Tak!!! Nino mi się oświadczył! To niesamowite! To dlatego ostatnio był taki roztrzepany i zdenerwowany! Ale ulga!- widząc ją taką zadowoloną sama czuję się szczęśliwa. Alya jest cudowną kobietą, więc należy jej się prawdziwa miłość i szczęście jak nikomu innemu.

- Poważnie?! Pamiętam jakby to było wczoraj jak bawiłyśmy się wspólnie na ślubie Alix i Kima. Teraz przyszła na ciebie kolej.

- Wiesz co on dla mnie wymyślił? Tamtego dnia już rano zachowywał się jako nie on. Mówił, że chciałby abym z nim wyszła i wtedy...

- Z wielką chęcią posłuchałabym historie razem ze szczegółami. Niestety chwilowo nie mam czasu.

- A no tak... rozumiem. W takim razie dzisiaj wieczorem babskie spotkanie u mnie. Zaproszę jeszcze dziewczyny. Będziemy się genialnie bawić!- widziałam już w jej oczach iskierki. Ustaliłyśmy, więc dzisiejszy wieczór jako idealny termin na spotkanie. 

Pożegnałam się i wróciłam do moich rozmówców. Ku mojemu zdziwieniu byli zadowoleni z moich projektów. Wszyscy jednogłośnie stwierdzili, że moje wypociny nadają się jako główna atrakcja pokazu. Nie mogłam wyjść z szoku, bowiem nie spodziewałam się tego. Z uśmiechem na ustach powróciłam do dalszej pracy czyli robienia projektów. Zanim się obejrzałam nastało południe. 

Przez to, że miałam dzisiaj sporo na głowie nie zdążyłam nawet zjeść lunchu. W takim razie muszę to nadrobić po drodze do domu. Wstąpiłam do pierwszego lepszego sklepu kupując kanapki z szynką i serem. Nie jest to jakiś wybitny i przepyszny posiłek. Niestety dzisiaj nie mogę pozwolić sobie na nic lepszego przez to, że ostatnio mam dużo na głowie. Muszę jeszcze zdążyć się umyć i przebrać, aby nie spóźnić się do Alyi. W moim przypadku to trudne gdyż od kiedy pamiętam mam tendencje do spóźniania się. 

Wpadłam w pośpiechu do piekarni witając moich rodziców, w pokoju nie miałam czasu na chwile odpoczynku. Udałam się do łazienki zmyłam brud i pot po całym dniu pracy. Wtedy ubrałam bardziej luźne ubrania i zrobiłam lekki makijaż. Wychodząc z mieszkania wysłałam okularnicy SMS-a, że zmierzam w jej kierunku. Jak na złość autobus sporo się spóźnił przez co byłam później niż zamierzałam. 

Zmiany w relacjach || Miraculum ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz