Marinette
Razem z Adrienem ruszyliśmy w drogę do pobliskiej kawiarni. Musiałam iść chociaż nie miałam najmniejszej ochoty. Liczę w duchu tylko na to, że będzie to krótkie spotkanie, i będę mogła wrócić do swoich wcześniejszej planów. Umówiłam się bowiem jeszcze potem z Alyą. Obiecałam, że opowiem jej wszystko o rozmowie kwalifikacyjnej. Nie odpuściłaby mi dokładnej spowiedzi z tego wydarzenia, z resztą jak na prawdziwą dziennikarkę przystało. Niestety zamiast od razu iść w zaplanowane miejsce podążam za Adrienem. Nagle zatrzymaliśmy przed klimatyczną kawiarenką, nie była mała, ale duża też nie była. Przekroczyliśmy próg, rozejrzałam się i powiem, że kawiarnia naprawdę klimatyczna. No muszę powiedzieć, że Adrien jednak ma dobry gust! Mój towarzysz zaprowadził mnie do stolika przy oknie. Jak gentelman odsunął krzesło abym na nim usiadła, następnie sam zajął miejsce naprzeciwko mnie. Kelner w między czasie przyszedł oraz wręczył nam menu. Uśmiechnął się w moją stronę, co sądzę za miłe i uprzejme. Zaś także patrzył na mnie głodnym wzrokiem, gdzie czaiło się pożądanie. Nie zrozumcie mnie źle, ale zawsze czuję się dziwnie gdy faceci patrzą na mnie rozbierającym wzrokiem. Uważam, że jestem dosyć ładna, ale to nie oznacza, że każdy musi na mnie tak patrzeć. Na początku czułam się z tego powodu, nawet dumna, ale po jakimś czasie naprawdę robi się to męczące. Wracając jednak do tematu, młody mężczyzna był wysoki, trochę umięśniony, brunet o błękitnych jak ocean oczach, był przystojny, ale nie tak jak Adrien... yhh o czym ja myślę? Chodziło mi o to, że prezentował się naprawdę dobrze, ale wiadomo kocham tego dupka przede mną i to się nie zmieni...niestety. Kelner odszedł , zostawił nas, a ja w spokoju chciałam przejrzeć menu. Wybrałam kawę ze śmietanką oraz ciasto cytrynowe. Czekaliśmy na zamówienie, a jak na złość facet naprzeciwko musiał się odezwać.
- Co tam u Ciebie? Słyszałem, że skończyłaś studia, zamieszkałaś sama oraz zaczęłaś pracę w firmie mojego ojca. Chciałbym jednak dowiedzieć się czegoś więcej- oparł ręce o stół oraz wpatrywał się we mnie czekając na odpowiedź.
- Wiesz, że nie muszę Ci niczego opowiadać, ale z grzeczności powiem, że mieszkam nadal z rodzicami dla twojej wiadomości- stwierdziłam od niechcenia, nie chcę z nim rozmawiać. Mam ochotę wyjść oraz więcej go nie spotkać, ale jak widzę ma on inne plany.
- Dziwne, myślałem, że nie mieszkasz już z rodzicami. Wiem, że nie mamy ostatnio dobrych relacji. W każdym razie mam nadzieję, że się pogodzimy i będzie już tylko lepiej- zaczął łagodnie z dziwnym błyskiem w oczach.
- No wiesz, nie każdy ma kasy jak lodu na Antarktydzie. Nie mam wystarczająco pieniędzy aby wynająć mieszkanie samodzielnie, więc zostało mi tylko to. Każdy z moich znajomych albo jest w związku, mieszka wtedy ze swoją drugą połówką albo nie chcę współlokatora. Nie mam innego wyjścia. Jeśli chodzi o relacje, dobrze wiesz, że nie będą lepsze. Nie pożegnaliśmy się w najlepszej atmosferze. Nie oczekuj, że nagle będziemy razem spędzać czas jakby to było 5 lat temu- wyrzuciłam wszystko na jednym wdechu.
- Niestety, domyśliłem się, że tak będzie, jeszcze raz przepraszam, nie chciałem aby tak to się potoczyło. Liczę jednak, że dasz mi ostatnią szansę, abym mógł wszystko naprawić- powiedział licząc na pozytywną decyzję z mojej strony.
- Posłuchaj, wiesz, że między nami nie jest dobrze, i nie będzie, proszę nie chcę drążyć tego tematu. Jak nie chcesz mi podpaść jeszcze bardziej to lepiej odpuść. Wielkie dzięki za te iście cudowną rozmowę( wyczujcie sarkazm), ale umówiłam się jeszcze dzisiaj z kimś. Nie mogę się więc spóźnić. Chciałabym tylko zapłacić i będę się zbierać- zaczęłam zbierać swoje rzeczy.
- Szkoda, że już musisz iść. Myślałem, że może jednak byśmy posiedzieli oraz pogadali. Nie musisz płacić, ja stawiam...Czekaj, z kim dzisiaj się spotkasz?- podniósł brwi do góry, z podejrzliwością oraz zdenerwowaniem patrząc na mnie.
- Skoro nie muszę płacić to dzięki, a do kogo idę, to raczej nie twój interes. Żegnaj Adrien- chłopak szybko zapłacił. Wyszliśmy z budynku. Staliśmy przez chwilę.. Chciałam już odejść, ale podszedł do mnie. Podziękował za spotkanie, a następnie pocałował mnie w policzek. Poczułam niesamowite ciepło na policzkach, no nie wierzę. Dlaczego musiałam się zarumienić w tej chwili. Odszedł, widziałam tylko tył jego sylwetki, i nic więcej. Stałam chwilę w osłupieniu, zanim ruszyłam na spotkanie z przyjaciółką...
Adrien
Jestem ogromnie szczęśliwy, że moja ukochana zgodziła na spotkanie ze mną. Nie wiem dlaczego nie odmówiła, ale to nie jest w tej chwili najważniejsze. Weszliśmy do klimatycznej kawiarni, którą w końcu sam wybrałem na kawę z moją kobietą. Jeszcze przed studiami gdy jeszcze mieszkałem w Paryżu, od zawsze chciałem wziąć tutaj kobietę swojego życia. Wreszcie dzisiaj mam ku temu okazję. Po jej zadowolonej minie widzę, że to był strzał w dziesiątkę, aby tu przyjść. Odsunąłem jej krzesło, w końcu jestem dobrze wychowany. Usiadłem naprzeciwko niej, podszedł do nas ten facet. Jak na złość zaczął uśmiechać się oraz flirtować z moją Mari...no dobra może jeszcze nie moją, ale już nie długo. Nie mogę patrzeć na to jak ona odpowiada mu tym swoim cudownym uśmiechem. Zaraz mnie coś trafi ze wściekłości. Ten uśmiech powinien być przeznaczony tylko dla mnie. Nie mogę się jednak odezwać, nie chcę wyjść na zazdrośnika. Przynajmniej na razie teoretycznie nie mam powodu do nerwów. Niestety wszyscy faceci, którzy się kręcą koło Mari doprowadzają mnie do białej gorączki. Jednak co się dziwić skoro jest taka śliczna oraz atrakcyjna, no po prostu cudowna. Zamówiłem kawę, a także ciasto truskawkowe. Nareszcie odszedł ten flirciarz od siedmiu boleści, więc zostaliśmy sami. Miałem dość tej ciszy między nami, więc zacząłem konwersację. Zapytałem ją o podstawowe informacje takie jak studia czy mieszkanie jednak kto by pomyślał, że jednak mieszka z rodzicami. Oczywiście do czasu aż nie przeprowadzi się do mnie. Na szczęście to tylko kwestia czasu.
- Jeśli chodzi o relacje, dobrze wiesz, że nie będą lepsze. Nie pożegnaliśmy się w najlepszej atmosferze. Nie oczekuj, że nagle będziemy razem spędzać czas jakby to było 5 lat temu- powiedziała wszystko na jednym wdechu, przy okazji przygryzając dolną wargę doprowadzając mnie, a raczej moje hormony do szału. Gdyby tylko ona wiedziała jak na mnie działa.
- Niestety, domyślam się, jeszcze raz przepraszam, nie chciałem aby tak to się potoczyło. Liczę jednak, że dasz mi ostatnią szansę, abym mógł wszystko naprawić- powiedziałem licząc na pozytywną decyzję z jej strony. Chcę zacząć od początku, a wiem, że najpierw znów musimy stać się bliskimi przyjaciółmi abyśmy byli parą już na wieki. Jednak pomyliłem się, no i na moją niekorzyść odmówiła mi. Trudno będę się starał dalej do skutku. Nie wierzę, że nic do mnie nie czuję, jeszcze trochę, a będzie szaleć z miłości do mnie jak ja do niej.
-Wielkie dzięki za te iście cudowną rozmowę, ale umówiłam się jeszcze dzisiaj z kimś. Nie mogę się więc spóźnić. Chciałabym tylko zapłacić i będę się zbierać- zaczęła zbierać swoje rzeczy, nie ma mowy aby płaciła za cokolwiek. Jest moją kobietą, i przyszłą żoną. Co moje to i jej.
- Szkoda, że już musisz iść. Myślałem, że może jednak byśmy posiedzieli oraz pogadali. Nie musisz płacić, ja stawiam...Czekaj, z kim dzisiaj się spotkasz?- podniosłem brwi do góry, z podejrzliwością oraz zdenerwowaniem patrząc na nią. Mam nadzieję, że nie idzie na żadną randkę z jakimś dupkiem. Nie zniósłbym myśli o bliższym kontakcie z innym, dotyk, a co dopiero pocałunek czy seks. Liczę jednak, że jeszcze nigdy tego nie robiła, ja będę jej pierwszym i ostatnim.
- Skoro nie muszę płacić to dzięki, a do kogo jeszcze idę, to raczej nie twój interes. Żegnaj Adrien- szybko zapłaciłem aby nie musiała na mnie długo czekać. Wyszliśmy z budynku. Staliśmy przez chwilę, nagle podszedłem do niej, podziękowałem za wspaniałe spotkanie( z resztą z nią wszystko jest cudowne), pocałowałem ją w policzek( może kiedyś uda mi się pocałować ją w usta ). Spostrzegłem wtedy, że się zarumieniła. Wow, ale ona jest słodka, wrażliwa, niewinna i taka po prostu zniewalająca. Może jednak mam szansę na miłość od niej. Będę się starał aż w końcu znów mnie pokocha. Odszedłem, myślałem, że spotkanie będzie dłuższe, ale było niesamowicie. Chciałbym zobaczyć ją w najbliższym czasie...
CZYTASZ
Zmiany w relacjach || Miraculum ||
Storie d'amore*W tytule jest "Miraculum" gdyż występują w mojej książce postacie z tej bajki, zaś nie mają one związku z fabułą. Można spokojnie czytać tą książkę, nawet nie znając serialu ;) Bohaterowie są już dorośli, zmienili się i stali zupełnie innymi ludźmi...