001.

118 7 4
                                    

Pomieszczenie szarzało z każdą sekundą, a ciężkie powietrze zrzucało coraz obfitsze brzemię. Olivia stawiała jak najcichsze kroki, zagryzając policzki z obu stron na przemian. 

— Może po prostu go zapytaj. 

Olivia uniosła tęczówki ku górze, gwałtownie odwracając się w stronę swojego przyjaciela. 

— Już widzę jak mój ojciec zgodzi się na to, aby pozwolił mi przejrzeć akt śmierci Anastasii — syknęła sarkastycznie, przechylając lekko głowę w lewą stronę. 

— Właściwie to w dużej mierze zależy od jego humoru — podsumowuję ciemnowłosy, zagryzając górną wargę. Wyglądał zabawnie. — Na obiedzie wyglądał na stosunkowo miłego. 

— On nigdy nie wygląda na miłego. 

— To fakt — stwierdził Fjor, kiedy zauważył, że ich mała przerwa się skończyła i Olivia szła dalej. Rudowłosa natrafiła na ścianę wyłożoną płytkami. Dotykała każdej, uważnie patrząc czy coś się stanie. Fjor oparł się o pierwszą lepszą kolumnę. Skradali się jakby mieli po kilkanaście lat.

 — Myślałem, że wyrosłaś z buntowniczego trybu życia. 

— Twój starszy brat by nie narzekał — wymamrotała Olivia, przez co Fjor westchnął głęboko. Jego oczy w odcieniu kawy, wydawały się o wiele ciemniejsze w żółtym świetle kinkietu. — Nie bądź nudziarzem. 

W końcu trafiła na dobrą płytkę, a przed jej oczami otworzył się ciemny korytarz. 

— Właściwie po co to zbudował? — zapytał Fjor. — Co ma na celu ten korytarz? 

— To tunel awaryjny. Można do niego dojść z każdego pokoju. 

— Przyjaźnimy się od dwunastu lat i tego nie wiem? — Fjor się krzywi, na co Olivia jedynie niechlujnie wzruszyła ramionami i ruszyła przed siebie w pierwszy korytarz na prosto. Trafiła na ciemną uliczkę, zawróciła gwałtownie, szła w kolejny korytarz.

— Mamy jutro trzy sprawdziany, a ty bawisz się w złodziejkę? — jęknął brunet. Szedł równo z rudą.

— Gdybyś nie był moim przyjacielem, obiecuję, że bym Cię udusiła — wyszeptała młoda Herby. 

— Niestety nim jestem — Fjor teatralnie westchnął, nazbyt sztucznie, więc Olivia nawet tego nie skomentowała, co go zadrażniło. Kontynuował: 

— Poza tym, mój straszy brat...

Przerywał mu lekki ton głosu:

— Jest przystojniejszy od ciebie. Tak, każdy to wie. 

Fjor stanął, oglądając się za siebie, nadal idąc obok Olivii. 

— Mówiłem jak cię nienawidzę? 

— Wiele razy — skwitowała Herby i w końcu znalazła dobre drzwi. — Znalazłam.

Pierwszy wszedł Fjor, mimo wcześniej niepewności bez skrupułów dotykał cennych figurek i pieniędzy na biurku ojca Olivii.

— Lucas wie, że odkryłaś jego mroczną stronę kariery lekarza?

— Jestem ostrożna. Nie jak ty — wymruczała Olivia. — Twoja mama nadal Ci wypomina to, że zapomniałeś wyłączyć stron dla dorosłych na jej komputerze.

— Miałem trzynaście lat Liv. TRZYNAŚCIE — podkreślił wyraźnie Fjor, udając obrażonego.

— Tym bardziej jest to przerażające — powiedziała cicho rudowłosa i po raz kolejny przeleciała wzrokiem po ciemnym biurze. 

just her [1] ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz