Perspektywa Millie
Nagły błysk przed moimi oczami. hałas! Co się stało? Nie mogę się ruszyć ani otworzyć oczu. Co się dzieje wszystko słyszę. Ale nie mogę się ruszyć ani nic powiedzieć.
- 112 miałam wypadek. Kobieta zasłabła, ale oddycha. - powiedziała kobieta. To ona we mnie wjechała.
Później tylko słyszałam syreny karetki. Zabrali mnie prawdopodobnie do szpitala. Po 2 godzinach. Usłyszałam krzyk Finna. Co się stało przecież zyję.
- DAJCIE MI JĄ ZOBACZYĆ. CO Z MOIM DZIECKIEM. - wykrzyczał.
Perspektywa Finna
Nagle zadzwonili do mnie ze szpitala. Właśnie leżałem na kanapie i czekałem na Millie. Okazało się, że miała wypadek! Nie wierzę w to moja ukochana może nie przeżyć! Co z naszym dzieckiem! Tyle pytań tak mało odpowiedzi. Nie wahając się założyłem kurtkę i buty i jak najszybciej wszedłem do samochodu. Pędziłem jak oszalały. Bałem się, że mogę kogoś potrącić, ale to nie ważne moja miłość, mój sens życia może umrzeć. Gdy dojechałem wbiegłem do szpitala. Chciałem ją jak najszybciej zobaczyć.
- Nie możemy pana wpuścić, pana narzeczona jest w śpiączce. Duża szansa, że może się już nie obudzić. Bardzo nam przykro, ale z mojej strony to wszystko. - powiedział.
Ta chwila trwała wiecznie. Moje serce omal nie wyszło z mojej klatki piersiowej. Wszystko zniszczone. Moja rodzina. Moja ukochana może się nie obudzić. To nie może być prawda.
Finn załamał się po wieści, że Millie jest w śpiączce a co gorsza może się już nie obudzić. To ten sens. Tak jak sprzed kilku lat ona zapełniła tę pustkę w jego sercu, to ona na nowo się otworzyła a co gorsza powiększyła się jeszcze bardziej. Każda minuta, godzina była jak męka dla niego. Chciał ją zobaczyć. Przytulić i już nigdy nie puścić.
- Jest tylko jedna dobra wiadomość. - powiedział lekarz.
- Tak!?- powiedział Finn.
- Stan dziecka jest bardzo dobry. Jak tak dalej pójdzie dziecko urodzi się całe i zdrowe. ( wiem że mało jest przypadków gdzie osoby w śpiączce urodziły dziecko ale to jest tylko ksiązka i moja wyobraźnia :). ) pacjentka też jest w dobrym stanie. Może nawet obudzić się za 4 miesiące.
Finn podskoczył ze szczęścia wiedział, że będzie musiał czekać, ale dla ukochanej nawet by czekał 10, 20, 30, 40 lat aż do śmierci. W końcu mógł zobaczyć swoją miłość. Leżała tam z zamkniętymi oczami. Finn zaczął płakać przytulać ją.
- Finn czemu płaczesz. Czemu mnie nie słyszysz. Kochanie nie płacz. Nie płacz. Nie płacz. Nie płacz. - próbowała to powiedzieć.
- Kochanie może mnie słyszysz to wiedz, że kocham cię bardzo. Będę czekał i przychodził tu codziennie. - powiedział.
Finn bardzo tęsknił za jej głosem, dotykiem itp. Cholernie mu jej brakowało. Nie mógł normalnie funkcjonować. To było jeszcze gorsze niż wtedy, gdy Millie się do niego nie odzywała. Nie widział sensu tego wszystkiego, jednak nie chciał sobie odbierać życia. Chciał być przy dziecku, które lada moment może się urodzić. Chciał być przy nim, wychować je jak najlepiej. To będzie mała kopia jego i Millie. Nawet, gdy jej nie będzie będzie mógł spojrzeć na ich dziecko i przypomnieć sobie cudowne chwile z Millie.
503 słowa przepraszam was za to, ale mam karę i potajemnie piszę. Rozdział taki se. W ogóle piszę tę książkę z przymusu. Nie wiem nie czuje już tego, ale to może chwilowe. Miłego Dnia/ Nocy
CZYTASZ
𝐏𝐨𝐨𝐫 𝐋𝐨𝐯𝐞 - Fɪʟʟɪᴇ
Teen Fiction!przepraszam za liczne błędy ale to moja pierwsza książka! Finn Wolfhard to dziewiętnastoletni bogaty i przystojny chłopak. Millie to cicha spokojna i dziewczyna mająca najlepsze oceny. Wokół Finna kręci się mnóstwo nowych lasek a on wymienia je jak...