Znowu wrzeszczałam, a echo unosiło mój głos. Nie słyszałam nawet Fidusa, mimo że zwracał się bezpośrednio w moich myślach.
Zapewne słyszy cię cały kontynent, a ja tu zaraz ogłuchnę.
Śmiał się razem ze mną, specjalnie lecąc jak najbardziej gwałtownie. W najmniej spodziewanym momencie opadaliśmy lub się wznosiliśmy. Nie chciałam, żeby to się skończyło, dlatego posmutniałam, gdy wylądowaliśmy przy moim skuterze.
- Naprawdę nie powinnaś tu wracać - powiedział smok.
- Przecież nie wrócę.
- Jaasne, bo właśnie dowiedziałaś się szokującej prawdy o ojcu i już nigdy nie będziesz chciała go zobaczyć.
- Spokojnie, nie dam się zjeść smokom - powiedziałam pewnie i wskoczyłam na skuter.
- Ale ciebie jeszcze zobaczę? - upewniłam się.
- Nie za często latam gdzieś dalej niż Lucis, ale kto wie, może dla ciebie zrobię wyjątek.
- To świetnie - powiedziałam powstrzymując łzy, tylko brakowało żebym się tu rozkleiła. Szybko zamrugałam.Też będę tęsknić.
- Nie wstydź się, powiedz to na głos - uśmiechnęłam się. Widocznie wzajemnie nam na sobie zależało.
Smok wydał z siebie parsknięcie i odezwał się.
- Tak Stella, będę za tobą tęsknić.
- No i pięknie - odpaliłam skuter i nie oglądając się za siebie ruszyłam do pustej osady.
CZYTASZ
Za horyzontem
FantasyMówi się, że smoki nie oszczędzają nikogo, ale to ludzie są żądni krwi.