Rozdział 2

176 9 2
                                    

Kiedy dziewczyny weszły do Zapomnianego Lasu, nie poczuły absolutnie nic dziwnego. Inez nie czekając na hamadriadę zaczęła iść ścieżką przed siebie, nie chciała marnować czasu na zwlekanie. Bała się, że i Nyssia wie o tajnym wyjściu w Zapomnianym Lesie. Bała się, że demonica kogoś wysłała by ją zchwytał, bała się, że jednak coś pójdzie źle i nie uda jej się uciec. Nagle cała jej wiara w plan, cała jej odwaga jakby znikła. Nie pozostało po niej ani śladu. Z całych sił starała się sobie wmówić, że tylko jej się wydaje, że to jej własna wyobraźnia wysyła do jej głowy najgorsze scenariusze. Nagle zdała sobie z czegoś sprawę. Nie słyszała za sobą niczego świadczącego o tym, że Emma za nią idzie. Gwałtownie odwróciła się i z strachem zobaczyła, że nigdzie nie ma jej przyjaciółki. Poczuła jak w jej gardle zaczyna rosnąć gula strachu.

-Emma!- krzyknęła nie martwiąc się tym czy ktoś z lasu czy też ktoś z zewnątrz ją usłyszy.- Gdzie jesteś!?- brak odpowiedzi.

-Emma słyszysz mnie?!- krzyknęła ponownie 15-latka. I tym razem odpowiedziała jej cisza. Dziewczyna myślała gorączkowo kiedy to hamadriada mogła się oddalić. Pamiętała, że towarzyszyła jej przez dłuższy kawałek ścieżki. Kiedy próbowała sobie przypomnieć coś dokładnego miała plamę w pamięci, pamiętała moment wejścia do lasu, pierwszy kawałek ścieżki, a potem....a potem pamiętała tylko swoje zmartwienia i nic więcej. Nie mogła sobie nawet przypomnieć z jakiego kierunku przyszła. Przecież to niemożliwe!-pomyślała- Jakim cudem niczego nie pamiętam? Wiedziała, że to nie najlepszy czas na panikę ale nie mogła się uspokoić. Nagle w głowie usłyszała głos swojej matki: Kiedy czujesz, że wszystko idzie źle nie próbuj na siłę się uspokajać odetchnij głęboko, skoncentruj swe zmysły i pozwól by magia cię ukoiła. Słowa te przez chwilę dudniły jej w głowie. Postanowiła posłuchać się rady swej matki. Wzięła głęboki wdech, zeszła ze ścieżki usiadła na trawię pod drzewem i próbowała zebrać myśli. Po kilku chwilach jej umysł rozjaśnił się, wzięła głęboki wdech i wydech po czym dotknęła dłonią ziemi i skupiła swą energię na kontakcie z ziemią. Wdech i wydech, wdech i wydech- powtarzała w myślach. Przez dobre kilka minut nic się nie działo przez co Inez żałowała, że nie starała się bardziej na lekcjach udzielanych przez jej mamę. Właśnie! Zaczęła myśleć co w takiej sytuacji zrobiłaby Aurelia. Im bardziej nastolatka o tym myślała tym bardziej tęskniła za rodzicami. Za wygłupami podczas gotowania, za lekcjami o swojej mocy, za lekcjami zostania opiekunką. Nie wiedziała kiedy z jej oczu poleciały łzy, kiedy pierwsza z nich dotknęła ziemi stało się coś niespodziewanego. Inez połączyła swoje zmysły z ziemią! Oddychając głęboko skupiła się na odnalezieniu Emmy. Przeszukiwała umysłem ziemię Zapomnianego Lasu z nadzieją, że wyczuję gdzieś przyjaciółkę. Szukała i szukała, skupiała się i skupiała aż w końcu jej się udało. Znalazła Emme!

Skupiła całą swoją energię na znalezieniu najlepszej i zarazem najszybszą drogę do przyjaciółki. Nagle poczuła, że hamadriada nie jest sama. Ona chyba z kimś rozmawiała. Przestraszona Inez skupiła całą swą uwagę na tajemniczej energii blisko Emmy próbują rozpoznać kto(lub co) to może być, niestety jej próby okazały się nie skuteczne. Poddając się z rozpoznania tajemniczej energii, wróciła do rzeczywistości. Otworzyła szeroko oczy, serce biło jej jak oszalałe, nie przyzwyczaiła się do wkładania tak wielkiej energii do swojej mocy. Kiedy serce się uspokoiło Inez powoli podniosła się z ziemi, chwyciła swój łuk, naciągnęła cięciwę i ruszyła ścieżką. Kiedy przeszła jakieś 100 metrów znów zaczęły dręczyć ją wątpliwości. Ignorując je ponownie skupiła się na ścieżce przed nią.

Nie przeszła nawet kolejnych 20metrów kiedy poczuła się obserwowana. Próbowała wmówić sobie, że tylko jej się wydaje i tak naprawdę nikt jej nie obserwuje ale to uczucie nie znikało. Czuła na swoich plecak czyjś wzrok który wpatrywał się tak intensywnie jakby miał zrobić dziurę w jej plecach. Po raz pierwszy odkąd weszła do lasu spojrzała w górę na korony drzew. Były one tak gęste, że zasłaniały niebo, Inez zniknęła na zegarek na ręce i zobaczyła, że zatrzymał się na godzinie, w której weszła do Zapomnianego Lasu. W myślach otworzyła drogę do Emmy i przypomniała sobie, że będzie musiała minąć strumień. Uśmiechnęła się pod nosem. Próbując nie zdradzić iż wie, że jest obserwowana starała się zachowywać normalnie. Droga dłużyła jej się okropnie aż w końcu usłyszała strumień. Kiedy stanęła na brzegu strumienia poczuła uspokajający zapach słodkiej wody. Jedyną drogą by przejść przez strumień były kamienie znajdujące się wodzie. Było to siedem dość dużych kamieni, pokrytych mchem, do połowy zanurzone w wodzie. Inez uciszyła irytujący głosik w głowie który podpowiadał jej okropne scenariusze: jak to poślizguję się na jednym z kamieni i wpada do wody a magiczny strumień porywa ją daleko, albo uderza głową w inny kamień i umiera w lesie.

Nowe przygody w BaśnioborzeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz