Rozdział 8

61 5 4
                                    

Rozmowy z trollami, ogrami i innymi mieszkańcami Baśnioboru nie przyniosły dużego skutku, a Inez i Seth wracali do domu głównego dopiero kiedy słońce zaszło i na niebie zaczynały się pojawiać pierwsze gwiazdy. Dwójka nastolatków szła w ciszy oboje pogrążeni w swoich myślach. Nagle Seth zapytał:

- Jak myślisz jaką niespodziankę przywiedzie Tanu?

- Nie mam pojęcia...Mam nadzieje, że będą to jakieś dobre wieści- odparła zamyślona dziewczyna.- Myślisz, że Kendra i Paprot dowiedzieli się czegoś więcej?

- Mam nadzieję, że tak.- odparł chłopak, a dziewczyna wzięła głęboki wdech, by przeprosić za wszystko.

- Przepraszam Seth- powiedziała, a nastolatek spojrzał na nią zdezorientowany.

- Za co niby?- spytał nie rozumiejąc.

- Za wszystko...Za to, że sprowadziłam kolejne kłopoty na ciebie i twoją siostrę, za to, że dałam się ponieść i wyzwałam Wiecznomocnego na pojedynek, i  za wszystko inne...

- Przecież to nie twoja wina. Nie znałaś innego miejsca niż Baśniobór do którego mogłabyś się udać, po tym co stało się u ciebie. Nikt ciebie za to nie wini, serio. 

Inez słuchała go, ale nic nie mówiła zastanawiając się nad tym wszystkim co mówił chłopak. Widząc jej reakcje Seth kontynuował.

- Naprawdę nie dziwię, ci się, że wyzwałaś Wiecznomocnego na pojedynek, jest mega wkurzający i głupi, nawet jak na centaura- chłopak przerwał na chwilę, a Inez parsknęła śmiechem- Na serio co on się ciebie tak uczepił?

- To długa historia, a zaczęła się od tego, że kiedy miałam dziewięć lat groził mi w lesie strzałą.

- Co?!- zawołał zdziwiony chłopak.

- No strzelał do mnie z łuku kiedy miałam dziewięć lat- powtórzyła Inez- Kiedyś ci opowiem całość.

W końcu doszli do drzwi domu. W środku przy stole czekali na nich już wszyscy stole. Wszyscy oprócz Tanu, który dalej nie przyjechał.

- O jesteście wreszcie!- ucieszyła się Ruth, zapraszając ich do stołu- Dowiedzieliście się czegoś?

- Najady mówiły mi coś o jakiejś parze krasnoludów, którzy mówili o jakiś kłopotach  w jakimś rezerwacie u swoich krewnych i zastanawiali się czy w Baśnioborze też się pojawią. Według najad wyglądali jakby ktoś kazał im tam przyjść i to powiedzieć- powiedziała Inez- Kendra, Paprot jak wam poszło z wróżkami?

- Nie najlepiej- odpowiedział Paprot.

- Shiara i kilka innych wróżek nic nie wiedziały, ale obiecały, że będą czuwać i mnie informować- powiedziała Kendra.

Nagle z podwórka rozległ się dźwięk samochodu.

- Tanu!- krzyknęli jednocześnie Inez, Seth, Kendra oraz Paprot po czym wstali i pobiegli na zewnątrz. Oczywiście Inez była pierwsza.

- Inez!- zawołał radośnie Tanu łapiąc ją w uścisk.- Mam dla ciebie niespodziankę.

Mężczyzna puścił ją i przywitał się z resztą po czym podszedł do auta, otwierając tylnie drzwi. Z samochodu wyszła wysoka, smukła postać, o długich, mocno kręconych, brązowych włosach. Inez przez chwilę nie mogła w to uwierzyć. Po chwili rzuciła się w stronę nowego przybysza.

- Em!- krzyknęła radośnie dziewczyna przytulając mocno przyjaciółkę.

- Inez!- zawołała szczęśliwa hamadriada, także mocno przytulając przyjaciółkę.

Dziewczyny trwały w uścisku jeszcze chwilę, ciesząc się, że znów się widzą. W końcu obie puściły się i stanęły obok siebie.

- Izy, przedstawisz nam swoją przyjaciółkę?- spytała ciepło Ruth, a Inez dopiero przypomniała sobie o reszcie.

Nowe przygody w BaśnioborzeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz