Rozdział 5

120 5 2
                                    

***********

U góry macie Inez zrobioną w gacha club

Zapraszam do czytania tego rozdziału

***********

Kiedy dziewczyny weszły do ogrodu Paprot i Seth byli już w basenie i pływali rozmawiając. Położyły ręczniki na leżakach i po chwili jednocześnie wskoczyły do wody. Kiedy się wynurzyły rozpoczęła się bitwa na chlapanie. Spędzili godzinę w wodzie śmiejąc się, chlapiąc i wygłupiając się, w końcu zmęczeni zabawą wyszli na brzeg.

- Inez a skąd znasz naszych dziadków?- zapytał Seth.

- Kiedyś często odwiedzałam Baśniobór i spędziłam sporo czasu w lesie, z waszymi dziadkami, z Dale'em i Warrenem i z Leną- odpowiedziała dziewczyna uśmiechając się na wspomnienia spędzonego tam czasu.

- Znałaś Lenę?- zapytała Kendra.

- No jasne. Często pomagałam jej w ogródku podczas deszczu, nauczyła mnie malować, haftować, szyć oraz próbowała z gotowaniem, ale nie zawsze szło najlepiej- przypominając sobie tamte spokojne i radosne chwile Inez nie mogła powstrzymać uśmiechu. - Kendra może już to ci mówiono ale jasno świecisz- dodała widząc jak światło dziewczyny robi się nieco jaśniejsze.

- Widzisz moje światło?

- Tak

- To dziwne. Widzą je tylko niektóre magiczne istoty- powiedziała powoli.

Super- pomyślała Inez- teraz się wkopałam. Mogłam trzymać język za zębami. Teraz będą chcieli bym im to wytłumaczyła.

- Naprawdę?- spytała Inez.

- Inez powiesz nam kim na prawdę jesteś?- odezwał się Paprot. 15-latka westchnęła tylko z nim nie mogła jakoś się dogadać. Także u niego widziała podobne światło jak u Kendry ale jego blask był jakby nieco przygaszony.

- O co chodzi?- pomyślała, że najlepiej będzie udawać głupią i grać na czas.

- Widać, że nie jesteś zwyczajna.- zaczął chłopak- Widzisz blask Kendry którego śmiertelnicy nie powinni zauważyć. Do tego masz nieco szpiczaste uszy, złotawe oczy, a to nie jest normalne jak na śmiertelników.- dziewczynę zastanawiało czemu mówił jak na śmiertelników takim tonem głosu jakby on sam nim nie był.

- To długa i nieco zagmatwana historia.

- Jeśli chcesz żebyśmy ci zaufali to nam ją opowiedz- powiedział Paprot.

- Dobra opowiem wam- powiedziała zrezygnowana Inez- A więc tak...- zaczęła na chwilę i wsłuchała się w coś.- Też to słyszycie?

- Co takiego? My nic nie słyszymy- powiedział Seth.

- Seth ona udaje by nie powiedzieć nam kim jest- stwierdził Paprot.

- Nie udaje. Bądźcie cicho to może też to usłyszycie- chłopak chciał coś jeszcze powiedzieć ale kiedy spojrzał na Kendre odpuścił i był cicho. Po chwili w ogrodzie było słychać już wyrażnie dźwięk rogu.- Teraz słyszycie?

- To centaury- powiedziała Kendra i spojrzała na Setha. Chłopak podniósł ręce w geście obronnym

- Tym razem nic im nie zrobiłem

- Może lepiej chodźmy do domu- powiedział Paprot. Po chwili cała czwórka posłuchała jego pomysłu i pobiegli do domu.

- Jak myślicie czego chcą centaury?- zapytała Inez- przecież oni bez powodu nie trąbią w rogi.

- Nie mam pojęcia, ale to chyba nic dobrego

- Co się dzieje?- spytała Vanessa zbiegając po schodach.

Nowe przygody w BaśnioborzeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz