Rozdział 2

4 1 0
                                    

Przez całą noc rozmyślałam o wydarzeniach z tego popołudnia, o moim dziwnym zachowaniu, o moich nieopanowanych rumieńcach no i o Filipie. Wyglądał tak uroczo, te jego cudowne bląd włosy z jasnymi brązowymi pasemkami. Jego twarz zdobiły uroczę piegi i piękne brązowe oczy. Dodatkowo ubrany w czarną bluzkę, a na nią narzucona była czarno-biała koszula i szare jeansy. Gdy tylko znów go sobie wyobraziłam zalałam się rumieńcem. Ughhh....co się ze  mną dzieje? Czy ja się w nim za...zakochałam? Szybko wzięłam najbliższą poduszkę i zakryłam się nią swoją czerwoną twarz A po uspokojeniu myśli zasnęłam. Następnego dnia wszystko było po staremu, już bez rumieńców i rozluźniona zjadłam szybkie  śniadanie i kierowałam się ku szkole. Postanowiłam że posłucham moich ulubionych i najcudowniejszych piosenek by umilić sobie drogę. Nie zdążyłam nawet dobrze wsłuchać się w melodię bo zaraz usłyszałam znajomy głos. Odwróciłam się, A moim oczom ukazał się Filip i w sekundzie moje ciało przestało się mnie słuchać. Wystarczyło, że usłyszałam jego głos i od razu się zarumieniłam, a nogi robiły się jak z waty. Wtedy zdałam sobie sprawę że ja naprawdę się w nim zakochałam, a co gorsza nie wiedziałam co mam z tym faktem zrobić. Długo nic nie mówiłam lecz wreszcie się odsknęłam:

- Umm...Hejka♡- powiedziałam radośnie

-Hej Sakura- odparł Filip

-Ooo...zapamiętałeś!!!-wykrzyknełam

- No...tak bo pierwszy raz spotykam się z tak pięknym imieniem

-Ale...bo widzisz to nie moje imię...-roześmiałam się głośno widząc jego uroczą ale i śmieszną minę

-T-tak...znaczy...no...ten...tego -zaczął się rumienić i jąkać. Zauważyłam wtedy że jest strasznie wstydliwy.

-Spokojnie♡...powiedziałam to pewnie wczoraj przy okazji mówienia mojego imienia, w mojej szkole zawsze mnie tak nazywali i od tamtej pory jak tylko komuś się przedstawiam dodaję do imienia "Sakura".

- Aha p-przepraszam- powiedział cały zalany czerwonym rumieńcem

-Nie masz za co- odpowiedziałam spokojnie by się aż tak nie wstydził

-A jeżeli mogę spytać to co znaczy Sakura

- Umm...to japońska odmiana wiśni, pewnie nazywali mnie tak ze względu na moje upodobania do uroczych i ślicznych strojów i akcysorii- odpowiedziałam, a w jego odpowiedzi usłyszałam tylko, że Filip śmieje się pod nosem

- Co się stało?- zapytałam

- Ahhh...przepraszam tylko po prostu ta ksywka do Ciebie pasuje, naprawdę jesteś urocza

Gdy tylko to usłyszałam zaraz poczułam pieczenie na policzkach, A w moim brzuchu obudziło się stado motyli. Zakryłam twarz dłońmi A gdy poczułam że powoli rumieniec znikał, odkryłam twarz. Jak tylko zdjełam ręce z twarzy zobaczyłam, że Filip rumieni się jeszcze bardziej ode mnie:

- Umm....m-może już pójdziemy bo zaraz się spóźnimy- powiedział a ja nawet nie zdążyłam nic odpowiedzieć, a zaraz widziałam jak szybkim krokiem mnie wyprzedził
Szczerze mówiąc to cieszyłam się, że tak się stało, mogłam przynajmniej zebrać myśli i ochłonąć.

______________________________________

♡Ohayo~
Spokojnie wiem, że rozdziały jak narazie są strasznie krótkie ale to dopiero rozpoczęcie całej miłosnej historii. Więc ludzie "calm down" i lepiej czekajcie na rozwinięcie. Oczywiście sorry za wszystkie błędy.
Miłego dnia ludziska
♡Bayooo~

🌸Miłość kwitnącej wiśni🌸-szkicOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz