Weszłaś do domu całkiem zbita z tropu.
Nie spodziewałaś się, że ktoś zauważyłaś twój stan, jaki za tobą chodził przez tydzień. To było całkiem miłe ze strony blondyna, ale jednocześnie straszne, że to zauważył. Nie chciałaś, aby ktokolwiek o tym wiedział. Ba, wiedziała Uraraka i może Tsu, ale im mogłaś ufać. No i zostali twoi "rodzice", ale to już bardziej inna sprawa.
Robiłaś to z czystej przyjemności, ale czasami wynikało to z negatywnych emocji.
Nie byłaś od tego tak bardzo uzależniona jak od palenia. Uraraka również paliła, ale tylko wtedy, kiedy miała na to ochotę. Tsuyu była bardziej uzależniona od alkoholu, ale jak wy wszystkie.- Halo ?.- wzięłaś telefon do ręki i przyłożyłaś do ucha.
- Jak tam projekt z agresorem ?.- zapytała cicho brunetka.
- Szczerze? Było...fajnie.
- W jakim sensie "fajnie" ? Albo nie. Czekaj. Nic nie mów. Zaraz przyjdę. Zadzwonię do Tsu.
- Ale...
I się rozłączyła.
Nie pozostało nic innego jak przygotować dom na przyjście swoich przyjaciółek.
A dokładnie przebranie się w coś w co nie jest mundurkiem szkolnym.Po niecałych piętnastu minutach usłyszałaś pukanie do drzwi. Krzyknęłaś "proszę" i od razu wpadła Uraraka z Tsu.
- Jesteśmy!.
- No w końcu!.- przytuliłaś je z całej siły.
- Opowiadaj jak było u Bakugou.- Tsu poszła do kuchni i wyciągnęła z szafki kieliszki na wino.
- Martwił się o mnie.
Usłyszałaś dźwięk tłuczonego szkła. Spojrzałaś szybko na dziewczynę, która trzymała rękę tak, jakby trzymała nadal kieliszek.
-CO ?!.- krzyknęły obydwie.
- Nie krzyczcie.- warknęłaś.
- W jakim sensie się martwił? Przecież on nawet o własną matkę się nie martwi.
- To akurat prawda.- przyznałaś.- Ale teraz się zmienił. I nie rzuca we mnie już krzesłami.
- To też prawda.
- W każdym sensie...zauważył, że ćpam. Oraz że też go wkurza ta cała Erika.
- Ona chyba każdego wkurwia. Mnie chyba najbardziej. Szczególnie jak czasami w łazience wypycha sobie papierem cycki a później świeci nimi przy ludziach z klasy i nauczycielach.
CZYTASZ
Just Friends || Kirishima Eijirou x Reader [ZAKOŃCZONE]
FanfictionW dniu, w którym coś miało sie zmienić owszem, zmieniło się, ale na gorsze...