Młody chłopiec stał przed mężczyzną, który wyciągał w jego kierunku dłoń. Jego mniejsza delikatnie dotknęła gorącej dłoni. Miał wrażenie, jakby zaczęła go parzyć, a po chwili mrozić. Ból był okropny, ale nie poddał się. Wyraził zgodę na oddanie swego ciała i duszy diabłu, bo człowieka, przed nim innaczej nazwać się nie dało. Jednak po chwili znalazł się w swoim dawnym domu. Przypominając koszmar, jaki wtedy przeżył. Spod drzwi ciekła krew, trując powietrze znajdujące się w domu. Spomiędzy mięsa i organów udało mu się ujrzeć swą rodzinę. Ojciec, matka, babcia, dziadek i siostra, a nawet psa. Nagły krzyk rozpaczy obudził sąsiadów. Łzy błyszczały, jak gwiazdy znajdujące się na niebie. Zapach zgnilizny i metalu wypełniał pomieszczenie. Ludzkie ciało zbyt szybko się rozkłada i wtedy sam się o tym przekonał. Ale zanim wszystko sobie przypomniał, znowu znalazł się w innym miejscu. Znowu był z śnieżno włosym mężczyzną. Obserwowali trójkę chłopaków, którzy wcześniej dokuczali Tenko. Śmiali się z innego dziecka, które płakało już od paru minut.
- Znęcają się nad nim tak samo, jak nad tobą. Powinieneś ich ukarać. - W tym samym czasie podał niższemu nóż. Jego dłonie powędrowały na jego ramiona, coraz to bardziej się zaciskając. - W ten sposób możesz mi się odwdzięczyć, za uratowanie życia. - Krok do przodu był dowodem udanej manipulacji.
Jeśli to zrobisz to, w końcu mi się odwdzięczysz.
Pamiętaj, że cię uratowałem.
Beze mnie byś już dawno znajdował się parę metrów pod ziemią.
Jestem teraz twoim ojcem, więc okaż mi szacunek.
Shimura miał już dość. Ciągle wykorzystywanie i odwdzięczanie się go niszczyło. Psychicznie i fizycznie. Krew z rąk nie chciała się zmyć pozostawiając wieczne wspomnienia. Pierwsze zabójstwo, drugie, trzecie w końcu przestał liczyć. Po co skoro i tak było ich zbyt wiele. Koszmar powtarzał się za każdym razem, gdy przymykał swe powieki. Ciężar na nich był czasem, zbyt ciężki.
♤
- Panie Shigaraki!- Krzyknęła rozpaczona blond włosa niewiasta. Znajdując swego króla leżącego na zimnej podłodze. W jej złotych oczach pojawiły się słone łzy. Dolna warga zaczęła drżeć od strachu, który opanował jej silne, ale zarazem kruche ciało. Bo taka była prawda nie ważne, jakby się starała to nadal była, tylko dziewczyną, którą świat nie kochał. - Nie pozwolę aby znów cię stracić królu. - Wypowiedziała te słowa i skierowała swój wzrok w kierunku drzwi, w których znajdował się Twice. - Zawołaj Mirko, ona zawsze wiedziała co robić w takiej sytuacji- Pewnym głosem wypowiedziała te zdanie, choć prawda była inna.
Chłopak natychmiast podbiegł do dziewczyny, która siedziała na dworze i rozmawiała z przyjacielem. Jin spieszył się, bo wiedział, że każda sekunda jest ważna. W szaro- niebieskich oczach znajdował się strach. Szarych ukazywał wcześniej życie z niepokojem i traumą, a niebieski, jak morze przypominał o szczęściu, które go spotkało. Miał już swe lata, bo 31 to nie taka mała liczba. Przeżył różne rzeczy, ale najlepiej było po dołączeniu do ligi. Ten człowiek, który leży na kolanach Togi, ledwo żywy. Uratował ich wszystkich.
- Mirko, potrzebujemy cię i to pilnie. - Śnieżno włosa nie potrzebowała wyjaśnień. Domyślała się szybciej, niż ktokolwiek inny. Ona i Keigo szybko wstali i jak najszybciej poszli za Twicem. - Możesz coś zrobić?- Spytał się drżącym głosem. Kobieta tylko kiwnęła głową i ukucneła, przy królu.
Podniosła go i położyła na łóżku. Wyszła na chwilę aby po chwili wrócić z mokrą szmatką, którą położyła na rozgrzanym czole. Zwinne dłonie odkryły kawałek materiału, który zakrywał brzuch i ranę, która jakimś cudem się otworzyła. Delikatnie, ale jednak. Bandaż od razu zakrył ranę i zapobiegł wykrawieniu. Trójka przyjaciół tylko się przyglądała poczynaniom Mirko. W sercu Togi znowu znalazła się igła zazdrości. Zazdrościła kobiecie wszystkiego. Mądrzejsza od wielu naukowców, ładniejsza od wszystkich królowych, które spotkała. Sprytniejsza od wielu ludzi, silniejsza niż nie jeden mężczyzna. Figura niczym lalki i na dodatek piękne śnieżne włosy. Kochana, przez rodziców. Zazdrościła jej tego wszystkiego, choć sama urodą nie grzeszyła. Tak samo było z innymi rzeczami oprócz kochających rodziców. Pamiętała, jak na jej rękach spoczęła krew pięknego, małego ptaka, który tego ranka śpiewał w niebo głosy. Ludzie, którzy powinni ją kochać kazali jej być "normalną", ale czy naprawdę wiedzą co oznacza normalność? Sami nie byli, lecz oczekiwali tego od własnego dziecka. Cóż za okropny los ją spotkał, bo gdy jej rodzice oczekiwali niemożliwego, to ona pomału umierała w środku. Traciła swoją pasję, nawyki, zachowania i wiele innych. Każda część układanki się rozpadała. Jej istnienie po czasie nie miało sensu. Stała się skorupą dawnej dziewczyny, a płomień jej duszy wygasł. Tomura Shigaraki, a raczej Tenko Shimura był osobą, która na nowo rozpaliła chęć życia i żądze mordu. Krew stała się napojem, niczym alkohol. Uzależnieniem, jak narkotyki. Wartością życia tak, jak miłość. Pobudzające, niczym kawa. Całe jej życie to jedno wielkie uzależnienie. Nie przetrwa choćby dnia bez tych rzeczy i osób. Stała się cesarzową własnego losu. Jej ścieżka życia była przepełniona krwią i zwłokami. Ciernie przeszłości wbijały się w idealnie gładką skórę tworząc liczną ilość ran. Policzki za każdym razem przypominały płatki krwistej róży. Zapach metaliczny, ale zarazem różany. Motyl, który nie widzi własnych skrzydeł, które są pięknem nie z tej ziemi. Odbiera życia innych tak samo, jak motyle pyłek kwiatom. Za dnia motylem zaś za nocy ćmą. Bo w nocy otwieramy się na nasz ból i pragnienia. Nocą zaczynamy ufać innym, ale zapominany o zaufaniu samemu sobie. Robimy kroki do przodu widząc grzechów odpuszczenie, światło, które nas uratuje. Możemy wyżalić nasze żale i nie poniesiemy za to winy, ale szara rzeczywistość jest okrutniejsza. Światłość zamienia się w ciemność, ciemniejszą od czerni. Pamiętamy nasze bóle i traumy nie mogąc się z nikim podzielić naszym losem. Pragnienie dobra innych jest silniejsze, lecz towarzyszy temu również żądza płaczu i krwi. Oni na tym się urodzili znając tylko wybrany przez nich samych los. Może okrutny, może smutny, ale prawdziwy. Nie podda się, bo miała smutne życie. Nauczyła się na nim więcej niż wybitni geniusze. Uratuje swą rodzinę, nawet jeśli ma postawić swe życie na szali. Dlatego Tomura Shigaraki przeżyje nawet, gdyby nie było tutaj Mirko lub Keigo. Gdyby była ostatnią osobą, która może pomóc swemu królowi to to zrobi. Gdyby ją odrzucił i kazał zabić to ona i tak pewnego dnia go uratuje, gdy będzie potrzeba.
![](https://img.wattpad.com/cover/312241470-288-k36296.jpg)
CZYTASZ
Wybuchowa zemsta | Shigadabi
FanficProszę o przeczytanie "król śmierci | Shigadabi " przed tą książką, bo jest ona kontynuacją historii. Wszytko układało się bardzo dobrze, ale to nie będzie trwać wiecznie. Pewien wybuchowy blondyn planuje zemstę za królów. Jego duma zbyt wielka aby...