Untitled part

855 20 3
                                    

Jak każdego ranka musiałam wstać do pracy . Była godzina 8:00 więc do wyjścia zostało mi 30 min. Ubrałam się w ubrania i wyszłam z domu wcześniej jedząc śniadanie wraz z moim małym psem Yogim. Zaczęłam przyjmować zamówienia w kawiarni i podawać je zadowolonym klientom. Już miałam kończyć swoją zmianę, ponieważ zbliżała się godzina 19:00 i nie miałam już ludzi do obsługi kiedy do środka wszedł mężczyzna o blond włosach ubrany bardzo elegancko, wyglądał na 25 lat. Z uśmiechem na twarzy podeszłam do niego i zapytałam

Mei: - Co panu podać?

Pan: - Mam dość nietypowe zamówienie - powiedział mężczyzna. 

Mei: - Zamieniam się w słuch- odparłam. 

Pan: - Chciałbym zamówić panią pani Mei. Tylko na wynos! - odparł ze złowieszczymi uśmiechem na twarzy. 

Mei: - Przepraszam ale obawiam się, że takiej opcji nie ma w karcie MENU i nie jest ona dostępna.

Pan: - Do prawdy?

Mei: - Mhm. I wyprzedzając skąd pan zna moje imię!? - zapytałam lekko zdziwiona i wystraszona. 

Pan: - Myślę, że to mało istotne więc przejdźmy do rzeczy. Czy dostanę moje zamówienie?

Mei: - Niestety nie.

Pan: - Dobrze więc nie będę się już narzucał. Do widzenia!

Mei: Do widzenia. 

Poszłam więc w stronę mojego domu skręcając w bardzo ciemną uliczkę kiedy nagle poczułam czyjeś ręce na mojej talii. Odwróciłam się by zobaczyć kto to. Był to mężczyzna którego przed chwilą obsługiwałam. Chciałam się wyrwać z jego objęć niestety na marne. Trzymał mnie zbyt mocno. Nagle chłopak odezwał się

Pan: - Widzę, że znów się spotykamy. I tak jeszcze wracając do tematu tego zamówienia, które składałem dzisiaj w kawiarni i tak będziesz moja, tylko moja.

Mei: - Nie wiem kim jesteś i zostaw mnie!!! - zaczęłam się wyrywać z jego mocnego uścisku. 

Pan: - Nie tak szybko kochanie -powiedział z uśmieszkiem wymalowanym na twarzy i przyłożył mi chustkę do twarzy przez co straciłam przytomność i jakąkolwiek kontrolę nad sobą. 

𝐏𝐨𝐫𝐰𝐚𝐧𝐚☣-BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz