𝟢𝟢𝟦. 𝖬𝖺𝖽𝖬𝖺𝗑

585 43 10
                                    

┌────────────────────────┐

└────────────────────────┘

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

└────────────────────────┘

Po zakończeniu wszystkich zajęć Atlas nie miała zamiaru wracać do domu, nie chciała oglądać swojej matki, która wydawała się być już pogodzona z faktem, że jej mąż z którym była przeszło osiemnaście lat, nie żyje.
Na samą myśl, że Amy chciała tak szybko ruszyć dalej i zapomnieć o tym co wydarzyło się zaledwie kilka miesięcy temu, nastolatka zaczynała czuć wielką frustrację i zdenerwowanie.
Do tej pory uważała, że jej matka była rozsądną i trzeźwo myślącą kobietą, jednak żyła w błędnym przekonaniu.

Blondynka wałęsała się po całym Hawkins bez żadnego celu, nie wiedziała co ze sobą zrobić i jak ma dać upust swojej złości.
Przez jakiś czas chodziła po odległych przecznicach w których nikt trzeźwo myślący się zapuszczał, oprócz niej rzecz jasna. Mimo, iż Atlas wyglądała na niewinną i bezbronną dziewczynkę, która potencjalnie mogła zostać królową balu maturalnego, potrafiła się obronić, więc nie krępowały jej w żaden sposób wycieczki po opuszczonych budynkach lub lesie.

Jej ulubionym miejscem w którym mogła siedzieć i słuchać muzyki godzinami, była skała czaszki. Do pewnego czasu był to azyl w którym spotykała się z Harringtonem i rozmawiali po prostu o życiu i codziennych sprawach, lecz w końcu chłopak zaczął sprowadzać tam różne dziewczyny. Przystojny brunet właśnie tam skradał niewinnym istotom pełnych nadziei pierwsze pocałunki lub dziewictwa.

Dziewczyna w końcu dotarła do samego centrum Hawkins w którym tętniło o wiele więcej życia niż na samych obrzeżach miasteczka.
Atlas nigdy nie uważała Hawkins za wybitnie piękne lub idealne miejsce do życia z rodziną i psem, czasem działy się tam dziwne rzeczy o których lepiej było nie wspominać, lecz mimo tego w tym miejscu się urodziła i pewnie w nim umrze, więc wolała przywyknąć niż go znienawidzić.
Nastolatka rozejrzała się dookoła siebie i zaczęła szukać wzrokiem czegoś co by jakkolwiek ją zainteresowało, aby nie musiała wracać do domu.
— I tu was mam — powiedziała do siebie pod nosem, kiedy przez szybę salonu z grami zauważyła swojego kuzyna wraz ze swoją paczką przyjaciół. Atlas włożyła dłonie do kieszeni swoich spodni i ruszyła w kierunku budynku.
— Hej, Mike! — krzyknęła w kierunku bruneta, kiedy znalazła się już w środku. Chłopak odwrócił się w jej stronę i pokazał ręką, aby do nich podeszła.
— Cześć, Atlas — odpowiedział — Co ty tu robisz? — zapytał zdziwiony, marszcząc brwi.
— Szukałam czegoś interesującego, nerdzie — blondynka zmierzwiła jego włosy i szeroko się uśmiechnęła — I znalazłam was, chociaż nie nazwałabym grupy małych przegrywów interesującą — zażartowała, przewracając oczami.
— Coś ciekawego się tu dzieje, że masz dookoła taki tłum fanów, Henderson? — zapytała po chwili ciszy.
— Dustin próbuje pobić rekord w dig dug! — do rozmowy wtrącił się niski ciemnoskóry chłopak.
— Jak to, Henderson? Przecież ostatnio byłeś na samym szczycie.
— MADMAX pobił jego rekord i jest pierwszy w randze! — Mike zaczął wymachiwać rękoma i przez przypadek uderzył dziewczynę w ramię, na co ta tylko parsknęła.
— Dzisiaj się okazało, że MadMax to laska — Lucas wybuchł śmiechem, który w jednej sekundzie rozniósł się po całym pomieszczeniu.
— Która to? Trzeba ją chyba naprostować — zapytała Atlas mrużąc swoje oczy, po czym zachichotała — A tak serio, to kto to? Muszę jej złożyć gratulację, bo pobić takich nerdów jak wy to jakiś chory wyczyn!
— Max Mayfield — odpowiedział Will — Jej starszy brat chodzi z wami do liceum.
— Wow, czyli plotki o nowej rodzinie Addamsów szybko się rozchodzą — dodała, po czym przewróciła oczami.

𝐆𝐎𝐎𝐃𝐁𝐘𝐄 ━ ( stranger things )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz