Księżycowa rozmowa

31 0 0
                                    

Aros

Idę do skrzydła szpitalnego dziś w końcu Ariana i Sofia wychodzą do domu.
Gaja razem z rodzicami wyjechała wczoraj rano, Tobi osobiście ich zawiózł na lotnisko i obserwował dla pewności że wyjechali na dobre.
Wchodzę do pokoju mojej samicy, na łóżku leży nasza córka spokojnie drzemiąc gdy Ariana ją ubiera.
Obserwuje ten widok w ciszy
- witaj Królowo - witam moją kobietę po chwili
- witaj kochanie - Ariana podnosi naszą córeczkę i podchodzi do mnie
- hej słoneczko - całuje czółko Sofii delikatnie - wreszcie możemy zabrać cię do domu - biorę córkę delikatnie od Ariany
- Aro-się czy wszystko w porządku od wczoraj jesteś jakiś dziwny - moja wspaniała troskliwa partnerka nic się przed nią nie ukryje
- w dniu narodzin Sofii gdy wróciłem do domu w naszej sypialni była Gaja w samej bieliźnie wyrzuciłem ją od razu - zerkam na Arianę która słucha w milczeniu - miała na tyle odwagi żeby twierdzić że jest od ciebie lepsza jako partnerka - przytulam żonę - Caro się wściekł i jest trochę niespokojny z powodu tych bzdur jesteś partnerką o której nigdy nie marzyłem nikt nie może się z tobą równać przyrzekam że zawsze będę cię kochać i nigdy przenigdy nie przestanę -

- Aro-się też cię kocham i będę kochać do końca życia - nasze usta spotykają się w namiętnym słodkim pocałunku
- wracaj wracaj - słyszę szept Tobi-ego za mną
- motyla noga - Bill szepcze
Nie chętnie przestaje całować słodkie usta Ariany, odwracam się do dwóch mężczyzn którzy próbują się wycofać z pokoju
- my no ten - Bill nie może znaleźć słów
- nie chcemy przeszkadzać ale - przełyka i patrzy na podłogę - łotry są przy wschodniej granicy wojownicy już z nimi walczą -

- co czemu nie mówicie od razu - daje Arianie naszą córkę - idź do domu watahy i czekaj aż wrócę - zwracam się do mojej samicy a potem do Billa i Tobi-ego - niech ktoś zaprowadzi watahę do domu watah i znajdzie Natana i Elizę wszyscy muszą być bezpieczni - mówię im przytakują i wychodzą w pośpiechu. Ruszam do drzwi gdy Ariana łapie mnie za rękę.

- Aros tylko proszę wróć do nas - całuje jej dłoń
- wrócę obiecuje - daje jej buziaka w policzek i biegnę korytarzem do wyjścia.

W wilczej formie biegnę przez las do miejsca w którym toczą się walki
Rozszarpie tych którzy zagrażają naszej watasze, naszej partnerce szczeniakom
Powiedzieć że Caro jest wściekł to jak nic nie powiedzieć mój wilk dostał wścieklizny.
Dobiegam do miejsca moi wojownicy wygrywają dołączam do nich mój wilk atakuje raz za razem pokonując przeciwników nagle dostrzegam Tobie-go łotr chce zaatakować od tyłu biegnę popycham swojego doradcę przyjmując przeciwnika wtedy czuje ostry ból w boku ból przeradza się w czysty ogień a potem w ciemną nicość.

Ariana

Siedzę w biurze Arosa co chwile patrząc przez okno z nadzieją że zobaczę mojego samca wychodzącego z lasu
- mamo czy tacie nic nie będzie - Eliza patrzy na mnie ze smutną miną
- wasz tata to Król Alfa Kong nic go nie rusza na pewno wróci z kilkoma nie groźnymi ranami i ogłosi zwycięstwo - pocieszam dzieci.

Po trzech godzinach widzę wilki wychodzące z lasu, serce wali mi jak oszalałe gdy idę na zewnątrz.
Samice biegną do samców z radością ja wzrokiem szukam mojego partnera
- królowo - mężczyzna o ciemnych rudych włosach ustał przede mną
- gdzie król co z nim - pytam bojąc się odpowiedzi
- został ranny jest - już go nie słuchałam biegłam do skrzydła szpitalnego z Sofią w ramionach Natan i Eliza biegną za mną.
Docieramy na miejsce łzy spływają mi po policzkach
- Hana co z nim co z królem - pytam ją gdy tylko wyszła z sali
- operują go stracił dużo krwi a jego zdolność do samo leczenia nie działa trzeba czekać - Hana przytula mnie

- co z nim - Bill i Tobi w biegająca na korytarz pytając.
Hana mówi im o wszystkim
- chodzicie o patrzę was -
- nie to nic większość ran już się wyleczyła - Bill odpowiada Hanie
Tobi chodzi w kółko coś jest nie tak
- Tobi czy wszystko w porządku - nie patrząc na mnie klęka
- królowo to ja powinienem tu leżeć bo król przyjął mój cios on mnie uratował i leży tu zamiast mnie ja przepraszam to moja wina- patrzę na niego a w oczach mam łzy
- to nie twoja wina nie ty za dałeś mu cios - łkam odpowiedź

Po godzinie lekarz wyszedł
- co z tatą - Eliza podchodzi do lekarza
- za szyliśmy ranę ale król nadal jest w śpiączce stracił dużo krwi dostarczamy mu nową a teraz księżniczko możemy tylko czekać - Eliza podchodzi do mnie i przytula się płacząc
- możemy go zobaczyć proszę - Natan pyta lekarza
- tak - zgodził się lekarz
Wchodzimy do sali gdzie leży Aros, czuję tylko potworny ból serca patrząc na leżącego tam potężnego mężczyznę który walczy o życie.
- kochany proszę wróć do dzieci mnie naszej watahy potrzebujemy cię - szepcze do jedynego samca w moim sercu.

Aros

Ciemność wokół jest przerażająca ciemność
- spokojnie mój synu - łagodny damski głos mówi do mnie z daleka

- k-kim jesteś -
- jestem matką wilków - odpowiada
- czyy czy ja umarłem - strach przerodził się w rozpacz
- żyjesz nie zabiorę cię bo masz dla kogo żyć prawda Królu - miły głos bogini Księżyca uspokaja mnie
- tak dla Elizy Natana mojej małej Sofii i Ariany i chodź wiem że na nich nie zasługuje -
- dlaczego tak myślisz Aro-się powiedz kochasz ich - mówiąc to pojawiła się przede mną kobieta w długiej sukni z księżycowych promieni i białych długich włosach

- kocham bardziej niż wszystko na świecie ale mój ojciec on był potworem boję się że też taki będę że skrzywdzę dzieci a przede wszystkim Arianę - myśl o tym wystarczy by łzy spłynęły mi po twarzy - moja piękna partnerka przez wiele lat żyła w koszmarze stworzonym przez ojca i brata - Bogini wyciąga dłoń i ucisza mnie
- wiem obydwoje dużo przeszliście dlatego dałam was sobie i widzę że to był doskonały wybór - obok niej pojawia się druga kobieta ma blond włosy i szafirowe oczy jest bardzo podobna do Ariany
- witaj jestem Sofii matka Ariany -
- witaj - mówię nieśmiało
- chce ci podziękować za opiekę nad moją córką i za uczynienie jej szczęśliwą i bezpieczną - podchodzi do mnie i zdejmuje wisiorek z księżycem - proszę daj jej to i powiedz że jestem z niej dumna - wkłada mi wisior do ręki i znika
- spójrz na to i powiedz co widzisz wilku - obok pojawia się obraz sprzed kilku tygodni Natan i Eliza trenują Ariana z brzuszkiem stoi obok mnie obserwujemy wyczyny naszych dzieci
- radość i dumę - odpowiadam szczerze
- a teraz - obraz się zmienia teraz widzę siebie i Arianę siedzących na trawie za domem leże na nogach mojej samicy która bawi się moimi włosami dzieci grają w piłkę
- szczęście spokój i miłość - odpowiadam

- więc widzisz to co ja i nadal myślisz że jesteś potworem - pyta zdziwiona
- więc spójrz tu - widzę szpital leże na łóżku obok są dzieci i Ariana czuwają nade mną - czy uważasz że czuwali by u boku potwora błagając o jego powrót czy płakali by po potworze czy smuciło by ich to - pyta
- masz rację tak jak Ariana nie jestem i nigdy nie będę moim ojcem - mówię z uśmiechem
- w końcu to pojąłeś a teraz możesz wracać oni cię potrzebują a ty ich Aro-się Kongu Królu Cerber Quinn Puck.

Znowu tylko ciemność wokół mnie
- tatusiu kocham cię wróć - głos Elizy jest smutny chwila słyszę głos mojej córki.

Uczucie Alfa II Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz