Powrót kłopoów

26 0 0
                                    

Ariana

Siedzimy w biurze Bill Tobi Aros jego mama i ja jesteśmy zdenerwowani
- wyjaśnij proszę - Kora mówi łagodnie
- ojciec chciał więcej terytorium z tego powodu postanowił mnie sprzedać Roland-owi gdy miałam 16 lat ale wujek brat mamy mu zabronił i oddał swoje tereny ojcu najwidoczniej to nie zadowoliło i dogadał się z tym Alfą że mnie dostanie a najgorsze jest to że on też jest magiem tylko że używa czarnej magi - strach ogarnia mnie całkowicie - a co jeśli skrzywdzą dzieci ciebie już próbowali - Aros podchodzi i przytula mnie czuję że jest wściekły
- nie pozwolę żeby stała wam się krzywda - Aros puszcza mnie patrząc mi w oczy - musimy powiadomić Alfy które oferowały pomoc i niech przybędą potrzebujemy pomocy - Bill i Tobi od razu idą wykonać polecenie.

- Arian-o czy ty jesteś magiem z Grom Puck - pyta Kora
- tak po mamie Sofii ojciec tego nie wiedział - odpowiadam
- znałam twoją mamę Ida nas uczyła magi - mówi cicho
- o czym ty mówisz - Aros jest zdezorientowany
- zanim poznałam twojego ojca mieszkałam w tej samej watasze co Sofii Flora Puck to kolepka magów kiedy połączono mnie z twoim ojcem a Sofii z Hanem byłyśmy przeszczęśliwe do czasu ja urodziłam cię rok później a że twój tata nie był magiem ty też nie jesteś - Kora zaczyna chodzić po pokoju - Sofii Arianę aż jedenaście lat później dzięki pomocy czarownicy dlatego ma moc choć nie powinna gdy Han dowiedział się że jesteś dziewczyną był wściekły po trzech latach kiedy nie dała mu syna zabił ją w między czasie ja przez twojego ojca zaczęłam tracić moc po jego śmierci gdy strach minął znowu wróciła do mnie - opowiada jestem wstrząśnięta tym co usłyszałam

- ale jest coś o czym wiem tylko ja i twoja mama - patrzy na mnie z uśmiechem - masz w sobie moc tej czarownicy która dała ci życie Imen -
- wiesz jak mogę jej użyć - pytam
- czy to bezpieczne - Aros od razu dodaje
- jest bezpieczne i tak wiem -
- czy nasza Sofii też może mieć moce - pytanie Arosa zadziwia Korę
- nie tylko dzieci dwóch magów mogą mieć moc a ta Ariany jest dziełem magi więc nie czemu pytasz tylko o Sofię -
- nie urodziłam Natana ani Elizy - mówię spokojnie - Eliza jest adoptowana a Natan miał inną mamę zmarła przy porodzie ale Aros jest jego ojcem -
- acha okej - mówi
- i tyle żadnych docinek ni nic - pyta Aros
- to wasze życie ja nie mam nic do tego ale oczywiście jeśli pozwolicie to chętnie zajmę się wnukami -
- oczywiście - odpowiadam

Po godzinie kiedy wszyscy dostali zadania Aros poprosił Korę o opiekę nad dziećmi a my poszliśmy na spacer
- kochanie proszę nie rób nic co by cię narażało na niebezpieczeństwo - oczy Arosa pokazują mi jak bardzo się martwi
- spróbuję - odpowiadam patrząc mu prosto w oczy
- Ariana proszę jesteś matką moich szczeniąt królową mojej watahy i moją samicą kocham cię i naprawdę się o ciebie boję zrozum - łapie moją twarz i styka nasze czoła razem
- Aro-się jesteś ojcem moich szczeniąt królem mojej watahy i moim samcem kocham cię i rozumiem ale i ty mnie zrozum to o mnie im chodzi i to ja muszę to zakończyć - Aros odsuwa się trochę
- wiem, pamiętaj jedno przejdziemy przez to razem - uśmiecham się do tego wspaniałego samca
- wiem kochany wiem - całuje go delikatnie ale moja wilczyca chce więcej i pogłębia pocałunek.
Z piersi Arosa wydobywa się warknięcie
- kochanie a może znajdziemy ustronne miejsce - jego głos jest przesiąknięty pożądaniem.
Idziemy w stronę garażu na skraju watahy używamy go jako składzik.
Aros otwiera drzwi i szybko wchodzimy do środka od razu owijam ramiona wokół szyi mojego samca i mocno całuje. Aros pocałunkami kieruje się do mojego ucha
- oh królowo tak bardzo cię pragnę - szepcze jego ręce zdejmują moje spodnie.

Aros

Dociskam usta do rozpalonych ust mojej samicy szybko rozprawiam się z jej spodniami wsuwam palec między już mokrę fałdki.
Ręce Ariany rozpinają moje spodnie rzucam je obok i zdejmuję bluzkę i stanik z pięknego ciała mojej samicy jej krągłe piersi i wspaniały brzuch z rostępami po ciąży są dla mnie i Caro bardzo pociągające.
- Aros jeśli widok mojego ciała nie jest miły mogę założyć bluzkę - mówi gdy badam jej ciało
- nie, twoje ciało jest wspaniałe dałaś mi dziecko naszą córkę twoje ciało wygląda inaczej ale nadal jesteś najwspanialszą i najdoskonalszą samicą moją samicą - wodzę opuszkami palców po jej ciele, czuję jak reaguje na mój dotyk ciche sapnięcia wychodzą z jej ust.
Kładę moją samicę na stole wchodząc między jej nogi
- kochanie jesteś pewna -
- tak, tak bardzo cię pragnę moja miłości - odpowiada zdejmując moją koszulę i całując moją klatę więcej nie potrzebuje wchodzę w nią powoli najpierw pozwalam nam przyzwyczaić się do tego uczucia potem powoli zaczynam poruszać się w jej ciasnym wnętrzu.

Wbijam się w moją partnerkę coraz szybciej a jęki Ariany napędzają moje pchnięcia
Naznacz naszą partnerkę Caro pragnie tego tak jak ja
Moje kły wyrastają od razu Ariana widzi co mam zamiar zrobić i przekręca głowę dając mi lepszy dostęp.
Całuje zgięcie szyji lekko je skupiąc nie przerywając wbijania się w moją partnerkę.
- dochodzę - krzyczy Ariana a ja w tym
momencie wbijam kły w jej skórę.
Ariana też mnie naznacza, wysyłym sobie nawzajem nasze uczucia i wszystko co razem przeszliśmy czuję co wtedy czuła Ariana a ona czuję to co ja gdy dochodzimy.

Po chwili ubieramy się spowrotem
- Ariano czy jak powiem żebyś została w bezpiecznym miejscu podczas wojny to posłuchasz czy mam sobie odpuścić - pytam moją królową
- odpuścić królu -
- warto było spróbować - Ariana przytula się do mnie
- Aro-się proszę mówiłam oni chcą mnie i to ja muszę to z kończyć - głaszcze mój policzek - wiem że się martwisz ale będziesz obok mnie jeśli podczas wojny zacznie się dziać coś co mi bezpośrednio zagraża wycofam się obiecuje - patrzę w te piękne oczy
- dobrze - uśmiecham się - chodzimy As powinien wrócić z resztą informacji -
Wychodzimy z garażu i kierujemy się spowrotem do domu watahy obejmuje partnerkę ramieniem.
W domu czeka na nas wysoki mężczyzna z szarą brodą i włosami ma około 40 no może 45 lat, Ariana sztywnieje gdy go widzi.
- kim pan jest - pytam podchodząc
-jestem Roland Ramos Alfa watahy Peg Woll przyszedłem po nią - pokazał Arianę od razu zasłoniłem ją ciałem
- od mojej partnerki trzymaj się z daleka - warczę, ni z gruszki ni z pietruszki cała moja wataha połowa w wilczej połowa w ludzkiej postaci okrąża intruza.

Uczucie Alfa II Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz