~11~ 𝐒𝐢𝐞𝐦𝐚 𝐬𝐤𝐮𝐫𝐰𝐢𝐞𝐥𝐞

306 12 2
                                    

(ten sam dzień)

Po lekcji hiszpańskiego..

Praktycznie całą lekcje Kinny z Borysem się na mnie patrzyli, ja za to opierałam głowę o rękę i słuchałam, albo po kryjomu przeglądałam telefon. Po lekcji wyszłam z sali oraz z budynku szkoły. Kiedy już z niego wyszłam zaczepił mnie mój były.

- Siema
- Idź stąd.~odpowiedziałam.
- Nie
- Proszę idź stąd.
- Jak jeszcze raz..

Przerwał mu Kinny podchodzący do mnie.

- Podwieźć cię?
- Eee

Spojrzałam na Alana, zaciskał dłonie i były ubrudzone czymś czerwonym. Bałam się go, nie powiem. Więc odpowiedziałam dla Kinni'ego:

- Jakbyś mógł.
- Dobra chodź. A ty się tak nie spinaj, bo ci żyłka pęknie.
- Zamknij ryj.~Powiedział Alan.

I poszliśmy do samochodu Kinni'ego, czarnego Mercedesa, którego kilka tygodni temu rozbiłam.. kiedy już byliśmy w samochodzie dziwnie się tam czułam, a Kinny zapytał:

- Liv wszystko dobrze?
- Tak, tylko w tym samochodzie dziwnie się czuję.
- Wiem, ale się nie bój.
- Spróbuję.

Po tych słowach, położył swoją dłoń na mojej ręce, która była na moim udzie.

- Będzie dobrze, jestem tu.

Jak to powiedział poczułam się ważna, i go przytuliłam. Moim zdaniem jesteśmy przyjaciółmi, ale to moje zdanie nie wiem jakie on ma nastawienie do mojej osoby. Również wątpiłam w to, że to ja mu się podobam. Ale wracając, całą drogę rozmawialiśmy, gdy już byłam pod domem, wyszłam z samochodu on też. Przytuliłam go na pożegnanie, mówiąc oraz machając:

- Dziękuję, pa pa.
- Pa

I od niego odeszłam. Jak już weszłam do domu skierowałam się do kuchni, mama tam stała w kawą w ręce opierając się o blat kuchenny.

- Hej~ powiedziałam pierwsza.
- Cześć, kto cię odwiózł?
- Wiktor
- Aha, miłe z jego strony.
- No tak, sam zaproponował, bo inni mieli mnie w dupie.
- Po pierwsze wyrażaj się, a po drugie sam?
- No
- Mhmm..
- Ale jesteśmy przyjaciółmi, tylko tyle.
- No dobrze, ale nie przychodź do mnie zapłakana za miesiąc z pozytywnym testem ciążowym.
- Aż taka to ja nie jestem.

Moja mama zmieniła się lekko po moim wypadku, zrobiła się milsza i czulsza w moją stronę. Otworzyłam lodówkę oraz wzięłam z niej wodę. I ruszyłam do pokoju. Kiedy do niego weszłam, odłożyłam plecak pod ścianę i usiadłam do komputera, pograć. Po kilku godzinach zadzwonił do mnie telefon, był to Borys, więc odebrałam.

- Halo?~powiedziałam.
- Hej, masz czas?
- Tak, a co tam?
- Jesteś potrzebna w studiu.
- Dobra, tylko niech któryś z was po mnie przyjedzie.
- Ok
- Pa
- Pa, pa

I się rozłączyłam. Wyłączyłam komputer, oraz poprawiłam makijaż. Gdy już to zrobiłam, wzięłam telefon i wyszłam z domu, informując o tym mamę.
Po ten na dworzu rozglądałam się za samochodem. Po chwili wystraszył mnie Kinny, łapiąc mnie za talię. Odruchowo podskoczyłam.

- Jejku, nie strasz mnie.~ powiedziałam wystraszona, przytulając chłopaka.
- No nie wiem. Zastanowię się.

Po czym wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do nobocoto studio. Jak już dotarliśmy weszliśmy do środka gdzie chłopacy na mnie już czekali. Przywitałam się z wszystkimi i z kamerą.

- Siemka.
- Przywitaj się do kamery.
- Siema, skurwiele.~powiedziałam wprost do kamery.
- Do czego mnie potrzebujecie?
- No, bo coś nam nie pasuje.

Personality | 𝐾𝑖𝑛𝑛𝑦 𝑍𝑖𝑚𝑚𝑒𝑟Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz