Eleven.

248 11 4
                                    

~~~

Jestem pośród jakiegoś wypizdowia.

~~~

Po kilku godzinach szukania czegokolwiek znalazłam małą stację. Krew z mojej ręki wciąż delikatnie leciała, a mi zaczynało robić się niedobrze. Nie jadłam odkąd wróciłam z klubu, a teraz na dodatek straciłam trochę krwi.

Dotarłam na stację, gdzie stał jeden samochód. Weszłam do środka, gdzie była kasjerka (n wiem jak to się nazywa dop. autora) i jakaś inna kobieta.

- Boże kochany, dziecko, co ci się stało? - podchodzi do mnie któraś kobieta.

Przed oczami zaczyna mi się robić ciemno. Chyba umieram.

~~~

Budzę się na kolanach którejś z kobiet. Czyli jednak żyje. Moja ręka jest zwinięta w bandaż i przestała aż tak boleć.

- Gdzie ja jestem? - pytam z paniką.

- Spokojnie, kochanie. - mówi kobieta, u której leżę na kolanach i zaczyna gładzić mnie po włosach. - Powiedz mi, jak się nazywasz?

- Alex.

- Alex, skarbie, jak ty się tutaj znalazłaś? - pyta kobieta. - Nie brzmisz jakbyś była z Anglii.

- Jestem w Anglii?! - wręcz krzyczę, zrywając się z kolan kobiety. - Ja.. Ja muszę wracać do domu.  - byłam bliska płaczu.

- Dobrze, ale najpierw powiedz, skąd jesteś i jak się tutaj znalazłaś?

- Zostałam... porwana. - przez chwilę zastanawiałam się czy na pewno chcę to powiedzieć. - Jestem z Ameryki.

- Boże.. to okropne. - mówi. - Mogę cię zabrać do swojego domu, ponieważ mieszkam niedaleko stąd. Możesz mi na tyle zaufać?

- Em, Ja.. - czy naprawdę jestem w stanie zaufać tej kobiecie? - Tak.

- Dziękuję. - uśmiecha się mile. - Jesteś głodna?

- Właściwie, to tak. Jednak nie mam żadnych pieniędzy.

- Oh, nie przejmuj się tym. Co byś chciała?

- Nie chcę sprawiać pani kłopotów.

- Nie sprawiasz, wybierz to co chcesz. - mówi. - I proszę cię, nie mów do mnie "pani" tylko Cora.

- Dziękuję. - uśmiecham się. - Poproszę hot doga.

Nie spodziewałam się że spotkam tutaj jakąś żywą duszę, a co dopiero powiedzieć tak miłą kobietę.

~~~

Razem z Corą dotarłyśmy do jej domu, kiedy było już rano. Wiecie, tak rano że rano. Okazało się, że ma syna w moim wieku i dwa koty. Koty były super, syna jeszcze nie poznałam.

Cora powiedziała że mogę zostać u nich, dopóki nie wrócę do domu. Przemiła kobieta.

Po tym jak kobieta oprowadziła mnie po swoim domu, poszłam do mojego tymczasowego pokoju i zaczęłam myśleć.

MurderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz