7. Miłość jest jak narkotyk

2 0 0
                                    

Noah

Wróciłem do domu z przystanku, w progu zastałem mamę.

-jest bardzo fajną dziewczyną- powiedziała z bananem na twarzy.- jest bardzo mało mówna, przy tobie też taka jest?

-Ma problem z otwieraniem się przed innymi- wytłumaczyłem

-potrzeba czasu by się przed kimś otworzyć, miałam tak z moją psycholog. Na początku nie ufałam jej a z biegiem czasu opowiadałam jej każdy detal mojego życia- napiła się wody.- widać że to dobra dziewczyna.

***

Po dłuższej rozmowie z mamą, poszedłem się umyć a następnie położyć do łóżka. Rano się przyszykowałem do szkoły, gdy już do niej dotarłem nie dostrzegłem nigdzie Diany, na lekcji też jej nie było.

Lekcje były nudne, nie miałem na kogo patrzeć.

Na przerwie zostawałem z Diego, nie był w mojej klasie dlatego widywałem się z nim tylko na przerwach. Postanowiliśmy że przyjdzie do mnie do domu po lekcjach.

***

-Diego- powitała go mama- dawno się nie widzieliśmy, jak u ciebie?

-a może być a u ciebie?- spytał

-a jakoś mija życie- gadali jak starzy znajomi.

-odebrać dziś Katie?- spytałem kobiety, pokiwała głową. Poszliśmy na górę, włączyłem ps4 i zaczęliśmy grać w fifę.

-jak twoja dziewczyna?- spytał wbijając wzrok w telewizor.

-dziś nie przyszła do szkoły- westchnąłem, miałam nadzieję że nic jej się nie stało. Cały dzień myślałem czemu nie przyszła, może nie chciała mnie widzieć po wczorajszym? A może coś jej się stało? Powinienem może zapytać czemu nie przyszła? Zdecydowanie nie, już i tak jestem wścibski. Diego strzelił gola w grze wykorzystując to że się zamyśliłem.

Próbowałem odsunąć od siebie myśli o szatynce i skupić się na grze jednak marnie mi to wychodziło.

-co ty taki słaby dziś?

-gorszy dzień.

-chodzi o tą dziewczynę? Mów, gołąbku.

-nie przyszła dziś do szkoły- patrzył na mnie intensywnie.

-napisz do niej. Masz jej numer?- przytaknąłem.

Wziąłem telefon i kliknąłem w konwersację. Nacisnąłem by napisać wiadomość.

-zapytaj czy wszystko u niej dobrze- powiedział zachęcając mnie.

Noah: cześć, wszystko w porządku?

Wysłałem wiadomość i odłożyłem telefon czekając na odpowiedź.

-chłopaki, chcecie może ciasto?- do pokoju weszła mama.

-jakie jest?- spytał Diego.

-tiramisu I tarta owocowa- powiedziała z chrypką.

-to ja poproszę tartę, robisz najlepsze- puścił do mojej mamy oczko na co zachichotała. Można było zauważyć że całkiem dobrze się dogadywali.

-a ty Noah chcesz?

-nie, dziękuję- odmówiłem zerkając na wyświetlacz telefonu, nic.

-która to w ogóle?- podpytywał gdy mama już poszła.

-jest w mojej klasie nazywa się Diana, ma szatynowe włosy, niebieskie oczy, jest szczupła i zawsze nosi za duże ubrania.

-i ma wzrok jakby chciała wszystkich pozabijać?

Ostatnia NadziejaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz