Obudziłam się w miękkim i pachnącym perfumami łóżku, a najgorsze jest to, że nie w swoim. Nie pamiętam co wczoraj robiłam. Ból głowy, który mi doskwierał nie ułatwiał tego.
Czułam tylko ostry zapach z kuchni.Przeciągnęłam się na łóżku, które było tak wygodne, że nie chciałam go opuszczać. Jednak musiałam się dowiedzieć u kogo przebywam. Poleżałam ostatnie sekundy i ruszyłam w stronę drzwi.
Zeszłam po schodach i znalazłam się w salonie.
- Niezła chata.- mruknęłam rozglądając się.
- Dziękuję.- za mną pojawił się mężczyzna.
- Pan Park!?- chwyciłam się za głowę z bólu.- Co ja tu robię!?
Splotłam palce u rąk i spuściłam wzrok.- Byłaś upita w trzy dupy. Miałem cię zostawić na ulicy koło hydrantu, żebyś go otworzyła?
- Aigoo, przepraszam, że narobiłam kłopotów.- wydusiłam z siebie.
Było mi wstyd.- Powinnam iść. Dziękuję za opiekę.- ukłoniłam się, ale Park złapał mnie za rękę.
- Zostań na śniadaniu.
Patrzył na mnie swoimi pięknymi oczami.- Nie mogę, nie powinnam.
- A dlaczego nie? Przecież już nie pracujesz u Kim'a.- rzekł z obojętnością.
- No tak...- usiadłam ze smutną miną.Chłopak nałożył gorącej zupy do misek i podał do stołu.
- Mam dla ciebie ofertę...- dodał po chwili.
- Nie wiem czy to będzie dobry pomysł ją przyjąć.
- Daj spokój, nie będzie źle.
- No dobrze... zamieniam się w słuch.
Odparłam biorąc łyżkę do buzi. Natychmiast zaczęłam kaszleć i machać ręką.
Ten wziął szklankę i napełnił ją wodą. Podał mi ją, a ja natychmiast ją wypiłam.- To jest naprawdę ostre...
- Działa na kaca... podobno- mówił.
- Mhm... Więc co to za oferta?
- Chciałbym ci zaproponować pracę w mojej firmie ,,PJM". Z pewnością będziesz mogła odegrać się na Kim'ie i więcej za...
Przerwałam mu.
- Zgoda. Kim zobaczy na co mniej stać. Kiedy zaczynam?- spytałam.
- Dziś o 14:15. Liczę, że przyjdziesz.
Na mojej twarzy zawitał uśmiech, co nie umknęło mężczyźnie. Również się uśmiechnął i wziął puste miski.- Na mnie już czas szefie.
- Mów do mnie po prostu Jimin.
- Dobrze, to do zobaczenia Jimin.- wyszłam.Nie wiem, dlaczego się zgodziłam, ale będzie zabawnie widzieć minę Jin-Yuong'a, kiedy zobaczy mnie z Jimin'em.
Udałam się do swojego mieszkania, ale kiedy weszłam za próg zorientowałam się, że nie mam swoich ubrań na sobie. Stwierdziłam, że oddam mu je po pracy.
Spojrzałam na zegarek- 11:46.
Miałam jeszcze 2 godziny w zaokrągleniu.
Jimin już pewnie był w pracy.
Szczerze mówiąc, niespodziewałam się, że Park Jimin mnie zatrudni. Przecież po tym co mu robiłam, za poleceniem Kim'a, on chce, żebym pracowała w jego firmie.Poszłam wykonać swoją rutynę. Zjadłam połowę jabłka i zaczęłam robić makijaż.
Dziś postawiłam na zwykłą białą koszulę i czarną spódnicę.
CZYTASZ
All yours || Park Jimin || - ||ORYGINAL||
FanfictionLee Hyun-Joo to pracownica w biurze niejakiego Kim Jin-Yuong'a. Kim jest największym wrogiem Park'a Jimin'a, zresztą którego ty też nie lubisz. Nie tylko dlatego, że Jin-Yuong go nie trawi, ale też dlatego, że jest twoim sąsiadem. Jednak między wami...