ROZDZIAŁ 4.

31 3 0
                                    

...poprostu musisz mi zaufać i będziesz bezpieczniejsza jeśli nie będziesz zadawać pytań
- Dobra ok. Nie chcesz mówić to nie mów i zostaw mnie w spokoju. Nie znamy się, a ty zachowujesz się jakbyś był moim ojcem. Nie rób tego, nie rób tamtego. Co ty sobie wyobrażasz? Idę, nie idź za mną.
- Shaylin skręciła w prawo i szła przed siebie.
- Nie idź w tamtą stronę. Tam jest niebezpiecznie.- dziewczyna go zignorowała i szła dalej przed siebie.
- Dobra jak chcesz. Życzę powodzenia.- krzyknął jeszcze za nią Simon
Shaylin szła wzdłuż rzeki samotnie. Cały czas myślała o tym co się tu dzieje. " tu jest niebezpiecznie","nie zadawaj pytań". Skąd on o tym wie, kim jest. Nagle przed jej oczami pojawił się jakiś chłopak. Miał czarnie długie włosy, ciemne oczy, a na twarzy pełno kolczyków. Ubrany był w czarne obcisłe spodnie czarną koszulkę i skórzaną kurtkę i glany. A co najdziwniejsze z pleców wyrastały mu czarne skrzydła.
Udało mi się tylko wyszeptać- anioł?

No hejka! Jak wam się podoba ta książka?

Tajemnicza szkołaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz