Pierwsza lekcja to był angielski. Prowadził ją Jimmy West. Dostałam dwie książki: podręcznik- 950 stron, a ćwiczenia 600.
Co to za szkoła- zapytałam się w myślach. Dobra idziemy na nastepną lekcje.
- Ej, patrz jak łazisz idioto- Zaczęłam drzreć na gościa, który na mnie wpadł.
-Przepraszam, ja...nie chciałem. Nic ci się nie stało.- Powiedział i zaczął zbierać moje książki.
- Nie, nic mi się nie stało. Ja też cię przepraszam nie powinnam tak wybuchać. Poprostu jestem tu nowa i...
- Nie przepraszaj. Jestem Will. A ty?
- Jestem Shaylin- jezu jaki on przystojny.
- Co teraz masz?- zapytał, a ja nie wiedzieć czemu czułam jak się rumienie.
-Yyy... historię
- Oo to mamy razem lekcję. Choć zaprowadzę cię- powiedział i wziął moje książki.- Aa i uważaj na Godżille.
- Godżilla? - zapytałam zdziwiona
- Nauczyciel od historii. Jest strasznie ostry i wymagający. Jeżeli jesteś słaba z historii, to masz przesrane.
- No, to jestem martwa. - powiedziałam załamana.
- Nie martw się ją też jestem słaby.***lekcja***
-Spóźnialscy jak miło, że raczyliście się w ogóle pojawić.-warknął Godżilla- Siadać
-Przepraszam panie Brown, to moja wina. Wpadłem na nią i...- tłumaczył się Will
-Oj, skończ tą dziecinne tłumaczenie i siadaj do ławki. O panna Shaylin, pierwsza lekcja i już spóźnienie. Żałosne. Siadaj koło Cartera.
-Dobrze i przepraszam.
-Aa i zostańcie po lekcji.- powiedział pan Brown
Usiadłam do ławki, ale Carter zachowywał się jakby mnie tu nie było.*** po lekcji***
-Will mogę cię o coś zapytać?
- Jasne, pytaj.
- Czy Carter zawsze jest taki? - zapytałam
-To znaczy jaki?
- Taki cichy
- No, nie dokońca ale sama się o tym w krótce dowiesz.
- Czemu wszystko tu jest takie tajemnicze? Czemu nikt nie może powiedzieć co tu się dzieje.?
- Bo w Brixton sama musisz odkryć tajemnicę jaką skrywa.