[9] George?

148 9 4
                                    

Podczas leżenia zaczęło mi się nudzić. W końcu zasnęłam. Obudziłam się rano po 10 przez krzyki i wyzwiska zza mych drzwi. Wstałam zaspana i ubrałam pierwszą lepszą bluzę po czym podszedłem do drzwi i je otworzyłam. To był zły pomysł. Jakaś piątka osób zaczęła mnie wyzywać i bić. Próbowali wejść do mego domu, ale przyszedł jakiś brunet. Spojrzałam na niego i nie mogłam sobie przypomnieć kim on jest. Wygonił tych debili i sam wszedł do środka. Zamknęłam drzwi nie kontaktując. Jest wcześnie. Ja śpię na stojąco.

Hey?- odezwałam się jako pierwsza.

Cześć.

Co ty tu robisz?- zapytałam siadając na podłodze.

Ja powinienem się zapytać co ty robisz w życiu Claya.

Co?- nie wiedziałam co powiedzieć.

Ohh, powiedzieć ci co? "Ta Lily jest taka fajna", "Boże, jak ja lubię z nią spędzać czas". Nadal nie wiesz co? Clay kurde ciebie kocha. Nie mnie- tłumaczył.

Um, jesteśmy przyjaciółmi. Nawet nie, znajomymi. Nie rozumiem ciebie- nie rozumiałam nic z słów bruneta.

George jestem- po tych słowach chłopaka przypomniało mi się co mówił Karl. O kurwa.

Um- odsunęłam się od niego- wyjdź z mojego mieszkania.

Nie- sprzeciwił się.

Tak?

Nie- chłopak nie zmieniał zdania. Po kryjomu wyjęłam telefon i napisałam do Karla, że potrzebuję pomocy. George zaczął chodzić po domu i mnie wyzywać. Bałam się. W końcu usłyszałam pukanie do drzwi. Podeszłam do nich i po woli otworzyłam. Gdy zobaczyłam tam Claya od razu rzuciłam mu się w ramiona.

Cześć. Co tu się dzieje?- zapytał kiedy już się od niego odkleiłam i wszedł do domu.

Uhm, jakby to powiedzieć- w tym momencie George mi przerwał.

Nic. Już miałem wychodzić-ruszył w stronę drzwi.

Nie tak prędko. Od Karla wszystko wiem- powiedział Clay zatrzymując George'a.

Znasz się z Karlem?- zadałam niepotrzebne pytanie.

Od godziny- odpowiedział mi na nie- wracając, George, serio chcesz jej coś zrobić? Pff, taki ktoś jak ty podobno nie skrzywdził by nawet muchy- po tych słowach George wyjął scyzoryk. Przestraszyłam się.

Clay, wypuść go. Proszę cię.

Boisz się?- podszedł do mnie brunet trzymając ten scyzoryk w ręce. W pewnym momencie po prostu Clay wyrwał mu go i jakoś dziwnie wykręcił rękę. Zakryłam oczy niechcąc tego widzieć. George próbował jeszcze się z nim pokłócić, ale jak najszybciej wyszedł.

Już?- zapytałam roztrzęsiona.

Tak, nie bój się. Już jesteś bezpieczna- powiedział Clay po czym mnie przytulił. Uśmiechnęłam się lekko, wtulając się w blondyna. Czułam się bezpiecznie.

Dziękuję- podziękowałam chłopakowi nadal nie odrywając się od niego.

Nie ma za co. Zostać z tobą?- spytał.

Jakbyś mógł.

Jasne, że mogę- ruszył do mojego pokoju trzymając mnie za rękę. Udałam się za nim. Usiadł na łóżku i patrzył na mnie.

Hm?- w końcu zapytałam kiedy chłopak nie chciał odwrócić ode mnie wzroku. Blondyn nie odpowiedział tylko przysunął się do końca łóżka i pokazał, że mogę mu usiąść na kolanach, co po chwili zrobiłam. Wtuliłam się w niego, a Clay niefortunnie położył jedna z swych dłoni na mych pośladkach. Nie zwróciłam na to uwagi, tylko lekko się zarumienilam.

Mogę iść spaac? Zmęczony jestem - zapytał.

Jasne- po moich słowach Clay się położył. Ja położyłam się obok niego znów wtulając się w chłopaka. Po kilku minutach zasnął. Spaliśmy do 16.

Zrób to, zanim mnie zabiją [dream x reader]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz