8

58 2 4
                                    

1 września godzina 9:00

- Sylvia wstawaj, dzisiaj jedziesz do Hogwartu pamiętasz? 

- Jeny to już dzisiaj?!. Która godzina?! A co jak się spóźnię?! - zerwałam się i zaczęłam zadawać pytania.

- Spokojnie jest dopiero 9:00. Zjedz spokojnie śniadanie, ogarnij się i pojedziemy tak? Na stacje mamy nie całe pół godziny - powiedział spokojnie mój tata.

- Tak wiem po prostu się stresuje. - powiedziałam.

- Wiem ja też się stresowałem jak pierwszy raz jechałem do Hogwartu.  Ale gwarantuje ci że będzie cudownie, a zwłaszcza dlatego iż już znasz dwie osoby.

- Prawda. A tato mogę ci zadać pytanie? - powiedziałam niepewnie.

- No pewnie.

- A jak nie trafię do Gryffindoru to nadal będziesz ze mnie dumny?

- Oczywiście, że będę. Obojętnie do jakiego domu trafisz będę dumny, rozumiesz?

- Tak, rozumiem.

- Dobrze, chodź idziemy na śniadanie. - powiedziawszy to złapał mnie za rękę i zaczął prowadzić do kuchni. - Gofry, bita śmietana, i owoce czy jajko sadzone i bekon?

- To drugie, mam chęć na słone.

- Już się robi.

Jedliśmy śniadanie gadając, śmiejąc się i wygłupiając.

- Myślę, że to już czas abyś szła się doprowadzić do porządku.

- A która godzina?

- 9:37

- Już! To biegnę się szykować.

Biegiem ruszyłam na górę i udałam się do łazienki. Wzięłam prysznic i umyłam włosy. Wróciłam do pokoju wysuszyłam włosy i ubrałam się w beżową bluzę, czarne leginsy długie skarpety, białą bluzkę pod spód i zwykle białe buty.

 Wróciłam do pokoju wysuszyłam włosy i ubrałam się w beżową bluzę, czarne leginsy długie skarpety, białą bluzkę pod spód i zwykle białe buty

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


( tak wyglądał ten outfit)

- Już jestem tato! - zawołałam schodząc na dół 

- Dobrze, chcesz już jechać czy zostać jeszcze chwilkę w domu? - zapytał 

- Jechać, chcę jeszcze znaleźć Freda i Georga a mówiłeś że peron jest duży więc wolę nie ryzykować. Rozumiesz? 

- Tak rozumiem. Trzymaj... - powiedział i podał mi kluczyki - pójdź już do auta a ja wezmę twój kufer i Mie(to jedna z dwóch sów Remusa i Sylvi) i do ciebie idę.

- Okey.

Czas na dotarcie do miejsca docelowego przegadaliśmy i uzgadnialiśmy co ile mam pisać i czy coś się dzieje itp.

- Dobrze a teraz musisz wbiec w tą ścianę. - powiedział mi Remus gdy stanęliśmy naprzeciwko perony 9 i 10.

- Jak to mam wbiec w ścianę? 

Od przyjaciela po chłopaka || Fred WeasleyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz