Caroline Pov.
Pomagałam Eleanor założyć jej suknie ślubną, czas tak szybko zleciał a ona już dziś bierze ślub. Lubiła ponure klimaty więc wybrała sobie datę na grudzień, mało ludzi robi wtedy ślub ale ona miała to w nosie.
— Wyglądasz ślicznie — Uśmiechnęłam się w jej stronę, mówiłam prawdę.
Eleanor miała na sobie piękną białą sukienkę, nie lubiła tego koloru ale Elijah nalegał by nie wybrała czarnej lub fioletowej. Miesiąc temu Kai zamienił się znów w psychopatę,próbował zabić Damona i Bonnie lecz Becky go zatrzymała, sabat umieścił go w tym samym więzieniu, w którym znajdował się lata temu.
Klaus znów zniknął zostawiając Becky, ona o nim zapomniała, ciągle pamięta jego ostatnie słowa. Mieszkam z nią i codziennie w nocy mówi że nie umie odróżnić kłamstwa od prawdy.—Jeszcze godzina do twojej wielkiej chwili — Szepnęłam wpinając jej małe spinki we włosy — Becky i Elena szykują już dom Salvatore, Stefan i Damon kłócą się kto będzie pierwszy stał na świadka.
Oboje się zaśmiałyśmy i wróciliśmy do szykowania, uwielbiałam śluby, ale ten będzie idealny, na dodatek Elijah I Eleanor wyprawiają je w wigilię, dobrze wiedzą jak moje święta wyglądały po śmierci mojej matki.
— Szkoda że nie będzie Klausa, Elijah chciałby żeby uczestniczył w jego ślubie. Nawet mówił że byłby świadkiem numer jeden — Uśmiechnęła się lekko i spojrzała w lustro — Wyglądam bosko, ale wyglądałabym lepiej w czarnych ubraniach.
Uśmiechnęłam się poprawiając jej sukienkę i czekałam aż Elena napisze mi sms'a o przygotowaniach ślubu.
Elena Pov.
Ostatnie poprawki i będziemy mogli zaprosić już wszystkich gości, wszystko ma być przygotowane na szesnastą, mój chłopak i jego brat dalej się kłócą, muszę jakoś tej zapobiec bo nie da się z nimi wytrzymać, za niedługo krwią ubrudzą nowe garnitury.
— Dobra wiecie co, będziecie stać po obu stronach— Stwierdziłam a Becky cicho się zaśmiała, oboje wywróciło oczy w tym samym czasie — Klausa nie będzie więc możecie stać po stronie Elijah.
Spojrzałam ukradkiem na Becky,ta tylko patrzyła wciąż na chłopaków. Cieszyłam się że moja siostra jest Wreszcie szczęśliwa, opanowała pragnienie krwi po paru dniach za pomocą Eleanor.
— Skończyliśmy stroić dom, możesz dać cynk Caroline że czas otwierać nasze wrota — Uśmiechnęła się mówiąc Becky — Imprezę życia czas zacząć.
— A przysięga? — Zapytał Stefan a Becky wywróciła oczami tłumacząc że jeszcze godzina do najlepszej imprezy życia.
---------
Rozglądałam się wszędzie w poszukiwaniu mojej siostry, zauważyłam ją stającą obok Caroline, która była zadowolona przygotowywaniami jej przyjaciółki. Muzyka nagle rozbrzmiała a Eleanor wyszła idąc pięknie w stronę jej narzeczonego. Już spod chusty zasłaniającej jej twarz widziałam chytry uśmiech.
Podeszła do altanki i stanęła na przeciwko Elijah'y. Ksiądz, którego oczywiście zmuszono perswazją zaczął mówić.— Czy ty Eleanor Salvatore bierzesz sobie za męża Elijah Mikaelson'a i przysięgasz być z nim na dobre i na złe?
Dziewczyna uśmiechając się przytakneła.
— Czy ty Elijah Mikaelson bierzesz sobie za żonę Eleanor Salvatore i przysięgasz być z nią na dobre i na złe? — Ponowił pytanie zmieniając jedynie imię, na jednej z ławek usiadł jeszcze jeden gość, był to Klaus.
— Tak.
Mężczyzna ogłosił że mogą się pocałować to też uczynili, szczęśliwa spojrzałam na swoją siostrę, stała sama ale potem podszedł do niej Niklaus,wiedziałam że może się to źle skończyć.
Klaus Pov.
Podszedłem do pustej ławki i na niej usiadłem, zauważyłem mojego brata, był szczęśliwy jak nigdy przedtem, zacząłem rozglądać się a obok Caroline zauważyłem brązowo-włosą uśmiechnięta dziewczynę, pragnąłem do niej podejść ale mogłem zrobić to dopiero gdy zakończy się przysięga.
Hayley usiadła obok mnie, jej brzuch był coraz większy. Zabrałem ją ze sobą bo chciałem by mi towarzyszyła.
Ceremonia się zakończyła, ruszyłem w stronę dziewczyny, wyglądała na smutną choć przed chwilą miała najjaśniejszy uśmiech jaki widziałem.— Fioletowy pasuje do twoich oczu, Love — Szepnąłem a dziewczyna w sekunde się odwróciła.
Patrzyłem na nią, była lekko wkurzona ale też lekko się uśmiechnęła. Widziałem że jej siostra się na mnie patrzy ale i tak widziałem tylko Becky. Nie zdążyłem nic powiedzieć a ta się we mnie wtuliła, dziewczyna, którą znałem jeszcze parę miesięcy temu zdzieliła by mnie po twarzy lub zwyzywała.
— Chociaż ty wróciłeś normalny — Szepnęła Dalej się we mnie wtulając, spojrzałem ukradkiem na Elenę, uśmiechała się, gdy mnie puściła to dalej się uśmiechała — Kai znów jest w więzieniu, próbował zabić Damona i Bonnie ale ja się narazilam, w ostatniej chwili sabat rzucił zaklęcie.
W jej oczach zobaczyłem ból, ale też małą iskierkę szczęścia,była zadowolona że przyszedłem ale gdy zmarszczyła czoło wiedziałem że Hayley do nas podeszła.
— Czas wejść do środka, impreza czeka..
------------
Siedziałem sam przy stoliku, prawie każdy tańczył a młoda para oglądała prezenty, Hayley wróciła wcześniej do domu bo mała zaczęła ją kopać i chciała wymiotować.
Widziałem tylko brunetkę, tańczyła z Damonem, wyglądała na ucieszoną, pierwszy raz od paru lat widziałem ją tak uszczęśliwioną.
Damon szepnął jej coś do ucha a ja się zdziwiłem, szła centralnie w moją stronę.— Jestem pewna że już nie tańczysz jak te parę lat temu — Uśmiechnęła się wyciągając rękę w moją stronę, odwzajemniłem tym samym i ruszyłem z Becky na parkiet.
![](https://img.wattpad.com/cover/316007356-288-k468143.jpg)
CZYTASZ
Ostatnia prosta| The Vampire Diares
VampireZnów się odnaleźli,ale to tym razem na nich będą spoczywać problemy.